REKLAMA
  1. bizblog
  2. Zakupy

Kara za Polski Ład. Przedsiębiorcom puszczają nerwy, dochodzi do fatalnych sytuacji

To już nie tylko wściekłość na ministrów, to również złość na Polaków, którzy głosowali na PiS. Właściciel sklepu dla biegaczy na warszawskim Ursynowie ogłosił, że Ci, którzy dali mandat do rządzenia tej władzy, a więc pośrednio doprowadzili do wprowadzenia Polskiego Ładu, w jego sklepie będą musieli zapłacić za wszystko o 50 proc. więcej niż pozostali.

27.01.2022
7:01
Kara za Polski Ład. Przedsiębiorcom puszczają nerwy, dochodzi do fatalnych sytuacji
REKLAMA

Reakcja na symboliczną karę za Polski Ład? „Gazeta Wyborcza” oczywiście wniebowzięta, prawicowe media strzykają jadem.

REKLAMA

To raczej symboliczny gest. Jeżeli wśród moich klientów są jeszcze osoby popierające Prawo i Sprawiedliwość, to niech nie przychodzą i nie denerwują mnie swoimi opowieściami, jak jest dobrze. A jeżeli chcą przyjść, zapłacą za towar o 50 proc. więcej

– powiedział Jacek Gardener, właściciel sklepu dla biegaczy z Ursynowa.

I oczywiście, że to symboliczny gest, a raczej krzyk pełen frustracji, bo jak niby rozpoznać, który klient na jaką partię głosował? Na facebookowym profilu firmy pojawiła się wiadomość instruująca klientów:

Polski Ład powoduje, że zwolennikom PiS doliczamy 50 proc. do wartości zakupów. W tym celu należy powiadomić obsługę przed rozpoczęciem zakupów.

Nikt z robiących zakupy nie wychyli, ale to i tak zły pomysł

Oczywiście można zrozumieć rozżalenie, że przedsiębiorca jest wściekły, bo nie ma pojęcia, jak rozliczyć podatki. Taki mamy obecnie chaos. Na to nakłada się żal, że nie otrzymał pomocy z żadnej z tarcz antykryzysowych. Ale jeszcze większe dzielenie Polaków na lepszych i gorszych w zależności od ich wyborów politycznych to przecież segregacja, zamach na demokrację – powinna się żachnąć sama „Gazeta Wyborcza”.

Szczególnie, że właściwie sklepu deklaruje, że zawyżone o połowę ceny nie dotyczą tych, którzy może i kiedyś głosowali na PiS, ale zmienili zdanie i już nie popierają tej partii. A to przecież wpływanie na zmianę politycznych wyborów za pomocą korzyści majątkowych. I naprawdę jesteśmy okej z takim szczuciem na siebie wzajemnie?

Pogarda jako strategia wyborcza? Nie tędy droga

REKLAMA

Aspekty prawne, czy to jest legalne, pominę, bo to oczywiście happening, a nie realna strategia sprzedażowa. Bardzo smutny happening, który wielu klientów nawet niegłosujących na PiS odstraszy z powodu pogardy, na której bazuje.

A za pomocą pogardy do wyborców PiS nie da się prowadzić przegranej PiS w kolejnych wyborach. Przeciwnie, ale jak widać, nie wszyscy odrobili tę lekcję.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA