REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Czarna lista banków: Citi, BNP Paribas, Credit Agricole, Santader… Miliardy, którymi obracają trują

Dwa dni przed rocznicą podpisania porozumienia paryskiego 18 organizacji pozarządowych opublikowało wspólny raport pt. „Pięć straconych lat” opisujący projekty oparte na paliwach kopalnych, na które między innymi największe banki łożą gigantyczne fundusze.

14.12.2020
8:56
Czarna lista: Citi, BNP Paribas, Credit Agricole, Santader… Miliardy, którymi obracają śmierdzą i trują
REKLAMA

Neutralność klimatyczna? Nowy Zielony Ład? W zderzeniu z najnowszym raportem organizacji pozarządowych dotyczącym inwestycji w paliwa kopalne pt. „Pięć straconych lat” te pojęcia brzmią jak kiepski żart. W opracowaniu czytamy, że od stycznia 2016 r. instytucje finansowe udzieliły 1,6 bln dol. wsparcia w postaci pożyczek i gwarancji, a także zainwestowały dodatkowy 1,1 bln dol. w akcje i obligacje 133 spółek lobbujących za realizacją 12 projektów dotyczących paliw kopalnych. Od czasów podpisania Porozumienia Paryskiego, kiedy międzynarodowa społeczność zgodziła się na stopniowe wykluczanie węgla, gazu ziemnego i ropy oraz na redukcję emisji CO2 - na paliwa kopalne wydano łącznie ok. 2,7 bln dol. 

REKLAMA

W świecie po pandemii COVID-19 zarówno publiczne, jak i prywatne środki powinny w pierwszej kolejności wspierać gospodarkę zeroemisyjną, dalsze finansowanie paliw kopalnych zasługuje na zdecydowany i głośny sprzeciw

- komentuje Jan Chudzyński, ekonomista z grupy „Ekonomia i klimat”, członek Rethinking Economics i Economists for Future. 

Paliwa kopalne niszczą środowisko

Raport wskazuje, że działania największych instytucji finansowych (m.in. USB, Invesco czy Capital Group) oraz banków (np. CitiGroup, Bank of America, Bank of China, BNP Paribas, Credit Agricole, Santader) przekładają się na ogromne szkody dla środowiska, łamanie praw rdzennej ludności, negatywne skutki zdrowotne i obawy o przestrzeganie praw człowieka. To - zdaniem Lucie Pinson, dyrektor wykonawczej Reclaim Finance - dowodzi, że banki nie były w stanie wypracować adekwatnej odpowiedzi na grożący nam kryzys klimatyczny. 

Zamiast przyjąć rygorystyczne podejście, które uniemożliwiłoby ekspansję paliw kopalnych i ułatwiło zaprzestanie ich eksploatacji, banki na całym świecie nie chcą przerwać fatalnego trendu niekończącego się wzrostu wydobycia paliw kopalnych

– wskazuje Lucie Pinson. 

Czarna lista projektów

Wśród 12 wytykanym bankom i instytucjom finansowym projektów inwestycyjnych związanych z paliwami kopalnymi są m.in. wydobycie gazu i ropy na morzu w Wielkiej Brytanii, nowe projekty elektrowni węglowych w Chinach czy wydobycie ropy i gazu na Morzu Barentsa w Norwegii. Realizacja tych inwestycji oznacza wygenerowanie co najmniej 175 gigaton dodatkowej emisji CO2. To z kolei stanowi połowę budżetu węglowego, jaki pozostał, żeby mieć połowę szans na ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 st. C. Przy prawdopodobieństwie liczony na więcej, bo 66 proc. te projekty zżerają już 75 proc. pozostałego budżetu węglowego. 

Autorzy raportu wskazują też na szczególną hipokryzję instytucji finansowych. Beneficjenci Porozumienia Paryskiego – aby faktycznie wypełnić jego zapisy - otrzymali wsparcie finansowe. Do sierpnia 2020 r. BP, ExxonMobil, Petrobras, State Grid Corporation of China i Occidental Petroleum dostały łącznie 358 mld dol. w pożyczkach i gwarancjach. Ale to nie przeszkadza, by równocześnie angażować się w inwestycje, które Porozumienie Paryskie miało wyeliminować. Tylko ExxonMobil i Total biorą udział w sześciu na osiem projektów opartych na paliwach kopalnych ujętych w raporcie. Shell i BP - w 5 z 8. Biorąc pod uwagę zaś same nakłady finansowe, to zdecydowanie największym inwestorem w koncerny węglowe, naftowe i gazowe jest amerykańska korporacja BlackRock, która wyłożyła na to w tym czasie ok. 110 mld dol. 

Inwestowanie w paliwa kopalne to szaleństwo

Dopóki finansjera nie przestanie inwestować w korporacje dążące do realizacji tych projektów, ich zapewnienia o wspieraniu zrównoważonego rozwoju pozostaną pustymi obietnicami. Skuteczne polityki wykluczające muszą sprawić, że spółki planujące nowe inwestycje w wydobycie paliw kopalnych nie otrzymają finansowania, które pozwoli im dalej marnować czas, który pozostał nam w walce z globalnym kryzysem klimatycznym

– czytamy w raporcie.

Zdaniem Katrin Ganswindt z Urgewald, organizacji non-profit działającej na rzecz ochrony środowiska i praw człowieka, trudno obecne inwestowanie w nowe źródła węgla, ropy i gazu nazwać inaczej niż szaleństwem.

REKLAMA

Nie po to pięć lat temu ustalono w Paryżu żeby ograniczać emisję CO2, by teraz takimi działaniami ją drastycznie zwiększać. Ustalony Porozumieniem Paryskim cel jest po prostu nie do zrealizowania. 

Inwestorzy, którzy są głównym źródłem finansowania dla spółek odpowiedzialnych za te projekty, narażają się na ogromne ryzyko pozostania z osieroconymi aktywami. Ich portfele inwestycyjne nie tylko nie są zgodne z polityką klimatyczną, ale wręcz przyczyniają się do podkopania jakiejkolwiek nadziei na to, że uda nam się nie przekroczyć 1.5 st. C

– przekonuje Katrin Ganswindt.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA