REKLAMA
  1. bizblog
  2. Nieruchomości

Tak Kanada walczyć z bańką mieszkaniową: kąsać spekulantów, pomagać młodym. Na co czekamy?

Polski rząd dość niechętnie podejmuje temat wzrostu cen na rynku nieruchomości. Co innego w Kanadzie. Premier Justin Trudeau zapowiedział przebudowę biurowców na mieszkania, agresywną walkę ze spekulantami, odcięcie od rynku inwestorów z zagranicy i specjalny program oszczędnościowy dla obywateli. Szczególnie tym, którzy kupują właśnie pierwszy dom w życiu.

04.09.2021
9:47
budowa mieszkan
REKLAMA

Oj przypadłyby się w Polsce przepisy regulujące sektor mieszkaniowy. Szkoda, że polscy politycy poświęcają problemom z nabyciem własnego M4 (albo chociaż M1) niewiele czasu. Premier Mateusz Morawiecki najbardziej rozwlekle wypowiadał się o nieruchomościach, gdy media kazały mu się tłumaczyć z przepisywania majątku na żonę.

REKLAMA

Nowy Ład to za mało

Rząd obiecuje gwarancje wkładu własnego dla mieszkań i pomoc w spłacie kredytu małżeństwom. Nie rozwiązuje to jednak zasadniczej kwestii: ceny idą w górę w oszałamiającym tempie. Za sześćdziesiąt metrów w stolicy trzeba dzisiaj zapłacić o 160 tys. zł więcej niż w połowie 2018 r. W Trójmieście analogiczne wyceny wzrosły w tym czasie nawet o 180 tys. zł.

Co gorsza, popyt wciąż jest olbrzymi. Do Polski wchodzą zagraniczne fundusze inwestycyjne, które deklarują, że w ich koszyku zakupowym znajdą się tysiące nieruchomości. Cześć z nich dogaduje się z deweloperami już na starcie budowy. Do tego dochodzi działalność flipperów, którzy zawierają co szesnastą transakcję na rynku. Jak pisała Agata Kołodziej, zamiast bezpiecznych 2-4 proc. mamy 6 proc.

A, że „ziemi pan Bóg nie rozmnoży”, jak uwielbiają mówić fani inwestycji w nieruchomości, to firmy deweloperskie podnoszą ceny. Dlatego w Kanadzie wzięli się za to od drugiej strony.

Premier Trudeau chce ograniczyć popyt na mieszkania

REKLAMA

Na początku warto wziąć poprawkę na fakt, że na północy Ameryki szykują się do wyborów parlamentarnych 20 września. Wiadomo, że w takich okolicznościach mówi się dużo więcej, niż przechodzi przez gardło w każdym innym momencie kadencji. Ale plus za to, że obecny rząd w ogóle ten temat podjął. Oto co proponuje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA