REKLAMA
  1. bizblog
  2. Nieruchomości

Ceny wynajmu kawalerek oszalały. W Sosnowcu i Częstochowie zapanował kompletny obłęd

Polacy potrzebują mieszkań – to chyba najbardziej lapidarny wniosek, jaki można wyciągnąć z ostatniego raportu rynku nieruchomości. W niektórych miastach w Polsce ceny wynajmu są już tak wysokie, że za miesięczny czynsz płacony najemcy można byłoby spłacić dwie raty kredytu hipotecznego.

17.07.2019
12:20
REKLAMA

Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku małych mieszkań. Kawalerki są wśród Polaków bardzo popularne, bo stosunkowo małym kosztem pozwalają na odrobinę samodzielności. Z drugiej strony ich wynajęcie albo kupno jest nieproporcjonalnie drogie, patrząc pod kątem metrażu.

REKLAMA

To właśnie tego typu lokale notują dzisiaj największe podwyżki cen najmu. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że rok do roku ceny poszły do góry o 7 proc. W przypadku mieszkań o średniej wielkości było to 5 proc., a dużych – ledwie 1 proc.

Dwie raty hipoteki za miesięczny czynsz

Największe szaleństwo zapanowało w Częstochowie, gdzie rzeczywista wartość mieszkania i opłaty za najem mocno się rozjechały.

Efekt? Za wynajem 30-metrowego lokum trzeba zapłacić średnio 1286 zł (cena bez opłat licznikowych i administracyjnych). W tym czasie rata kredytu za mieszkanie na rynku wtórnym to ok. 700 zł.

Podobna sytuacja ma miejsce w Sosnowcu. Tutaj za wynajem kawalerki zapłacimy 998 zł, a spłata kredytu będzie nas kosztować 548 zł. I w jednym i w drugim przypadku za miesięczny wynajem można spłacić dwie raty kredytu hipotecznego.

 class="wp-image-954688"

– W Katowicach, niezależnie od wielkości mieszkania, koszt najmu jest aż o 500 zł wyższy niż rata kredytu. W Częstochowie, Sosnowcu i Łodzi taka sytuacja dotyczy małych i średnich mieszkań. Różnica jest tak duża, że w długim terminie zupełnie nie opłaca się najmowanie mieszkania. Odwrotną sytuację mamy w przypadku dużych mieszkań w Krakowie, Toruniu, Białymstoku i Gdyni. Tu koszt najmu jest niższy niż rata kredytu, a więc najem może być dobrą alternatywa dla zakupu własnego mieszkania. – tłumaczy Jarosław Sadowski z Expandera.

Jak na ironię zbiega się to ze spadkiem dostępnej kwoty kredytu. Ta, według raportu Expandera, jest dzisiaj najniższa od początku 2013 roku. W ciągu ostatnich dwóch lat spadła o 51 tys. zł.

– Przyczyn spadku dostępności kredytów jest kilka. W przeszłości były to głównie podwyżki marż i zalecenia KNF dotyczące szacowania przez banki kosztów utrzymania kredytobiorców. Ostatnie zmiany również mogą wynikać z podwyżek marż, które są szczególnie widoczne w przypadku kredytów z najniższym (10%) wkładem własnym. Ich średnie oprocentowanie wzrosło do 4,14%, czyli najwyższego poziomu od 2014 r. – czytamy.

Wyważone ceny jak w Warszawie

REKLAMA

Są jednak w Polsce miejsca, gdzie jest zgoła odwrotnie. Przoduje w nich Toruń, w którym miesięczny wynajem kosztuje trochę ponad 1,5 tys. a przy zakupie mieszkania na raty trzeba wydać ponad 1,7 tys. miesięcznie.

O dziwo jednym z bardziej wyważonych miast pod względem cen wynajmu jest Warszawa. W stolicy za ynajęcie kawalerki zapłacimy 10 proc. więcej za miesięczną ratę kredytu hipotecznego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA