REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Pompy ciepła robią z konkurencją, co chcą. Nawet zielony wodór nie ma z nimi szans

Kryzys energetyczny obnażył pułapkę, jaką się stały paliwa kopalne. Jako instrument gry politycznej drożeją jak szalone i przy okazji demolują środowisko naturalne. W poszukiwaniu tańszych i przyjaznych klimatowi źródeł energii też łatwo potknąć się o własne nogi. Dowodzą tego analitycy ze Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Technologii w Zurychu (ETH Zurich), którzy porównali koszty ogrzania domu zielonym wodorem i pompą ciepła. Wygrany tego starcia jest tylko jeden.

28.02.2023
6:44
pompy-ciepla-wodor-emisja-gazow-cieplarnianych
REKLAMA

Produkcja zielonego wodoru z OZE wcale nie będzie tanim zamiennikiem dla gazu, od którego teraz wszyscy starają się odejść – ostrzegają analitycy ETH Zurich. I wskazują na jeszcze jedno: zielony wodór do pogrzania domu nie jest tańszym rozwiązaniem od pomocy ciepła.

REKLAMA

Poprzednie pokazywały dokładnie to samo – zapewnia w rozmowie z Bizblog.pl Paweł Lachman, prezes Stowarzyszenia Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).

Pompa ciepła o wiele tańsza od zielonego wodoru

Różnica kosztów wcale nie jest kosmetyczna, a taka która bezsprzecznie wpływa na decyzję o realizacji danej inwestycji. Przeanalizowano w tym celu 13 scenariuszów zakładających dekarbonizację ogrzewania w 27 krajach UE do 2040 r. I okazuje się, że akurat w tym względzie nie ma co polegać na zielonym wodorze.

Wychodzi na to, że do wytworzenia wymaganej ilości zielonego gazu potrzebne byłoby około pięć lub sześć razy więcej mocy wiatrowej i słonecznej. Jak wykazują eksperci z ETH Zurich, teraz zaledwie 0,04 proc. produkowanego wodoru jest naprawdę ekologiczna. A nie tylko budownictwo chciałaby z niego skorzystać.

Przeniesienie popytu na ogrzewanie domów, rodziłoby również kłopoty natury logistycznej i infrastrukturalnej. Inna sprawa, że stosowanie tego gazu w tym celu byłoby 2-3 razy droższe od zastosowania elektrycznej pompy ciepła. 

Decydując się na jakieś źródło energii, raczej patrzymy z perspektywą najbliższych 5-10 lat. A w takim przypadku dalej nie ma ciągle tańszego rozwiązania niż pompa ciepła – przekonuje Paweł Lachman.

UE chce się uniezależnić od paliw kopalnych

W 2022 r. sprzedaż pomp ciepła wzrosła w Europie o ponad jedną trzecią i osiągnęła rekordowy poziom. W sumie, powołując się na dane 21 krajów (także tych spoza UE), na Starym Kontynencie w zeszłym roku sprzedano ok. 3 mln takich urządzeń. To wzrost o 37 proc. w stosunku do 2021 r. (2,2 mln sztuk). 

REKLAMA

Idziemy szybciej, niż ludzie sobie wyobrażali – nie kryje zadowolenia Thomas Nowak, sekretarz generalny Europejskiego Stowarzyszenia Pomp Ciepła (EHPA).

UE liczy, że dzięki pompom ciepła w gospodarstwach domowych uda się zredukować emisje CO2 a także zmniejszyć zależność od importowanych paliw kopalnych. W 2021 r. w Polsce sprzedano w sumie prawie 93 tys. sztuk pomp ciepła. W 2022 r. niecałe 200 tys. Szacuje się, że w 2023 r. może być ich nawet 300 tys.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA