REKLAMA
  1. bizblog
  2. Zakupy /
  3. Pieniądze

Polacy będą wkrótce kląć wniebogłosy. Nawet odmrażana wołowina będzie poza ich zasięgiem

Ta sama wołowina, która na Zachodzie była przez lata symbolem taniego, dostępnego jedzenia dla ludu, wkrótce już nie będzie taka tania. Mówię o hamburgerach spod złotych łuków. McDonald’s właśnie zdecydował się na trzecią podwyżkę cen w ciągu ostatniego roku. Za najprostszą bułkę zwaną cheesburgerem zapłacicie już prawie 7 zł.

26.02.2023
9:03
Polacy będą wkrótce kląć wniebogłosy. Nawet odmrażana wołowina będzie poza ich zasięgiem
REKLAMA

Podniesienie ceny cheesburgera o 40 groszy to może i niewiele, gdyby nie to, że to już kolejny raz, kiedy McDonald's podnosi ceny, tłumacząc się inflacją. Poprzednie podwyżki miały miejsce zaledwie w lipcu i sierpniu 2022 r.

REKLAMA

Uwaga! Bułka z mięsem wam ucieka

Przed wspomnianymi podwyżkami, a więc jeszcze w czerwcu 2022 r. cheeseburger kosztował 5,90 zł, co oznacza, że dziś jest droższy o 16,9 proc. To więcej niż inflacja w Polsce, bo ta niby według najświeższych danych (czyli w styczniu) wzrosła o 17,2 proc., ale w ciągu 12 miesięcy. Tymczasem kanapka w fastoodzie niemal o tyle samo w ciągu ośmiu miesięcy.

A wiecie, ile statystycznie w tym czasie wzrosły wasze wynagrodzenia? O 5 proc. Według GUS średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2022 r. wynosiło 6554,87 zł brutto, a w styczniu 2023 r. 6883,96 zł brutto (danych za luty jeszcze nie ma).

Wniosek? Coraz mniej was stać na to „tanie i powszechnie dostępne jedzenie”.

Wkrótce nie strzelicie sobie fotki z bułką na Insta, bo tak zmieni się świat 

Ale sprawa wygląda jeszcze gorzej, jak popatrzycie z szerszej perspektywy. Od lat wylicza się tzw. Indeks Big Maca. Pokazuje on, jak zmienia się nasza siła nabywcza. Nasza - nie tylko Polska, ale generalnie na świecie, bo BigMac jest dokładnie taki sam wszędzie, zawsze robiony dokładnie tak samo, dlatego jest więc jakimś miernikiem. 

I niestety okazuje się, że na jednego BigMaca Polak z minimalnym wynagrodzeniem w 2022 r. musiał pracować ponad godzinę (62,5 minuty), tymczasem dziesięć lat wcześniej - zaledwie 36 minut.

Czy to znaczy, że biedniejemy? Nie! Ta teza jest nieuprawniona, bo wszystkie inne wskaźniki ekonomiczne wskazują, że w ciągu dekady Polacy jednak podnieśli standard życia. A więc co?

To kanapki z mięsem stają się coraz droższe w stosunku do dochodów. I coraz mniej dostępne. 

Już coś świta? Tak po prostu zmienia się świat. Tu 40 groszy, tam złotówka i - jak w procesie gotowania żaby - nawet nie zauważacie, że mięso staje się towarem coraz bardziej luksusowym. Aż przyjdzie moment, kiedy będzie na nie stać tylko elity.

Panowie Patryk Jaki i Łukasz Mejza być może nadal będą mogli sobie strzelać fotki na Instagrama ze stekami, ale Kowalski nie strzeli sobie nawet z mrożoną wołowiną w bułce.

Polacy w światowej czołówce drożyzny

Polska jest zresztą jednym z 11 krajów świata, gdzie BigMac jest najdroższy - wynika z analizy MoneyTransfers.com z ubiegłego roku.

REKLAMA

U nas cena BigMaca wzrosła o 59 proc. w ciągu dekady, a w USA jedynie o 40 proc. Tam dziesięć lat temu na BigMaca trzeba było pracować średnio 35 minut, dziś 48 minut. Dekadę temu Polacy i Amerykanie byli w podobnym miejscu w tej mierze siły nabywczej, dziś my musimy pracować na kanapkę z bułką, sałatą i majonezem o niemal kwadrans dłużej.

Stany Zjednoczone są zresztą na czwartym miejscu w tej najdroższej jedenastce, Polska na trzecim. Wyprzedzają nas tylko Wenezuela i Urugwaj.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA