REKLAMA
  1. bizblog
  2. Społeczeństwo

Przyjęcia komunijne 2021. Trwa walka o terminy, a ceny zeszły na drugi plan

Co dalej z tegorocznymi komuniami świętymi? Tym razem karuzela z wolnymi terminami zdecydowanie szybciej gna od tej z cenami za świecę, tort komunijny i salę też.

25.04.2021
14:56
komunia-swieta-pandemia
REKLAMA

Rodzice uczniów klas trzecich, którzy w tym roku mają przyjąć pierwszą komunię świętą, do końca trzymali kciuki za to, że minister zdrowia Adam Niedzielski, przy okazji dzielenia Polski na 11 i 5 województw pod względem bezpieczeństwa epidemiologicznego zakończy wreszcie ich koszmar i konkretnie powie, jak w tym roku mają być organizowane komunie święte.

REKLAMA

Na razie panuje pod tym względem w Polsce samowolka. O dziwo, rodzice tym razem nie zgrzytają zębami, jak co roku na wyższe ceny. Sen spędza im z powiek przede wszystkim sama organizacja komunii i ustalenie w końcu jakiegoś terminu. Nawet podczas czwartkowej konferencji Niedzielskiego padło konkretne pytanie o komunie w tym roku. Niestety, szef resortu zdrowia, w żaden sposób się do niego nie odniósł. Rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził jedynie, że w przyszłym tygodniu rząd pewnie ogłosi decyzje znoszące restrykcje dla miejsc kultu religijnego. Ale szczegóły nadal pozostaje tajemnicą.

Komunia święta: teraz, na jesień albo za rok

O tym, jak komunia święta ma przebiegać i w jakim terminie - zazwyczaj decydują diecezje. W tym roku te starają się dać rodzicom jak najwięcej wolnej ręki. „Jeżeli zachodzi taka potrzeba, należy zagwarantować dodatkowe terminy uroczystości” - informuje na przykład w specjalnym komunikacie Archidiecezja Gnieźnieńska. W podobnym tonie wypowiedział się też m.in. biskup kielecki Jan Piotrowski, który zaapelował, by terminy tegorocznych uroczystości były podejmowane wspólnie przez proboszcza i rodziców. 

Problem jest spory, bo wielu rodziców na ostatni moment czekało na cofnięcie obostrzeń, co pozwoliłoby im organizować komunię swojej pociechy, tak jak sobie to zaplanowali, z odpowiednią liczbą gości i na sali bankietowej. Tymczasem Polskę zalała trzecia fala pandemii i w rządzie nikomu nie przychodziło do głowy, żeby cokolwiek luzować. W efekcie wielu rodziców zostało z ręką w nocniku i muszą organizować przyjęcie komunijne u siebie w domu albo decydować się o przełożeniu pierwszej komunii świętej.

„My na razie nie robimy (komunia 23 maja). Po pierwsze nie chcę problemów, jak ktoś zgłosi. Po drugie zbyt mało miejsca: kogo wybrać, kogo nie zaprosić? Po trzecie co jak ktoś u mnie się zarazi, część rodziny starsza i schorowana, a jak ktoś będzie chory bezobjawowo” - zastanawia się na Facebooku jedna z internautek.

Np. metropolita wrocławski, arcybiskup Józef Kupny już wcześniej zdecydował, że jeżeli szkoły dalej będą zamknięte w maju, to trzeba będzie zrezygnować z wszystkich majowych terminów komunijnych. W niektórych diecezjach proponowane są daty po wakacjach letnich, inni chcą przełożyć komunie nawet o rok.

Albo domówka albo partyzantka

Kłopot jest też z miejscem na uroczystość komunijną. Wielu rodziców już nie ma ochoty czekać na kolejne rządowe rozporządzenie i liczyć gości, których można zaprosić, a których nie - i organizuje komunie w domu. Największy problem jest z wynajęciem sali weselnych do tego celu. Ich właściciele często skutecznie wystraszeni wizjami policyjnych i sanepidowych kontroli boją się ryzykować. Ale tych, którzy takich obaw nie mają za grosz i, tak czy siak, nie będą przestrzegać w tym zakresie obowiązujących obostrzeń - też nie brakuje. 

Chcąc się o tym przekonać wystarczy wejść na dowolną platformę zakupową - np. OLX - i wpisać frazę „sala komunia”. Okazuje się, że tego typu ogłoszeń nie brakuje, jest w czym wybierać. Dobrze jednak wiedzieć, że wynajmujący przyjęli dwie metody rozliczenia: albo liczą za gościa, albo za godzinę zegarową. Np. we Wrocławiu w ten sposób, jednym telefonem, wynajmiemy salę na komunię na przykładowy termin 7 maja.

Jak słyszymy, przygotowane są trzy opcje: 100, 120 i 150 zł za każdego gościa. „A ile mogę najwięcej zaprosić?” - dopytuję. „Do 40 osób nie będzie problemem” - słyszę w odpowiedzi. Jak podam maila, wszystko dostanę dokładnie rozpisane. 

Z kolei w Krakowie oferowana jest m.in. sala o powierzchni 350 m2. Z terminem 7 maja też nie ma kłopotu, ale pani musi szybko zerknąć do kajecika, bo ruch w interesie jest teraz całkiem spory i co chwilę ktoś dzwoni i rezerwuje kolejną datę. Tutaj, jak słyszę, obiekt przygotowany jest na przyjęcie do 25 gości. Ale rozliczenie jest już w innej formie. Nie ma też paru wariantów do wyboru. Trzeba zapłacić 150 zł za godzinę zabawy, niezależnie do tego, ilu ludzi będzie brało w niej udział.

Ceny? Poszły w górę, tak jak reszta

A co z innymi cenami za komunijne gadżety? Ze składką komunijną (organizowaną najczęściej przez parafie) jeszcze źle nie jest. W tym roku wynosi ona od kilkudziesięciu do ponad 100 zł w największych miastach. Za tę kwotę kupowana m.in. jest pamiątka komunijna i dokonywany jest wystrój kościoła. Trzeba jeszcze doliczyć najczęściej parędziesiąt złotych za zdjęcie komunijne. A co z tortami i innymi słodkościami, które przy tej okazji zwykle lądują na stole?

Lucyna Gieracz-Dziura, właścicielka firmy Babeczka, przyznaje, że ceny tortów komunijnych są wyższe w tym roku. Bo też nie było innego wyjścia skoro podrożały składniki, trzeba płacić wyższy ZUS, a koszty pracowników też poszły w górę. Przyznaje jednocześnie, że rok temu ceny były nawet trzy razy niższe, ale za to w 2019 r. - dwa razy wyższe. 

Dwa lata temu komunie zbiegły się z weselami. Więc było więcej imprez, więcej pracy, co przełożyło się na większy zarobek

– wspomina Gieracz-Dziura.

Jednocześnie przyznaje, że od dwóch tygodni nie zajmuje się niczym innym, tylko wyłącznie komuniami. Informacje o przekładaniu kolejnych uroczystości na czerwiec, lipiec, sierpień, a nawet wrzesień - to dla niej katastrofa. W takiej sytuacji jej firma po prostu traci, bo nie ma co zrobić z już zakupionymi i wykorzystanymi składnikami.

Ciuchy na komunię - coraz modniejsza wymiana

Sala jest, goście też opłaceni i tort nawet zamówiony. Ale jeszcze trzeba głównych bohaterów pierwszej komunii świętej odpowiednio ubrać. Za najtańszą sukienkę komunijną zapłacimy w okolicach 150 zł. Lepiej jednak liczyć od 250 do nawet 350 zł. Garnitur komunijny dla chłopaka to jednak mniejszy wydatek: od 150 do 200 zł. Rzecz jasna w obu przypadkach można pozwolić sobie na finansową ekstrawagancję i wydać na komunijny strój o wiele więcej. Wszystko wszak zależy od wyobraźni.

Coraz częściej, np. na Facebooku, na stronie „Pierwsza Komunia Święta - forum”, rodzice starają się nie kupować nowych rzeczy, a wolą pożyczyć albo odkupować od kogoś te używane. Dzięki temu organizowanie tej jedynej uroczystości w życiu jest po prostu znacznie tańsze. Stąd wysyp takich postów jak te:

„Szukam bolerka białego 140/146”

„Szukam sukienki pokomunijnej, rozmiar 152, większa dziewczynka”

„Sprzedam sukienkę komunijną rozmiar 13,4 dla drobnej dziewczynki. W zestawie: sukienka+bolerko, ciepła narzutka, torebeczka, maseczka”

REKLAMA

„Czy posiada ktoś na sprzedaż bolerko rozmiar 158 ?”.

Nie brakuje też rad dotyczących samej dekoracji stołu komunijnego, jak i formy podziękowania dla przybyłych na uroczystość gości, a także rodziców chrzestnych. Na tym licznych forach komunijnych znajdziemy też najnowsze notowania prezentów komunijnych. W cenie cały czas są różańce, czy okazyjne medaliki. Chętni też są na komunijne albumy ze zdjęciami, czy specjalne lampiony. Nikt w tej sprawie raczej nie narzeka, że jest drożej, niż do tej pory było. Można za to mieć wrażenie, że wszyscy chcą mieć już to komunijne zamieszanie za sobą.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA