REKLAMA
  1. bizblog
  2. Podatki /
  3. Prawo

Koronakryzys, ale rząd dokręca śrubę przedsiębiorcom. Mandaty skarbowe wzrosną do 14 tys. zł

Mandat za wykroczenie skarbowe będzie wynosił nawet 14 tys. zł zamiast maksymalnie 5,6 tys. jak dotychczas. Taką zmianę wprowadza uchwalona przez Sejm ustawa o akcyzie. To zła wiadomość dla przedsiębiorców, bo już teraz skarbówka bezlitośnie karze ich nawet za drobne, nieumyślne błędy, takie jak spóźnienie się z deklaracją, czy drobna niedopłata podatku.

02.03.2021
13:46
Mandaty skarbowe wzrosną do 14 tys. zł. Rząd dokręca śrubę przedsiębiorcom.
REKLAMA

Radykalna podwyżka mandatów za wykroczenia skarbowe ma wejść w życie już 1 maja. Ministerstwo Finansów argumentuje te zmiany m.in. chęcią odciążenia sądów, do których trafia wiele spraw o wykroczenia skarbowe. Przekonuje też, że obecnie nie można nałożyć sankcji „adekwatnej do czynu”.

REKLAMA

Wykroczenie skarbowe występuje w sytuacji, gdy podatnik narazi państwo na „uszczuplenie” o maksymalnej wysokości pięciokrotności minimalnego wynagrodzenia. Obecnie płaca minimalna wynosi 2800 zł brutto, czyli chodzi o sumy do 14 tys. zł. Tyle też ma teraz wynosić maksymalna grzywna w postępowaniu mandatowym.

Samo podwyższenie górnej granicy grzywny, jaką może nałożyć fiskus za drobne wykroczenie, nie byłoby jeszcze niepokojące, gdyby nie obecna praktyka urzędników skarbówki. Cytowani przez „Rzeczpospolitą” księgowi wskazują, że fiskus bardzo zaostrzył stanowisko swoje stanowisko.

„Obserwujemy wzrost zarówno liczby, jak i wysokości mandatów nakładanych na przedsiębiorców przez organy podatkowe” – mówi gazecie Agata Malicka, współwłaścicielka biura rachunkowego. „Często dotyczy to drobnych spraw, np. złożenia deklaracji po terminie czy niewielkiej niedopłaty podatku. Są to zwykle wykroczenia popełniane nieumyślnie” – podkreśla.

Blisko górnej granicy

To właśnie praktyka będzie teraz najważniejsza, bo mandatem do 14 tys. zł będzie można ukarać przedsiębiorcę także wtedy, gdy nie naraził państwa na stratę nawet jednego grosza. Wystarczy, że podatnik spóźni się ze złożeniem jakiejś deklaracji czy popełni inny nieumyślny błąd, który nie ma żadnych konsekwencji finansowych, a fiskus będzie miał możliwość nałożenia grzywny nawet 14 tys. zł.

REKLAMA

„Już od kilku lat widocznym trendem jest wzrost liczby mandatów oraz ich wysokości. Zwykle jest to kwota bliska górnego pułapu. Najczęściej mandaty nakładane są za składanie po terminie deklaracji i raportów” – mówi „Rzeczpospolitej” Tomasz Rolewicz, doradca podatkowy, partner w EY.

Nowa broń fiskusa może też zostać użyta wobec przedsiębiorców łamiących (bardzo słabo umocowane prawnie) obostrzenia w związku z epidemią COVID-19. W styczniu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji zapadła decyzja, by do walki z niepokornymi przedsiębiorcami użyć różnych służb państwowych, które mają ich złamać możliwie najbardziej dolegliwymi kontrolami, także skarbowymi. Zdarzyło się też, że policja rekwirowała kasę fiskalną przedsiębiorcy, narażając go na kłopoty ze skarbówką w razie kontynuowania działalności.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA