REKLAMA
  1. bizblog
  2. Prawo
  3. Środowisko

Zablokowali rozbudowę Ostrołęki, chcą zamknąć Bełchatów. Takiego pozwu jeszcze w Polsce nie było

Po doprowadzeniu do sądowej blokady rozbudowy ostrołęckiej elektrowni fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi ma apetyt na jeszcze bardziej spektakularny sukces w walce z energetyką węglową. Właśnie złożyła w łódzkim sądzie pozew w sprawie zamknięcia Elektrowni Bełchatów.

26.09.2019
9:36
Energetyka węglowa. Aktywiści zożyli pozew, chcą zamknąć Elektrownię Bełchatów, największego emitenta CO2 w Europie
REKLAMA

Aktywiści żądają zaprzestania działalności powodującej zagrożenie dla środowiska jako dobra wspólnego poprzez odejście od spalania węgla w Elektrowni Bełchatów najpóźniej do 2035 r. lub zainstalowanie w elektrowni urządzeń redukujących emisję CO2 do zera w tym samym terminie.

REKLAMA

Bizblog.pl poleca:

Strona pozwana to właściciel Elektrowni Bełchatów, czyli państwowa spółka Polska Grupa Energetyczna Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A (PGE GiEK).

Najwięksi emitenci gazów cieplarnianych, tacy jak Elektrownia Bełchatów, muszą wziąć na siebie współodpowiedzialność za kryzys klimatyczny. Bez szybkiego odejścia od węgla nie uda się zatrzymać kryzysu klimatycznego, który 81 proc. Polaków uważa za bezpośrednie zagrożenie — przekonuje dr Marcin Stoczkiewicz, prezes Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Bełchatów największym emiterem CO2 w Europie

Faktycznie od lat Elektrownia Bełchatów wiedzie prym wśród europejskich emiterów CO2. Tutaj spala się nawet tonę węgla na sekundę, a w rok produkcja dwutlenku węgla równa się tej wytworzonej przez 6,5 mln samochodów.

Według Prawników dla Ziemi Elektrownia Bełchatów od początku funkcjonowania miała wyemitować około miliarda ton CO2. To zaś oznacza, że tak jak w Polsce, tak w całym Starym Kontynencie nie ma większego, pojedynczego emitenta gazów cieplarnianych. Co gorsza, z roku na rok te statystyki tylko się pogarszają. W zeszłym roku było to już ok. 38 mln ton CO2, co przekłada się na 10 proc. całkowitej emisji Polski. 

Prawnicy dla Ziemi tłumaczą, że ich pozew oparty jest na ustawie – Prawo ochrony środowiska. Tam zaś jest zapis pozwalający organizacjom ekologicznym wnioskować o zaprzestanie działalności niszczącej środowisko. Raport "Ocena możliwości zastąpienia elektrowni Bełchatów", opracowany przez firmę doradczą Enervis, wskazuje, że wcześniejsze odejście od węgla pozwalałoby na krajowe oszczędności rzędu 4 mld zł. 

Prawnicy dla Ziemi, czyli 10 tys. podpisów rodziców

Wcześniej Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi zainicjowała zbiórkę podpisów pod petycją dotyczącą ograniczenia emisji gazów cieplarnianych przez elektrownię w Bełchatowie. Tak zawiązała się 10-tysięczna grupa "Rodziców dla klimatu".

Poczucie bezradności wobec tak wielkich przedsiębiorstw, które bez skrupułów niszczą nasz wspólny klimat, budzi we mnie gniew. Jestem też zła na siebie, że zbyt mało dotąd robiłam w tej sprawie. Jestem zła, że dzieci musiały wyjść na ulicę, żebyśmy dostrzegli problem i zaczęli wreszcie działać — tłumaczyła w serwisie Smoglab.pl swoje zaangażowanie w tę akcję Patrycja, mama Ingi i Poli. 

Po Ostrołęce czas na Bełchatów?

Prawnicy dla Ziemi wierzą w sukces swojego pozwu. W walce o środowisko i klimat przed polską Temidą mają już doświadczenie. Nie tak dawno wszak Sąd Okręgowy w Poznaniu uwzględnił ich powództwo i zablokował kontrowersyjną rozbudowę ostrołęckiej elektrowni.

Ten blok już w momencie budowy jest spisany na straty. Analizy ekonomiczne są jednoznaczne, a rynek wyraża liczne obawy o sens ekonomiczny projektu. Spółka ponosi prawną odpowiedzialność za zarządzanie ryzykiem finansowym wynikającym ze zmian klimatu. Enea zaś przymyka oko nawet na dobrze udokumentowane ryzyka finansowe dla tego projektu – przekonywał przy okazji składania wniosku do sądu przeciwko rozbudowie elektrowni w Ostrołęce Peter Barnett z Fundacji ClientEarth.

Nie pierwszy raz sąd i klimat stają w jednym szeregu

REKLAMA

Coraz częściej to sądy wypowiadają się na temat zmian klimatycznych i związaną z nimi działaniami człowieka.

Przykładem jest wyrok wydany w tym roku przez sąd w Nowej Południowej Walii. W pierwszej instancji zakazano budowy kopalni Rocky Hill ze względu na wpływ na pobliskie miasto. Od tej decyzji odwołała się spółka Gloucester Resources należąca do GRL Holdings Pty Ltd – australijskiego potentata wydobywczego. Owo odwołanie sąd oddalił. Kluczowym argumentem dla sędziego Briana Prestona był właśnie wkład węglowej kopalni w zmiany klimatyczne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA