REKLAMA
  1. bizblog
  2. Pieniądze

Trzymajcie się za kieszenie, będą kary za trzymanie za dużych pieniędzy w banku

A jednak! Nie ujemnie oprocentowanie, a dodatkowe opłaty za trzymanie zbyt dużych sum na rachunkach bankowych. Takie „kary” za trzymanie w banku pieniędzy poważnie rozważa mBank. 

30.03.2021
9:32
Trzymajcie się za kieszenie, będą kary za trzymanie za dużych pieniędzy w banku
REKLAMA

Kilka tygodni temu pół Polski zadrżało w reakcji na doniesienia „Rzeczpospolitej”, że jeden z największych banków w naszym kraju pracuje nad wprowadzeniem ujemnego oprocentowania depozytów. To oznaczałoby, że musielibyśmy płacić bankowi za to, że nam przechowuje pieniądze i nie musimy ich trzymać w skarpecie pod łóżkiem.

REKLAMA

A i tak krew nas zalewa na samą myśl o tym, jak oprocentowane w bankach są dziś depozyty. Według danych NBP w styczniu bieżącego roku przeciętna lokata na 12 miesięcy dawała zarobić 0,16 proc. To oznacza zysk, po uwzględnieniu podatku od zysków kapitałowych, na poziomie 13 zł z lokaty o wartości 10 tys. zł - wylicza HRE Investments. Ktoś jeszcze pamięta 2012 rok, kiedy te same 10 tys. przynosiło na lokacie średnio 403 zł odsetek?

Szkoda, że pamiętacie, bo tym trudniej będzie wam przełknąć to, co być może nieuniknione. Co prawda Komisja Nadzoru Finansowego zapewniała niedawno, że żaden bank wcale nie przymierza się do wprowadzenia ujemnego oprocentowania, ale to nie oznacza, że za trzymanie pieniędzy w banku nie będziemy musieli dopłacać.

Bo o ile ujemne oprocentowanie może być po prostu niezgodne z prawem, o czym już pisałam, o tyle nikt nie zabroni bankom wprowadzenia opłat za depozyty, tyle że nienaliczanych procentowo.

Płać, bo trzymasz za dużo pieniędzy w banku

O takim właśnie pomyśle wspomniał właśnie na łamach „Pulsu Biznesu", Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, czyli jednego z pięciu największych banków w Polsce.

A właściwie nie wspomniał sam, ale został zapytany o wprowadzenie ujemnego oprocentowania depozytów, podczas wirtualnej konferencji „Nowe Perspektywy” zorganizowanej przez sam mBank. I niby nie dał jednoznaczniej odpowiedzi, ale dość jasno zasugerował, że w końcu i klienci indywidualni będą musieli liczyć się z jakąś finansową karą za przechowywanie w banku zbyt dużych sum pieniędzy - klienci firmowi już taką karę płacą.

I żeby udowodnić, że przecież to nic nadzwyczajnego, podał swój własny przykład. Z czasów, kiedy pracował w Wielkiej Brytanii, nadal pozostało mu konto w funtach i w euro. W przypadku tego drugiego, jeśli przekroczy pewien limit salda, płaci bankowi 200 euro miesięcznie.

Zdzierstwo? Może i tak, ale wbrew pozorom opłaty za trzymanie pieniędzy w banku to wcale nie jest nic nowego. W strefie euro ujemne stopy procentowe już jakiś czas temu zmusiły banki do wprowadzenia ujemnego oprocentowania, które dziś jest właściwie powszechne dla klientów indywidualnych choćby w Niemczech.

A i w Polsce nie należy się spodziewać, że Rada Polityki Pieniężnej ulży bankom, bo prezes Glapiński szczerze zapowiada, że stopy procentowe pozostaną na rekordowo niskich poziomach prawdopodobnie do końca kadencji tej Rady, a więc do połowy 2022 r.

REKLAMA

Strach pomysleć, jak naprawdę zaczniemy realizować twitterowe groźby i wycofywać pieniądze z banków, żeby chować je pod poduszką. Prof. Glapiński się ucieszy. Złodzieje też.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA