REKLAMA
  1. bizblog
  2. Transport

Nie chcieli wycinać 700-letniego drzewa, więc obudowali je... stacją kolejową

Często narzekamy na to, że wraz z rozwojem cywilizacji i rozbudowywaniem potrzebnej nam do funkcjonowania infrastruktury, niszczymy środowisko naturalne. Czasem jednak udaje się wypracować kompromis. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Japonii, gdzie 700-letnie drzewo zostało obudowane stacją kolejową.

04.06.2019
13:14
Japończycy nie chcieli wycinać 700-letniego drzewa, więc obudowali je... stacją kolejową
REKLAMA
REKLAMA

Cynamonowiec kamforowy potrafi przeżyć całe tysiąc lat. Okaz, nad którym zlitowali się mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni pamięta zapewne czasy wojny stuletniej w Europie i inwazji Mongołów na Japonię.

Stacja Kayashima została zbudowana w 1910 r. Początkowo stanęła obok drzewa, wzrost liczby mieszkańców spowodował jednak, że pojawiła się konieczność jej rozbudowania.

Zarządca obiektu chciał po prostu wyciąć cynamonowca.

To jednak nie wchodziło w grę. Mieszkańcy zaczęli się buntować, a drzewu przypisywano cechy świętego. Po tym, jak jeden z obserwatorów miał zauważyć, że z gałęzi unosi się dym, a u świętokradcy, który odciął gałąź, pojawiła się gorączka, uznano, że nie ma sensu walczyć z ludowymi gusłami.

Ostatecznie drzewo udało się pozostawić w stanie nienaruszonym. Rozbudowa stacji zakończyła się w 1980 r, a wdzięczni mieszkańcy wznieśli nawet kapliczkę u podstawy drzewa.

REKLAMA

Podobny, religijno-mityczny argument był używany na Islandii w 2014 r, gdy sąd zablokował budowę drogi z Rejkjaviku na półwysep Alftanes. Ekolodzy podnieśli wówczas raban, że na terenie, który miała przecinać budowa, mieszkają elfy. Historie o silnej wierze Islandczyków w te istoty są chętnie podłapywane, w rzeczywistości ich domniemana obecność jest po prostu wykorzystywana do blokowania kontrowersyjnych inwestycji.

Walka o ochronę pomników przyrody bywa z drugiej strony uciążliwa dla osób, które mijają je każdego dnia. Taka sytuacja miała miejsce w Zielonej Górze. Część mieszkańców sprzeciwiała się wycięciu starego dębu, który stał na środku ulicy. Reszta była jak najbardziej za, bo drzewo uniemożliwiało przejazd co większym samochodom. By go nie uszkodzić postawiono wokół drzewa mały płotek.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA