REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Orlen obniża ceny paliw na stacjach o kilkadziesiąt groszy. I słusznie, przecież ropa potaniała

Orlen ogłosił w poniedziałek, że obniża ceny paliw na stacjach o kilkadziesiąt groszy na litrze. Olej napędowy ma potanieć o 34 grosze, dzięki czemu mamy płacić 7,55 zł za litr, a cena benzyny ma spać o 20 groszy do średniego poziomu 6,79 zł za litr. Najwyższy czas – ropa w ciągu tygodnia potaniała o 20 dolarów na baryłce.

14.03.2022
11:20
Obniżki na stacjach. Ropa potaniała, więc Orlen tnie ceny
REKLAMA

Działamy zdecydowanie, żeby polscy kierowcy tankowali najtańsze paliwa w Europie – napisał na Twitterze prezes Orlenu Daniel Obajtek, ogłaszając cięcie cen na stacjach. Nie mogło zabraknąć odniesienia do cen paliw w innych krajach. W Czechach litr benzyny kosztuje w przeliczeniu 7,54 zł, a na Litwie 8,81 zł – podkreślił.

REKLAMA

Napaść Rosji na Ukrainę spowodowała gwałtowny wzrost cen ropy naftowej na światowych rynkach, a jednocześnie nastąpił skokowy wzrost popytu na paliwa w Polsce, bo wielu kierowców spanikowało, obawiając się, że zaraz nie będzie czego wlać do baku. Na stacjach pojawiły się długie kolejki, a ceny zaczęły rosnąć niemal z minuty na minutę.

Po kilku dniach irracjonalne zachowania posiadaczy samochodów przeminęły, ale ceny nadal rosły. Cena benzyny często przebijała barierę 7 zł za litr, a oleju napędowego wynosiła ponad 8 zł. Głównym czynnikiem był wzrost cen ropy na światowych rynkach – we wtorek 8 marca za baryłkę ropy Brent płaciło się aż 128 dolarów, czyli aż o około 34 dol. więcej niż przed wybuchem wojny. Co gorsza, jednocześnie nastąpiło gwałtowne osłabienie się złotego.

Rosyjska ropa bez odbiorców

Po ogłoszeniu przez USA embarga na import rosyjskiej ropy na rynku nagle pojawił się nadmiar tego surowca – zmierzające w stronę Stanów Zjednoczonych wypełnione po brzegi tankowce nagle straciły cel podróży i natychmiast zaczęto poszukiwać nowych odbiorców niechcianego towaru. To spowodowało gwałtowną przecenę ropy. W ciągu zaledwie jednego dnia baryłka Brent potaniała do około 111 dolarów, a dziś jej cena oscyluje wokół 108 dolarów.

Złoty także umacnia się wobec dolara. Po kursie dobijającym do 4,6 zł tydzień temu już nie ma śladu – przed południem w poniedziałek za dolara płaciło się 4,32 zł, co także powinno w końcu przełożyć się na spadek cen na stacjach. Jak pisze dzisiaj Adam, instytucje odpowiedzialne za polski system finansowy są spokojne o najbliższe losy złotego. W ubiegłym tygodniu prezes NBP Adam Glapiński podkreślał, że złotówka jest niedowartościowana, a spadki nie znajdują uzasadnienia w aktualnej sytuacji gospodarczej kraju i są efektem wojny na Ukrainie.

REKLAMA

Biuro Maklerskie Reflex już w piątek zwracało uwagę, że choć pojawiły się obniżki cen paliw w hurcie, ceny na stacjach nie drgnęły. Kolejny tydzień powinien przynieść obniżki na niemal wszystkich stacjach, jednak z dużym zróżnicowaniem skali tych obniżek od kilku do kilkudziesięciu groszy – napisano w komentarzu.

 class="wp-image-1737412"
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA