REKLAMA
  1. bizblog
  2. Technologie /
  3. Zdrowie

Koniec śląskich kart ubezpieczenia zdrowotnego. Zastąpił je eWUŚ

Jak informuje NFZ, nowe karty chipowe będą wydawane tylko do wyczerpania zapasów, co powinno nastąpić w kwietniu. To koniec rewolucji zapoczątkowanej na Górnym Śląsku, w którą nie chciała iść cała Polska, a teraz już do reszty zdewaluowała ją pandemia.

18.02.2021
13:53
karty-chipowe-NFZ
REKLAMA

NFZ miał już przesłać poradniom zdrowia informację o wycofaniu śląskich elektronicznych kart ubezpieczenia zdrowotnego. Nowe plastiki mają być wydawane do wyczerpania zapasów, co powinno nastąpić w ciągu kilku tygodni. Tym samym kończy się definitywnie historia zapoczątkowana już w 2001 r. Śląski Oddział Wojewódzki NFZ już przekazuje pacjentom, że mogą korzystać z ogólnopolskiego systemu eWUŚ (Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców). 

REKLAMA

Karty chipowe mają 20 lat. I wystarczy

System kart chipowych, który potrafił szybko zidentyfikować pacjenta oraz sprawdzić, czy jest ubezpieczony wprowadzono w województwie śląskim w 2001 r. Głównym pomysłodawcą i orędownikiem takiego rozwiązania był ówczesny szef Śląskiej Kasy Chorych Andrzej Sośnierz, obecnie poseł Porozumienia Jarosława Gowina. Jak sam wspomina, wtedy czuł, że ma wszystkich przeciw sobie.

Usiłowano skompromitować i mnie, i kartę, choć za niewielkie pieniądze moglibyśmy być w czołówce nie tylko Europy, bo wdrożone przez Śląską Kasę Chorych rozwiązanie nie miało wówczas precedensu

– przekonuje w wywiadzie z serwisem katowice.naszemiasto.pl w 2012 r.

Sośnierz dostawał solidne razy m.in. za umieszczenie z tyłu karty reklamy PZU. Ewentualnym naśladowcom szybko pokazywano, że to nie jest dobry pomysł. Na szefa Małopolskiej Każdy Chorych, który miał już rozpisać przetarg na karty, doniesiono do prokuratury. 

Jak to działało?

Bardzo prosto. Mieszkańcy województwa śląskiego szybko przyzwyczaili się, żeby swoje miejsce w portfelu - obok dowodu osobistego, czy kart kredytowych - miała też elektroniczna karta ubezpieczenia zdrowotnego, które do złudzenia przypominała kartę płatniczą. Rejestrując się w jakiejkolwiek przychodni zdrowia na terenie śląskiego, pacjent podawał kartę i z niej sczytywano wszystkie dane pacjenta i drukowano blankiety recept.

Dzięki temu rejestracja trwała minutę. Personel medyczny nie musiał martwić się o prawidłowe wpisanie nr PESEL pacjenta czy innych jego danych. A też mało brakowało, żeby karta nie zyskała nowych funkcji. Sośnierz prawie od początku chciał, żeby stała się ona jednocześnie elektroniczną receptą. Wiele lat temu pojawiały się także pomysły, żeby śląską kartę połączyć z dowodem osobistym.

Czemu się nie udało?

Najpierw na drodze stanęły regionalne animozje i polityka. Na warszawskich salonach widać bardzo trudno zrozumieć i pogodzić się z tym (nie pierwszy raz), że ktoś poza stolicą wpadł na innowacyjny pomysł, z którego może korzystać cała Polska. Polityczną niezgodę na tego typu harce dosadnie wtedy wyrażał ówczesny minister zdrowia Mariusz Łapiński z SLD. Potem, w 2004 r., stało się coś zaskakującego: zapis o kartach ubezpieczenia zdrowotnego znalazł się w ustawie o finansowaniu opieki zdrowotnej. Szkopuł w tym, że nie wprowadzono takiego systemu nigdzie indziej.

REKLAMA

Blisko wprowadzenia kart chipowych dla ubezpieczonych w całym kraju było w 2007 r. Szefem NFZ był wtedy Andrzej Sośnierz, który od początku opowiadał się za tym, żeby z systemu kart korzystali pacjenci w całej Polsce. Tylko że na samej górze zmienili się sterujący: rozpadła się koalicja PiS-Samoobrona-LPR i do władzy doszła Platforma Obywatelska. W takich politycznych okolicznościach Sośnierz nie miał żadnych szans na przeforsowanie pomysłów.

W końcu nadchodzi pandemia koronawirusa. Służba zdrowia, gdzie tylko to możliwe, przechodzi na teleporady i opiekę zdalną. Popularność zyskały również e-recepty. Rząd Mateusza Morawieckiego nawet miał myśleć o wyposażeniu wszystkich Polaków w taki elektroniczny dokument. Ale jak im wyszło, że taka inicjatywa kosztować będzie co najmniej pół miliarda złotych - to szybko przestali myśleć o kartach chipowych. Teraz oficjalne wycofanie się z pomysłu realizowanego od 2001 r. ogłosił NFZ.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA