REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Koniec Ekipy. Influencerzy idą z Frizem na wojnę. Nie zgadniecie, o co się pożarli

Tym razem to już chyba definitywny koniec. Sześcioro youtuberów, którzy zapowiedzieli wypowiedzenie umów z Ekipa Holding, nie dało się ubłagać i podtrzymuje zamiar odejścia. Twierdzą jednak, że natrafili na opór władz spółki. W najnowszym oświadczeniu influencerzy zapowiadają, że w przypadku braku sukcesu mediacji będą chronić swoje interesy. Brzmi groźnie.

04.10.2022
5:43
Koniec Ekipy. Influencerzy idą z Frizem na wojnę. Nie zgadniecie, o co się pożarli
REKLAMA

Gdy Karol Wiśniewski znany jako Friz zapowiadał w lipcu, że „wspólny projekt się kończy”, a Ekipa nie będzie już wspólnie nagrywać wydawało się, że youtuberzy się po prostu wypalili i szukają nowych wyzwań. Okazało się, że to nie do końca prawda.

REKLAMA

Przypomnijmy, że kilka dni temu sześcioro byłych członków Ekipy – Patec, Tromba, Murcix, Marcysia, Mini Majk i Krzychu – ogłosiło, że opuszczają Ekipę nie tylko w fizycznym, ale i prawnym wymiarze. Youtuberzy nie chcą, by spółka reprezentowała ich w rozmowach z reklamodawcami i zarządzała ich wizerunkiem.

Powody? Nikt nie podał ich oficjalnie, choć od czasu do czasu byli członkowie Ekipy wspominają, że Friz miał zachowywać się wobec nich nie fair. Kacper Błoński z konkurencyjnego przedsięwzięcia, czyli Team X, zasugerował, że przyczyną konfliktu był debiut Ekipy na giełdzie.

Z tego, co zasłyszałem – nie jestem pewny – ale coś poszło o tą spółkę akcyjną. Koniec końców zarobił na niej tylko Friz i Wujek Łuki, a reszta Ekipy, że tak powiem, została leciutko wydymana i od tego wszystko się zaczęło. Nie mam pewności, ale takie informacje do mnie dotarły – tłumaczył Błoński na konferencji przed Fame MMA 15.

Sęk w tym, że skonfliktowani z Frizem twórcy mają wciąż ważne umowy z Ekipa Holding. I wygląda na to, że spółka nie pozwoli im odejść z dnia na dzień. Jej prawnicy pochylili się nad dokumentami złożonymi przez influencerów i stwierdzili, że ich wypowiedzenia są bezskuteczne.

Oliwy do ognia dolał Łukasz Wojtyca, który na czacie inwestorskim bagatelizował wpływ konfliktu wewnątrz Ekipy na przyszłe przychody.

Przychody z działalności influencerskiej grupy 6 twórców, którzy weszli w spór z firmą, są marginalne dla EKIPA Holding – stwierdził Wojtyca.

Tromba, Patec i reszta zinterpretowali te słowa jednoznacznie, pisząc, że dowodzą one, jak układały się dotychczasowe relacje między członkami Ekipy. W opublikowanym oświadczeniu twórcy wyrażają nadzieję, że uda się rozwiązać ten spór bezkonfliktowo.

W przypadku nierozwiązania konfliktu w formie mediacji, jesteśmy gotowi chronić naszych interesów – zastrzegają enigmatycznie.

Friz się tym chyba przejmuje

Prawda jest taka, że influencerzy to tylko część działalności Ekipa Holding. Poza Ekipą Management, która rzeczywiście zajmuje się monetyzowaniem twórczości internetowej członków grupy, w portfolio spółki jest też Ekipatonosi (produkcja i sprzedaż ubrań), Ekipa Investments (inwestycje), GG Bay (gry) i Laniakea Pictures (produkcje filmowe).

Jakby tego było mało w ubiegłym roku Friz zaczął budować sobie nową Ekipę. Projekt Genzie powiela w zasadzie pierwotny koncept – grupka youtuberów stawia przed sobą abstrakcyjne wyzwania i nagrywa vlogi dzień w dzień.

Efekty są imponujące. Kanał Genzie ma niemal milion subskrybentów, a pojedyncze filmiki robią od setek tysięcy wyświetleń wzwyż. Plotki głoszą, że Friz w przyszłości przeniesie swoje nowe gwiazdy do Ekipy. Już teraz pół żartem pół serio proponował uczestnikom po 100 tys. zł na głowę, byleby tylko zgodzili się nagrywać dalej.

W ten sposób pojęcie Ekipy kompletnie zmienia znaczenie. Na początku chodziło przecież o grupkę zżytych ze sobą przyjaciół, których poza wspólnym biznesem miały łączyć nieomal więzy braterstwa.

W miarę rosnącego sukcesu, czuliśmy jednak coraz większy dyskomfort. Relacje przestały być priorytetem. Atmosfera ulegała stopniowemu pogorszeniu – piszą dzisiaj zbuntowani youtuberzy.

REKLAMA

Jak widać, projekt ma się jednak całkiem dobrze i bez nich. Friz uznał bowiem, że Ekipa nie musi oznaczać konkretnej paczki przyjaciół, a w jej miejsce można podstawić dowolnych młodych ludzi z zacięciem do występów przed kamerą. W ten sposób Ekipa może stać się maszyną do produkcji Ekip.

Jednocześnie z hukiem pękają wyobrażenia influencerów o ich wyjątkowości. Wiśniewski pokazuje, że można produkować ich hurtowo i zarabiać na tym niezłe pieniądze. Pewnie nawet lepsze niż wtedy, gdy samodzielnie pisał scenariusze odcinków, wygłupiał się przed obiektywem i własnoręcznie montował nagrania.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA