REKLAMA
  1. bizblog
  2. Felieton /
  3. Nieruchomości

Prezydent broni przekrętu doskonałego. Z tego potworka mieszkaniowo-podatkowego nie mogło wyjść nic dobrego

Niech ktoś w końcu wyjaśni prezydentowi Dudzie, że mieszkania NIE tanieją! A skoro tak, bezsensu jest pozwalać inwestorom, którzy nakręcają bańkę cenową na rynku nieruchomości, amortyzować urojony spadek wartości mieszkań. Ba! I jeszcze pozwalać, by to polscy podatnicy płacili za mieszkania, z których zysk czerpie ktoś inny.

30.09.2021
8:08
Prezydent broni przekrętu doskonałego. Z tego potworka mieszkaniowo-podatkowego nie mogło wyjść nic dobrego
REKLAMA

Prezydent Andrzej Duda właśnie uzgadnia z rządem kształt ustaw podatkowych Polskiego Ładu, żeby potem nie było problemów z podpisem prezydenta, kiedy ustawa przejdzie przez parlament. 

REKLAMA

I fajnie, i miło, wszystko ponoć idzie nawet całkiem gładko, ale okazuje się, że prezydentowi nie podobają się w Polskim Ładzie jedynie dwie rzeczy. Jedną z nich jest planowana likwidacja amortyzowania mieszkań, drugą zaś abolicja podatkowa.

Podatkowy przekręt doskonały

Zostańmy przy amortyzacji. Przypomnę, że rząd chce skończyć z możliwością amortyzacji mieszkań wykorzystywanych w działalności gospodarczej. A dotąd, jeśli ktoś na przykład wynajmował mieszkanie właśnie w ramach działalności, mógł odliczać sobie od podatku teoretyczną utratę wartości tego aktywa.

No właśnie, teoretyczną, tak działało prawo podatkowe, ale przecież to absurd, bo wszyscy wiemy, że mieszkania nie tanieją wraz z użytkowaniem jak samochody, które się po prostu starzeją i zużywają. Jak betoniarki czy inne tzw. środki trwałe. Mieszkania ciągle drożeją.

I nawet jak w końcu przestaną drożeć w tak zastraszającym tempie, jak ostatnio, to z pewnością nie będą tanieć (wyłączając potencjalny i jedynie chwilowy spadek wartości wynikający z jakichś nieprzewidzianych kryzysów jak ten z 2008 r.).

A tymczasem fiskus dziś daje możliwość amortyzacji 1,5 proc. wartości mieszkania rocznie - to stawka minimum, która w określonych przypadkach może zostać podniesiona nawet do 10 proc. To oznacza, że takie mieszkanie zamortyzuje się w najgorszym przypadku po niecałych 67 latach. W najlepszym po 10 latach.

Zamortyzuje oznacza, że po 67 latach cała jego wartość zostanie odliczona od podatku. A to z kolei oznacza, że to polski podatnik za nie zapłaci. I tu mamy absurd numer dwa: ktoś kupuje mieszkanie na wynajem, zarabia na nim, ale koszt tej inwestycji ponosi fiskus. Szczerze? Brzmi jak przekręt doskonały!

I dlatego właśnie rząd postanowił to ukrócić w ramach zmian podatkowych, które w większości mają wejść w życie w przyszłym roku.

Prezydent na szczęście przegrał

Jak się okazuje, prezydent walczył, by likwidację amortyzacji mieszkań zablokować. Wyobrażacie sobie? Prezydent bronił tego przekrętu. Albo nie rozumie, czym jest amortyzacja, albo nie wie, że mieszkania NIE tanieją. Niechże ktoś to powie prezydentowi w końcu.

REKLAMA

Tak czy inaczej, rząd jest przekonany, że taką amortyzację trzeba zwalczyć, bo to rodzaj interwencji na rynku mieszkaniowym, uderzenie w inwestorów (i indywidualnych i dużych funduszy) lokujących pieniądze na rynku nieruchomości, co podbija ceny mieszkań. I w tej potyczce rząd wygrał z prezydentem, a prezydenccy ministrowie wywalczyli jedynie dłuższe, roczne vacatio legis. 

A więc jeszcze tylko rok na to absurdalne kanciarstwo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA