REKLAMA
  1. bizblog
  2. Transport
  3. Pieniądze

Doskonałe wieści dla kierowców. Z polskich autostrad znikną wreszcie bramki i korki

Zakończyły się prowadzone przez blisko rok prace nad Nowym Krajowym Systemem Poborem Opłat. Główny Inspektorat Transportu Drogowego podpisał umowę z Instytutem Łączności na wykonania dokumentacji techniczne. Nowy system ma być gotowy do odpalenia na początku 2021 r. na A1, A2 i A4. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapowiada, że z autostrad znikną korki, a opłaty za przejazd będą niższe, za przejazd kierowcy zapłacą smartfonem.

12.09.2019
11:10
system opłat drogowych w Polsce
REKLAMA

Sercem NKSPO ma być system rejestracji i monitorowania przewozu towarów SENT, który obsługiwany jest za pośrednictwem usługi e-Przewóz na Platformie Usług Elektronicznych Skarbowo-Celnych. Dotyczy towarów "wrażliwych" ze względów podatkowych. Na potrzeby nowego systemu poboru opłat wykorzystana będzie dodatkowo technologia satelitarna - zgodna usługami pozycjonowania oferowanymi przez system Galileo i europejski system wspomagania satelitarnego - EGNOS. NKSPO ma mieć też otwartą architekturę, co am pozwolić na rozbudowywanie go w przyszłości o kolejne moduły. 

REKLAMA

Nowy Krajowy System Poboru Opłat (NKSPO) to dzieło Instytutu Łączności, podległego Ministerstwu Cyfryzacji. Na podstawie rozporządzenia z kolei Ministerstwa Infrastruktury Instytut ma też opracować dokumentacje techniczną. W tym celu pod koniec sierpnia IŁ podpisał umowę z Głównym Inspektoratem Transportu Drogowego wartą 7,6 mln zł.

Jak zadziała nowy system opat?

Dane lokalizacyjne będą zbierane w oparciu o lokalizację satelitarną (GNSS), z kolei do transferu między urządzeniami wykorzystana będzie sieć komórkowa. Interfejs wejściowy opracowano tak, żeby było możliwe podłączenie urządzeń pokładowych (OBU) różnych producentów bez zmiany ich protokołu komunikacji. Do budowy prototypów modułów systemu wykorzystano nowe rozwiązania ICT, wzorując się na technologiach wykorzystywanych w Internecie Rzeczy. Ważnym elementem NKSPO będzie autorskie rozwiązanie IŁ - tzw. „bramownice wirtualne", dzięki któremu system ma wykrywać przejazdy przez drogi płatne. 

W testowanym prototypie NKSPO system miał informacje o rozmieszczeniu "bramowic wirtualnych" na testowanym obszarze i na tej podstawie stworzono wirtualne punkty poboru opłat, który uwzględniały zarówno dopuszczalną masę całkowitą pojazdów oraz klasy emisji spalin. Dane, zbierane zgodnie z wytycznymi RODO, zapisywane są w kilku rodzajach magazynów danych. Na wejściu do takiego magazynu są buforowane, żeby można było odzyskać w czasie awarii.

 class="wp-image-978624"
System opłat w nowej wersji ma być gotowy na początku 2021 r.

Instytut Łączności pracuje nad dodatkowymi modułami

Na podstawie podpisanej umowy IŁ wykonuje niezbędne dla NKSPO moduły. Chodzi m.in. o moduł map, czy moduł zarządzający tożsamości klientów systemu.

Ważne jest dla nas, aby nowy system był przyjazny dla użytkowników i aby dane zawarte w nim były bezpieczne - przekonuje Anita Oleksiak, p.o. Zastępcy Głównego Inspektora Transportu Drogowego.

Obecnie skupiamy się wysokopoziomowym projekcie technicznym konkretnego systemu, który został przyjęty do realizacji. Zrealizowaliśmy prototypy najistotniejszych modułów z punktu widzenia poboru opłaty, czyli modułu przetwarzania danych strumieniowych wraz interfejsem wejściowym do systemu centralnego, modułu wirtualnych bramownic oraz modułu ratingu, żeby dokonać faktycznego naliczenia opłaty za przejechany odcinek - zdradza kulisy realizowanych prac Jerzy Żurek, dyrektor Instytutu Łączności.

Gotowość planowana na początek 2021 r.

Zarówno przedstawiciele GGITD i IŁ na razie nie chcą mówić, ile NKSPO będzie kosztował. Wiadomo tylko, że na początku będzie miał objąć ok. 1,6 tys. dróg. Obecnie funkcjonujący system - który codziennie kasuje opłaty na poziomie 5,4 mln zł - dotyczy 3,66 tys. km dróg. NKSPO ma ruszyć w lutym 2021 r, co jednak wedle wielu ekspertów wydaje się terminem ryzykownym. 

Jądro systemu poza granicami kraju?

Jądro całego systemu będzie zarządzane, jak wcześniej - przez firmę Kapsch. Przy okazji przekazywania na ten temat informacji minister infrastruktury zszokował ekspertów twierdząc, że dane polskich kierowców są na zagranicznych serwerach.

REKLAMA

Jądro systemu jest instalowane na serwerach poza granicami kraju. Nie chciałbym wzbudzać napięcia i mówić gdzie i na których kontynentach. Dziękuję firmie Kapsch, że dla utrzymania własnego wizerunku zdecydowała się na zarządzanie jądrem systemu, czyli czymś, czego nikt nie był w stanie przejąć - powiedział minister Andrzej Adamczyk.

Wychodzi na to jednak, że taka sugestia, to nic innego, jak tylko dowód na niewiedzę szefa resortu. Dziennikarze Pulsu Biznesu sprawdzili i wyszło im, że zarówno serwery główne, jak i zapasowe znajdują się na terenie Polski.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA