REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Sierpniowa podwyżka cen gazu to przygrywka. Wkrótce możemy płacić nawet 100 proc. więcej

Możemy utyskiwać na politykę klimatyczną UE do woli. Psioczyć na neutralność klimatyczną i Zielony Ład. Ale to jednego nie zmieni: za energię będziemy w kolejnych latach płacić coraz drożej. Pierwszy podskok w górę już za parę tygodni. (Fot. Magda Ehlers z Pexels).

20.07.2021
16:21
gaz-Putin-gielda
REKLAMA

Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził wniosek PGNiG w sprawie nowych taryf dla gazu ziemnego dla gospodarstw domowych. Nowe stawki wzrosną o 12,4 proc. mogło być gorzej i drożej. Na szczęście nie zmieniają się inne opłaty.

REKLAMA

Jak podwyżka przełoży na rachunki za gaz w gospodarstwach domowych? Już od sierpnia będą wyższe o ok. 5 proc., czyli maksymalnie do 20 zł miesięcznie.

W skali roku nakłady domowe na gaz ziemny mogą wzrosnąć w najgorszym razie o 240-250 zł. Najgłębiej do portfela z tej okazji będą musieli sięgnąć ogrzewający domy gazem ziemnym. Dlaczego będziemy płacić więcej? Są przynajmniej dwa główne powody. Po pierwsze krajowe gospodarki budzą się po pandemii i zwiększają zapotrzebowanie na energię. A to pole do popisu dla Rosji, która swoimi dostawami gazu ziemnego stara się wywierać presję polityczną i gospodarczą. W efekcie w pierwszej kolejności rośnie cena tego surowca. 

Powód nr 2 był za to dosyć łatwy do przewidzenia. Chodzi o klimatyczną presję Brukseli, do tej pory najbardziej bowiem odczuwalną przez unijny system handlu uprawnieniami do emisji EU ETS. Nie dość, że od 7 maja za wyemitowanie tony dwutlenku węgla trzeba zapłacić przeszło 50 euro (dla porównania: 1 sierpnia 2017 r. kosztowało to znacznie mniej bo w granicach 6,50 euro.), to na dodatek publikacja pakietu klimatycznego „Fit for 55” wskazuje, że to absolutnie nie jest koniec tego cenowego pochodu w górę.

Zdaniem KE emisja CO2 będzie w kolejnych latach wyceniana coraz drożej i w 2030 r. ma osiągnąć poziom 85 euro za tonę CO2. Ale nie brakuje ekspertów mówiących o 100 euro. Niemieccy Zieloni chcą iść nawet dalej i marzy im się cena 150 euro za wyemitowanie jednej tony dwutlenku węgla.

To ani nie pierwsza, ani nie ostatnia taka podwyżka

Poprzedniej podwyżki cen gazu mogliśmy nawet nie zauważyć. W kwietniu wyniosła prawie 6 proc. Ale tej obowiązującej od sierpnia raczej nie przegapimy. Kolejne podwyżki to tylko kwestia czasu. Jak przewidują ekonomiści z mBanku, do kolejnych wzrostów cen dojdzie najpewniej w 2022 r. Trudno się takim prognozom dziwić. Jeszcze rok temu za jedną MWh trzeba było zapłacić ok. 4 euro. Ale w styczniu 2021 r. to już było ponad cztery razy więcej: 17 euro. W maju z kolei przebito granicę 25 euro i nic nie wskazuje, żeby na tym się skończyło.

Za trzy lata całkowite uwolnienie cen

REKLAMA

Te ostatnie podwyżki mogą być dobrym treningiem dla naszych portfeli w związku z uwolnieniem cen gazu ziemnego dla gospodarstw domowych od 2024 r. Przypomnijmy, że w 2015 r. TSUE stwierdził, że pod tym względem Polska łamie unijne prawo. Za trzy lata więc będziemy musieli płacić takie rachunki, jakie nam wystawi dostawca gazu. I nikt nas przed nimi nie uchroni. Wtedy też możemy zacząć płacić tak, jak w np. Holandii, czyli 100 proc., więcej niż teraz, albo jak w Niemczech, gdzie rachunki za gaz dla gospodarstw domowych są o połowę wyższe niż polskie.

Prezes PGNiG Paweł Majewski przekonuje, że „samo uwolnienie cen gazu dla gospodarstw domowych nie spowoduje zmiany”. Znacznie groźniejsza pod tym względem ma być sytuacja rynkowa.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA