Najstarszy dłużnik rekordzista ma 70 lat, najmłodszy 38 lat i obaj znikome perspektywy na spłatę tak ogromnych zaległości – czytamy w najnowszym raporcie InfoDług przygotowanym przez BIG InfoMonitor i Biuro Informacji Kredytowej.
Pierwsze miejsce wśród najbardziej zadłużonych Polaków od wielu kwartałów okupuje 63-letni mieszkaniec Lubelszczyzny, który zalega ze spłatą już ponad 73,7 mln zł. Ja niezmiennie zastanawiam się, jak to się stało, że facet narobił sobie takich długów. To naprawdę gigantyczna kwota. W sumie dziesięciu najbardziej zadłużonych Polaków zalega ze spłatą niecałych 400 mln zł. Na rekordzistę przypada więc jedna piąta tej kwoty.
Na dodatek długi drugiego w rankingu 38-latka z Pomorza są prawie dwa razy niższe. Ma on do spłaty 48 mln zł. Na trzeciej pozycji znalazła się jedna z dwóch kobiet w TOP10. 38-latka z Mazowsza zalega ze spłatą 46,7 mln zł.
Autorzy najnowszego raportu InfoDług zwracają uwagę, że z Mazowsza pochodzi połowa rekordzistów. Znajduje to przełożenie w kwocie zaległości całego województwa, która też jest najwyższa w porównaniu z pozostałymi regionami.
Co ciekawe rekordzista Polski wywodzi się z jednego z pięciu najbardziej solidnych regionów kraju, jeśli chodzi o spłacanie należności. Udział niesolidnych dłużników wynosi na Lubelszczyźnie 69 na 1000 osób, wobec średniej dla Polski na poziomie 90 i 117 w najgorszym po tym względem województwie lubuskim.
Najbardziej zadłużeni Polacy mieszkają na Mazowszu
Niezmiennie najwyższe wartości niespłacanych zobowiązań kredytowych i pozakredytowych przypadają na Mazowsze, gdzie jest to już 14,89 mld zł. W porównaniu do końca marca, zaległości Polaków w tym województwie wzrosły o 5 proc. do 704,6 mln zł. I był to największy skok w kraju.
Kolejne miejsca zajmują Górny Śląsk (10,86 mld zł) oraz Dolny Śląsk (7,49 mld zł). Najmniejsze zaległości mają natomiast mieszkańcy podlaskiego i opolskiego (po 1,62 mld zł) oraz świętokrzyskiego (1,75 mld zł).
W ciągu sześciu miesięcy od marca do września wzrosty zaległości odnotowano we wszystkich województwach
– czytamy w raporcie
Najwięcej niesolidnych dłużników mieszka w województwie śląskim – ponad 390 tys., następnie mazowieckim – 369,4 tys. oraz dolnośląskim – 275,4 tys. W trzeciej Wielkopolsce jest to 257,9 tys.
Najmniej zaległości mają na Podlasiu, Opolszczyźnie i w Świętokrzyskiem – odpowiednio 61,7 tys., 66,7 tys. i 71 tys. osób.
Liczba dłużników w minionym półroczu spadła we wszystkich regionach, najbardziej w woj. pomorskim – o 2 187 osób (1,1 proc.) oraz w zachodniopomorskim – o 2 015 (1,2 proc.). Spadki przekraczające ponad 1 tys. dłużników odnotowano także w takich regionach jak: Dolny Śląsk (o 1792 osoby – 0,6 proc.), Śląsk (o 1303 osoby – 0,3 proc.) i Kujawsko-Pomorskie (o 1128 osób – 0,6 proc.).
Długi Polaków poszły w górę o 3,5 mld
Łączna kwota zaległości na koniec września 2020 wyniosła dokładnie 83 216 497 075 zł. W porównaniu do końca pierwszego kwartału zadłużenie od marca do września wzrosło o 3 456 874 929 zł (4,3 proc.). W tym samym okresie zeszłego roku zaległości Polaków podwyższyły się o 2 678 216 502 zł (3,5 proc.).
