REKLAMA
  1. bizblog
  2. Zakupy

Jak wygrać bon na zakupy w Biedronce? Ta promocja to perfidne oszustwo!

Kilkadziesiąt sekund na pierwszą turę. Pot leje się ciurkiem, choć największe upały już za nami. Pospiesznie wklepuję nazwisko i adres e-mail. Klikam dalej, ale zamiast pieniędzy, widzę kolejne wyzwanie. Dostaję 60 sekund na podanie adresu domowego, numeru telefonu i wyboru formy płatności. Chce walczyć, w końcu chodzi o tysiąc złotych na zakupy w Biedronce. Na litość boską, kto jest tak bogaty, by lekką ręką odrzucać taką forsę?

04.07.2019
15:52
Jak prawie wygrałem gigantyczny bon od Biedronki
REKLAMA

fot: www.wygraj-bon.pl

REKLAMA

W końcu się poddałem. Zabrakło mi kreatywności w zmyślaniu danych, zresztą kto wie, może jakimś cudem wpisałbym prawdziwy adres albo telefon i ktoś przeklinałby mnie w duchu odbierając spam z kolejnymi próbami naciągactwa.

Opisałem wam za to właśnie, w jaki sposób wygląda kolejna próba wyłudzenia danych na logo Biedronki. Oszuści wysyłają najpierw maila, z którego wynika, że stoimy właśnie przed wielką szansą na łatwy zarobek.

Zobacz także

G R A T U L U J E M Y! Twój adres email został wybrany. Masz szansę wygrać kartę podarunkową o wartości 1.000zł do wykorzystania w sklepach Biedronka. Kliknij TUTAJ, aby zwiększyć swoje szanse. Pozdrawiamy serdecznie i życzymy powodzenia! Zespół z Wygraj Bon – czytamy.

Link przenosi nas na stronę, która łudząco przypomina tę, zaprojektowaną przez Biedronkę.

No może z wyjątkiem adresu: wygraj-bon.pl

Po wejściu na witrynę rozpoczynamy grę. Na górze uruchamia się licznik, dający nam kilkadziesiąt sekund na udzielenie poprawnych odpowiedzi. Czyli takich, dzięki którym oszuści poznają nasze dane osobowe. Zaczyna się, jak napisałem, od absolutnych podstaw, zakładek jest jednak kilka i nie dam głowy, czy na finiszu nie musimy się wyspowiadać z numeru karty kredytowej, PESEL-u czy rozmiaru buta. A końcowym zwycięzcą (tak jest napisane w regulaminie) zostaje ten, kto wypełni wszystkie pola najszybciej.

Na dole strony jest za to informacja, że za konkurs odpowiada zarejestrowana w Dublinie firma Lunabee Ltd., a „powyższe marki nie są sponsorami promocji, ani nie są z nią powiązane”. Z regulaminu wynika zresztą, że każde zakończenie konkursu będzie w porządku, bo organizator zastrzega sobie prawo do "zakończenia rozstrzygnięcia konkursu". Np. z powodu problemów technicznych.

Temat jest więc klarowny. Ty, drogi użytkowniku, dajesz nam zgodę na wykorzystywanie i przetwarzanie wrażliwych danych osobowych, a w zamian dostajesz bon na 1000 zł do Biedronki, która nie bierze udziału w tym konkursie. No, chyba, że podasz nam te dane zbyt wolno. Albo zawirusuje nam się komputer. To wtedy nie.

REKLAMA

Żeby było śmieszniej, nasi irlandzcy przyjaciele podobny PR" na innej stronie robią naszemu CCC.

W sprawie dziwnych bonów i konkursów Biedronka zabierała głos już wielokrotnie. Sieć zastrzegała, że informacje o organizowanych przez nią konkursach można znaleźć wyłącznie na www.biedronka.pl, profilu facebookowym i folderach marketingowych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA