Inflacja w Polsce osiągnęła szczyt
Jak wygląda inflacyjny szczyt w Polsce? Jest bardziej płaski, niż oczekiwano jeszcze kilka miesięcy temu, a nawet niż oczekiwali ekonomiści, choć mBank i Santander trafili w punkt. Co teraz nasz czeka? Ekonomiści oczekują szybkiej dezinflacji, czyli spadku odczytów (nie cen!). Kto wie, może pod koniec roku rzeczywiście wyniesie 7-8 proc.
Inflacja w lutym miała osiągnąć swój szczyt i tak się stało. Dlaczego akurat w tym miesiącu powinniśmy spodziewać się najwyższego odczytu wskaźnika cen, szczegółowo wytłumaczył w Bizblog.pl pod koniec roku Rafał Hirsch.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lutym 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 18,4 proc. (przy wzroście cen towarów – o 20,2 proc. i usług – o 13,3 proc.). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,2 proc. (w tym usług – o 1,6 proc. i towarów – o 1,1 proc.) – podał GUS w środę.
18,4 proc. to najwyższy wynik od grudnia 1996 r.

W porównaniu z lutym 2022 r. wyższe ceny żywności (o 24,7 proc.), utrzymania mieszkań (o 20,7 proc.) oraz transportu (o 23,7 proc.) podniosły inflację odpowiednio o 5,97 p. proc., 5,19 p. proc. i 2,12 p. proc.
To nie nadmierny popyt konsumpcyjny utrzymuje wzrostowy trend inflacji, gdyż dane GUS pokazują obniżanie realnych wynagrodzeń oraz świadczeń społecznych. To czynniki kosztowe i związane z nimi oczekiwania inflacyjne dalej podnoszą inflację – uważa dr hab. Hanna Kuzińska, ekonomistka z Akademii Leona Koźmińskiego.
Polski Instytut Ekonomiczny spodziewa się, że kolejne miesiące przyniosą gwałtowny spadek inflacji, ale głównie za sprawą spowolnienia cen żywności i energii.
Inflacja bazowa prawdopodobnie obniży się jedynie nieznacznie. Duży wzrost cen dotyczy szerokiego przekroju produktów i usług – także tych, w przypadku których cenniki zmieniają się bardzo rzadko. Dane Eurostat wskazują, że w przypadku tych produktów ceny systematycznie rosną o przeszło 10 proc. Sugeruje to utrzymanie się inflacji bazowej na dwucyfrowym poziomie w kolejnych miesiącach – uważa Jakub Rybacki, ekonomista PIE.
Jego zdaniem na obniżenie inflacji do kilku procent będziemy musieli trochę poczekać.
Spodziewamy się, że ceny w 2023 wzrosną średnio o prawie 13 proc., a inflacja bazowa będzie dwucyfrowa. Za długim okresem wysokiej inflacji przemawiają też zmiany w strefie euro – wysoki wzrost cen spowodował eskalację żądań płacowych w głównych gospodarkach, co utrwali inflację – uważa ekspert Instytutu.
Inflacyjny szczyt miał być nieco wyższy
Konsensus rynkowy, czyli mediana (w statystyce wartość środkowa – jeśli mamy liczby 10,20 i 30, to mediana wynosi 20) prognoz ekonomistów, oscylowała koło 18,5 proc., np. Macronext podawał 18,6 proc. Dokładnie takiego odczytu spodziewali się ekonomiści Pekao.
Bizblog.pl poleca
Według naszych szacunków na początku roku inflacja bazowa w dalszym ciągu rosła, przekraczając 12 proc. rok do roku (dane poznamy w czwartek – przyp. red.) – napisali w porannym komentarzu.
mBank i Santander zakładali, że inflacja wyniosła w lutym 18,4 proc., Millennium – 18,5 proc., PKO BP – 18,7 proc.
Inflacja w lutym osiągnęła szczyt, a od marca powinien się rozpocząć proces szybkiej dezinflacji. Przewidujemy, że jednocyfrowy poziom inflacji zostanie osiągnięty we wrześniu, a na koniec roku inflacja CPI wyniesie 7-8 proc. Nasza prognoza jest zbliżona do ścieżki inflacyjnej z nowej projekcji NBP – zaznaczają ekonomiści PKO BP.

Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku nie brakowało głosów, że w lutym 2023 r. inflacja sięgnie 20 proc., a może nawet przekroczy tę wartość.
Inflacja w styczniu w górę. GUS zmienił wyliczenia
W związku ze zmianą wag, służących do wyliczania wskaźnika cen konsumpcyjnych przez GUS, właściwie wszyscy oczekiwali, że dojdzie do rewizji odczytu CPI w styczniu (wynik flash 17,2 proc.). Większość ekonomistów zakładała, że przełoży się to na wyższą inflację o 0,2-04 pkt. proc. Tymczasem zaskoczenie. Zrewidowany odczyt wyniósł 16,6 proc., identycznie jak w grudniu.