REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes /
  3. Zdrowie

Miliardowy kontrakt brata Łukasza Szumowskiego. Jeszcze nie wieszajcie na nim psów

To największa w historii transakcja na polskim rynku biotechnologicznym. OncoArendi - spółka, której prezesem jest Marcin Szumowski, a największym udziałowcem najbogatszy Polak Michał Sołowow podpisała kontrakt wart 1,4 mld zł. Nie, kupującym nie jest polski rząd, ale belgijska spółka Galapagos NV – zanim więc zaczniecie pluć, ucieszcie się z polskiego gigantycznego sukcesu.

07.11.2020
10:13
pfizer BioNTech
REKLAMA

Notowania OncoAredni Therapeutics na warszawskiej giełdzie wystrzeliły w piątek rano i jeszcze przed południem drożały już o ok. 190 proc. w stosunku do ceny z czwartkowego zamknięcia.

REKLAMA

Powodem tej euforii jest informacja, że spółka, której prezesem i mniejszościowym udziałowcem jest Marcin Szumowski, brat byłego już ministra zdrowia, podpisała umowę o partnerstwie z belgijską spółką Galapagos, która jest biotechnologicznym liderem w Europie. Wartość tej wieloletniej umowy to 322 mln euro, czyli ok. 1,4 mld zł. To największa transakcja w historii w branży biotechnologicznej, jest się więc z czego cieszyć. To naprawdę historyczna chwila dla polskiej branży biotech.

Czego właściwie dotyczy umowa?

Sukces OncoArendi polega na opracowaniu technologii inhibitorów chitynaz. Są to cząsteczki, na bazie których lek ma mieć zastosowanie w terapii m.in. włóknienia płuc i astmie.

 class="wp-image-1288012"

Euforię giełdową tłumaczy dodatkowo fakt, że włóknienie płuc jest jednym z najczęściej pojawiających się powikłań po COVID-19.

Umowa, w ramach której  polska spółka na początek otrzyma 25 mln euro zakłada współpracę obu firm nad rozwojem platformy chitynazowej oraz udzielenie belgijskiemu partnerowi wyłącznej licencji na dalszy rozwój kliniczny i komercjalizację cząsteczki OATD 01 oraz innych podwójnych inhibitorów chitynaz oraz na globalną sprzedaż. Leki oparte na technologii opracowanej przez OncoArendi mają trafić na rynek w ciągu kilku lat.

Smutno, że musimy oddawać nasze osiągnięcia w obce ręce

I w takiej sytuacji z jednej strony należy się cieszyć, że polska spółka osiąga ogromny sukces na skalę światową. Z drugiej jednak zawsze pozostaje jakieś rozczarowanie, bo żeby prowadzić dalsze badania kliniczne i wprowadzić lek na rynek, polscy naukowcy muszą sprzedać swoje osiągnięcia za granicę.

Niestety, żadna firma farmaceutyczna w Polsce nie jest na tyle silna, by mogła samodzielnie przeprowadzić wszystkie fazy badań klinicznych i doprowadzić do komercjalizacji osiągnięć naukowych. Ostatecznie więc śmietankę spija ktoś inny.

To nic nowego i to niczyje niedopatrzenie. Pamiętam, jak kilka lat temu polscy naukowcy z UW sprzedali licencję na metodę, jak zwiększyć trwałość i produktywność mRNA, czyli maleńkich cząsteczek, które mogą doprowadzić do przełomu w opracowaniu szczepionek na raka. Polacy pracowali nad tym właściwie od 1980 r. W końcu się udało, ale żeby pójść dalej i na bazie tej metody opracować leki, które można wprowadzić na rynek, trzeba było sprzedać swoje dokonania międzynarodowym koncernom. Cena? Dwie licencje dla Sanofi i Roche w sumie za 610 mln dol. Może i wystarczająca to kwota na otarcie łez po oddanym dziecku.

Brat ministra pod rękę z miliarderem

OncoArendi to jedna z niewielu spółek biotechnologicznych w Polsce, która zajmuje się badaniami nad innowacyjnymi lekami, skupiając się głównie na terapiach nowotworowych. Od miesięcy, od kiedy wybuchł skandal wokół niejasnych dotacji państwowych, jakie miał otrzymywać brat Łukasza Szumowskiego, o OncoArendi mówiło się „spółka brata ministra”.

Ale firma została de facto założona przez naukowców z Instytutu Chemii Organicznej PAN - Adama Gołębiowskiego oraz Stanisława Pikula, którzy na chwilę przenieśli swoje kariery do USA, a po powrocie wspólnie z Jakubem Gołąbem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego założyli OncoArendi. Marcin Szumowski został przez nich zatrudniony jako menadżer, który miał odpowiadać za rozwój spółki i organizować finansowanie dla badań.

REKLAMA

Szumowski ma w OncoArendi pakiet jedynie 9 proc. udziałów. Największy pakiet akcji, bo ponad 30 proc., ma dziś Michał Sołowow - najbogatszy Polak. W 2015 r. za pośrednictwem IPOPEMA 112 FIZ AN zainwestował on w spółkę 12 mln zł. Dziś (w piątek ok. południa) pakiet ten wart jest 211 mln zł.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA