REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Popularność przygniata Teslę. Z firmy wyciekł tajny list do pracowników, by pomogli firmie

Tesla rozesłała do swoich pracowników e-maile z prośbą o rejestrowanie się na listę chętnych do pomocy w dostarczaniu samochodów klientom. Spółka po raz kolejny zmaga się z dużymi problemami logistycznymi. Choć akurat takie problemy pewnie chciałby mieć każdy producent samochodów.

19.12.2019
15:37
Tesla nie nadąża z produkcją. Firma prosi pracowników o pomoc
REKLAMA

Steve Jurvetson/Flickr/CC BY 2.0

REKLAMA

Tesla bije swoje rekordy pod względem dostaw praktycznie kwartał w kwartał – zdarzyło jej się to w 8 na 9 ostatnich okresów rozliczeniowych. Tylko między lipcem a wrześniem spółka dostarczyła klientom 97 tys. elektryków.

W podobnym klimacie szykuje się zakończenie 2019 r. Roczna prognoza Tesli zakłada sprzedaż 360 tys. aut. Do końca września udało się dostarczyć 255 tys. Dlatego producent już teraz zwiera szeregi i apeluje do pracowników.

Business Insider dotarł do maila, który kierownictwo rozesłało do pracowników.

Jeśli możesz pomóc, zarejestruj się – pisze Bert Bruggeman, wiceprezes Tesli ds. Produkcji w fabryce pojazdów w Fremont w Kalifornii.

Wcześniej wagę zapewnienia ciągłości dostaw podkreślał też Elon Musk. Na początku grudnia twórca Tesli powiedział pracownikom, że dostarczenie samochodów klientom to jeden z dwóch największych priorytetów w końcówce roku.

Tesla chce dowieźć prognozy

Trudno się temu dziwić. Po ostatniej prezentacji wyników inwestorzy wpadli w lekki popłoch.

Wygląda na to, że zrealizowanie prognozy na 360 tys., dolnej granicy dla 2019 roku jest coraz bardziej niepewne – powątpiewał analityk Roth Capital Partners, Craig Irwin.

Akcje spółki natychmiast spadły o 6 proc. Udziałowcy policzyli sobie, że cieszący się największą popularnością Model 3 sprzedał się w liczbie 79 tys. sztuk. To stanowiło tylko 2 proc. wzrost r/r. Łącznie Tesla dostarczyła klientom 97 tys. elektryków. By wbić się w prognozowane widełki (360-400 tys.) potrzebuje więc prawie 105 tys. pojazdów.

https://bizblog.spidersweb.pl/elon-musk-tesla-zwolnienia-przemysl-samochodowy/

By dowieźć ten wynik, Musk ogłosił program o nazwie One Motion. Polega on na tym, że sprzedawcy zajmują się jednocześnie dostarczaniem samochodów. Wśród pracowników przeszedł szmer niezadowolenia. Szczególnie sprzedawcy narzekali, że utoną teraz w papierkowej robocie, którą w 100 proc. mogliby poświęcić na sprzedawanie kolejnych pojazdów.

W przeszłości Tesla nie raz rozsyłała już prośby do pracowników, apelując: „wszystkie ręce na pokład”. Podobna sytuacja miała miejsce w marcu tego roku. Musk zwolnił wtedy w ramach cięcia kosztów 150 z 230 osób z działu logistyki w Las Vegas. Potem okazało się, że brakuje mu ludzi, by dostarczyć Model 3 do klientów.

Koniec kłopotów z dostawami?

Może się jednak okazać, że to ostatni tego typu heroiczny zryw. Musk cały czas kombinuje bowiem, jak usprawnić łańcuch dostaw. Niedawno ogłosił, że niesprzedane samochody nie będą już zalegać w fabrykach i trafią do lokalnych centrów dostawczych.

Dużym usprawnieniem jest też otwarcie Gigafactory 3 w Chinach. Tesla doszła już podobno do poziomu tysiąca egzemplarzy tygodniowo, a dopiero się rozkręca. Wcześniej dostawy za ocean stanowiły dla producenta duże wyzwanie. Przez problemy związane z wysyłaniem samochodów do Azji i Europy na początku tego roku dostawy Tesli spadły aż o jedną trzecią.

REKLAMA

Stopniowe rozwiązywanie problemu dostaw połączone z zyskiem, jaki spółce udało się odnotować w trzecim kwartale (143 mln dol.), powoduje, że do Muska i spółki zaczynają przekonywać się najwięksi sceptycy. Niedawno zachwyt nad elektrykami Tesli wyraził np. Jim Cramer.

Tesla ma wszystkie składniki zwycięzcy – zachwycał się znany prezenter.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA