Drakońskie kary za wywożenie śmieci do lasu. Zamiast 500 zł zapłacisz teraz wielokrotnie więcej
Zwiększenie liczby fotopułapek i podniesienie wysokości grzywny za nielegalne porzucanie odpadów – tak rząd chce zniechęcić Polaków do traktowania lasów jako darmowego wysypiska. Projekt ustawy jest już gotowy.
Polacy z traktowania lasów jako darmowego składowiska odpadów uczynili sobie nowy sport narodowy. W 2006 r. zlikwidowano 6 tys. dzikich wysypisk. Jedenaście lat później liczba ta sięgnęła 13 tys., a w 2018 r. – 10 tys. Lasy Państwowe wydają dzisiaj na sprzątanie obszarów leśnych 20 mln zł rocznie.
Do 5 tys. zł grzywny
Minister środowiska Michał Woś zapowiedział we wtorek, że jego resort zamierza podjąć walkę z tym procederem. Resort przygotował projekt ustawy, który zakłada podniesienie grzywny za śmiecenie w lasach z 500 zł do 5 tys. zł. Sąd będzie miał także prawo nałożyć karę w postaci prac społecznych. Osoba przyłapana na wyrzucaniu odpadów może więc spędzić kolejny miesiąc albo dwa na zbieraniu butelek, plastikowych worków czy starych opon.
Bizblog.pl poleca
- Masakry na hipotekach ciąg dalszy. Nie liczcie, że w 2023 r. bank da wam kredyt mieszkaniowyZainteresowanie hipotecznymi w dalszym ciągu szoruje po dnie, a ewentualne […]
- Bank to nie tylko konto i karta płatnicza. Przedsiębiorca znajdzie tam wszystko czego potrzebujeCzasy, w których przedsiębiorca musiał szukać rozwiązań dla swojej firmy […]
- Fiskus ma niespodziankę dla milionów Polaków. Zwroty podatku będą w tym roku liczone w tysiącach złotychZ obniżki podatku PIT z 17 do 12 proc. zdążyliście […]
To jednak nie wszystko. Woś dał również do zrozumienia, że ministerstwo chce zwiększyć skuteczność wykrywania sprawców. W polskich lasach jest dzisiaj zainstalowane 2 tys. fotopułapek. Jeszcze w tym roku resort zamierza wydać milion złotych na zakup i zamocowanie kolejnych 3 tys. W przyszłym roku w lasach znajdzie się następne 5 tys. fotopułapek, a obszary leśne będą również obserwowane przez drony.
Efekt ustawy śmieciowej
Liczba odpadów pozostawianych w lasach zwiększyła się wraz z wejściem z życie tzw. ustawy śmieciowej, która nałożyła na Polaków obowiązek segregacji i podniosła ceny. W rozmowie z Gazeta.pl Andżelika Gackowska, zastępczyni dyrektora Lasów Miejskich opowiadała, że największy problem polega na ilości podrzutów śmieci budowlano-remontowych. W lasach lądują też płyny poeksploatacyjne z pojazdów i resztki jedzenia.