Wartość zaległych długów z tytułu niespłacanych rachunków za media, czynsz, telefon i internet, zaległe ubezpieczenia, kary za jazdę bez biletu czy alimenty wzrosła przez dwa kwartały o 1 451 079 653 zł (3,4 proc.), z kolei kredytów o 2 005 795 276 zł (5,4 proc.). Po tej zmianie suma zaległości pozakredytowych wynosi obecnie 44,1 mld zł, zaś kredytowych 39,1 mld zł.
Mimo że łączne zadłużenie poszło do góry, to dłużników ubyło. W porównaniu z pierwszym kwartałem 2020 r. łączna liczba niesolidnych płatników zmniejszyła się o 11 945 osób i wyniosła na koniec września 2 821 624. Wpływ na to miał spadek dłużników kredytowych – o 0,6 proc. do 1,22 mln osób. Z kolei dłużników pozakredytowych przybyło o 0,3 proc. do 2,24 mln osób.
Problemy z terminowymi rozliczeniami częściej mają mężczyźni (61,3 proc.). Jeśli chodzi o zaległości kredytowe, to jest ich udział wynosi 54,8 proc., a w przypadku pozakredytowych 63,1 proc.
Wśród niesolidnych dłużników systematycznie rośnie liczba osób, posiadających zarówno niespłacane na czas kredyty oraz rachunki i alimenty, obecnie jest ich już 648 110, o 2 proc. więcej niż w pierwszym kwartale.
Przeciętnie na osobę przypada 29 492 zł niespłaconych zobowiązań, o 1344 zł więcej niż to pod koniec marca. Średnie przeterminowane zobowiązanie pozakredytowe przypadające na osobę wynosi aktualnie 19 649 zł i jest o 590 zł wyższe niż na koniec pierwszego kwartału. Średnia dla dłużników kredytowych wynosi już 31 928 zł na osobę i przez pół roku podwyższyła się 1810 zł.
Emeryci szaleją w bankach?
Wzrost przeciętnej zaległości w przeliczeniu na osobę odnotowano w każdej kategorii wiekowej, ale im starsza grupa, tym wzrost był wyższy. Wśród osób po 64. roku życia zmiana wyniosła 1912 zł (7,7 proc.), w grupie wiekowej 55-64 lata – 1735 zł (5,2 proc.), a wśród 45-54 latków – 1599 zł (4,2 proc.).
Duży wzrost (4,9 proc.) miał miejsce też wśród najmłodszych dłużników (18-24 lat). W pozostałych grupach wiekowych wzrosty nie przekroczyły 4 proc. i tak osobom między 35. a 44. rokiem życia średnia zaległość podwyższyła się o 791 zł (2,5 proc.), a 25-34 latkom o 671 zł (3,8 proc.).
Najniższe średnie przeterminowane zobowiązanie mają dwie najmłodsze grupy wiekowe, jest to odpowiednio 8 299 zł i 18 420 zł. Natomiast najwyższe Polacy między 45. a 54. rokiem życia – 39 984 zł oraz między od 55 do 64 lat – 35 272 zł.
Liczebnie najliczniejszą grupę niesolidnych dłużników stanowią 35-44 latkowie, wśród których co czwarta osoba nie płaci rachunków i kredytów. W sumie 720 472 osób. Do 35-44 latków należy też najwyższa suma zaległości, która przekroczyła na koniec września 23 mld zł.
Jedyną grupą wiekową, której kwota zaległości zmniejszyła się w ciągu II i III kw., są wchodzący w dorosłość 18-24 latkowie. Odnotowali spadek zadłużenia o prawie 28 mln zł (2,3 proc.) i liczby dłużników o 10 396 osób (6,9 proc.). W największym stopniu osób z problemami finansowymi przybyło wśród 45-54 latków i tych po 64. roku życia – odpowiednio o 6 826 i 6 433 osoby. A samych zaległości u 45-54 latków, bo aż o prawie 1,2 mld zł.