REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Konopie są dla nich zielonym złotem. Robią biznes na usuwaniu THC i sprzedaży ekstraktu

Green Zebras chce zaopatrywać rynek spożywczy, kosmetyczny i farmaceutyczny w ekstrakty z roślin. Teraz stawia na konopie włókniste i oczekuje na ostatnie urzędowe zgody, by móc ruszyć z przetwarzaniem suszu.

23.08.2022
5:53
Konopie są dla nich zielonym złotem. Robią biznes na usuwaniu THC i sprzedaży ekstraktu
REKLAMA

Konopie włókniste to nie tylko psychoaktywne THC, ale wiele innych składników, które charakteryzują się prozdrowotnym działaniem – przeciwzapalnym, przeciwbólowym, łagodzącym stany napięcia i niepokoju – podkreślają założyciele Green Zebras.

REKLAMA

Spółka może już skupować konopie włókniste i zawarła pierwsze umowy z polskimi plantatorami. W ciągu kilku miesięcy ma uruchomić linię ekstrakcyjną, która będzie w stanie przetworzyć nawet 5 ton suszu na miesiąc. Ma ona pozwolić na uzyskiwanie ekstraktów z konopi siewnych w 100 proc. pozbawionych THC.

1,8 mln zł – tyle Green Zebras kosztowało stworzenie linii ekstrakcyjnej

Spółce już na początku udało się pozyskanie 4 mln zł finansowania od Kvarko Group i inwestorów indywidualnych. Ci zapewne dostrzegli potencjał w szybko rosnącym rynku: w latach 2022-2030 skumulowany roczny wskaźnik wzrostu wynieść ma 16,8 proc. Już teraz jego całkowitą wartość ocenia się na 4,13 mld dol. Rynek napędza rosnący popyt na konopie przemysłowe w branżach użytkowych, takich jak przemysł spożywczy i napojów, środków higieny osobistej i opieki nad zwierzętami.

Więcej o planach firmy dowiecie się z poniżej rozmowy ze współtwórczynią Green Zebras, dr inż. Eweliną Stelmach.

 class="wp-image-1891138"
dr inż. Ewelina Stelmach (prezes zarządu) i prof. dr hab. inż. Tomasz Stuczyński
(członek zarządu)

Karol Kopańko, Bizblog.pl: W komunikacji podkreślacie jakość linii produkcyjnej. Co daje wam pewność, jeśli chodzi o jej zastosowanie?

Dr inż. Ewelina Stelmach: Instalacja wykorzystuje proces niskotemperaturowej ekstrakcji alkoholowej, połączonej z usuwaniem THC metodą, która dotychczas nie jest szeroko wykorzystywana w Polsce.

Według naszej wiedzy jesteśmy pierwszą firmą w kraju, która wdraża połączenie ciągu ekstrakcyjnego z degradacją THC w specjalnym reaktorze, odchodząc od używania do usuwania THC np. metod chromatograficznych, wypełnionych odpowiednimi złożami.

Rozumiem, że musicie usuwać THC ze względu na wymogi prawne (nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z maja 2022 r. określa limity zawartości). Jak przebiega ta ekstrakcja?

Ekstrakcja rozpuszczalnikowa to wykorzystanie odpowiedniego roztworu, np. alkoholu etylowego, do wydobycia związków występujących w danym materiale.

Najprościej ekstrakcję można wyjaśnić poprzez analogię do parzenia herbaty, kawy czy też ziół. Rozpuszczalnikiem jest gorąca woda, dzięki czemu kofeina, polifenole, garbniki i inne związki barwne przechodzą z suchych ziaren czy liści do naparu.

Rozumiem, że tym procesem można sterować.

Można ustalić warunki procesu sterując takimi czynnikami jak mieszanie, czas kontaktu materiału z rozpuszczalnikiem czy temperatura. Ponadto proces ekstrakcji możemy tak kontrolować, aby do ekstraktu przechodziły najcenniejsze substancje czynne, z jednoczesnym pozbyciem się związków niepożądanych. W zależności od materiału wyjściowego kluczem do wydajności ekstrakcji może być odpowiedni rozpuszczalnik oraz zastosowanie odpowiedniej obróbki wstępnej materiału.

W naszym przypadku kluczowe dla ekstrakcji jest wykorzystanie kilku odpowiednio zaprogramowanych cykli mieszania w oraz działanie siły odśrodkowej dla oddzielenia ekstraktu od masy roślinnej w warunkach bardzo niskiej temperatury. Po przejściu pożądanych substancji do roztworu chcemy go maksymalnie zatężyć, jednocześnie pozbywając się rozpuszczalnika - najczęściej poprzez odparowanie. Gęsty ekstrakt może być następnie wykorzystywany w docelowym przeznaczeniu.

Wiem, że chcecie tworzyć zaplecze dla podmiotów działających na rynku spożywczym i kosmetycznym, a w przyszłości – także farmaceutycznym. Na jakich branżach się wzorujecie?

Wzorem dla nas jest np. branża automotive czy odzieżowa, gdzie wiele procesów jest zlecanych na zewnątrz i nie trzeba tworzyć własnych, rozbudowanych zakładów produkcyjnych, zajmujących się wszystkim: od pozyskania surowca wyjściowego do strategii marketingowej samego produktu końcowego. Nie skupiamy się jednak na jednym ogniwie w łańcuchu lecz oferujemy przetwórstwo różnych suszy roślinnych - w jak najwyższej jakości, z pełną dokumentacją, wynikami badań, w odpowiednim ściśle zdefiniowanym standardzie. Rozwój widzimy w trzech obszarach: zwiększaniu skali naszej działalności, poszerzaniu liczby roślin oraz wdrażaniu nowych procesów ekstrakcji, w odpowiednim dla odbiorcy standardzie.

Konopie włókniste są również przedmiotem szeregu badań. Czy jakieś szczególnie przykuwa Pani uwagę?

Na pewno niezwykle ważne i ciekawe są badania kliniczne, których z każdym rokiem przybywa. Ich wyniki mają doniosłe znaczenie dla udokumentowania pozytywnych efektów leczniczych stosowania - do niedawna użytkownicy preparatów konopnych, a także producenci, bazowali zbyt często na dowodach anegdotycznych. Obiektywna i wiarygodna ocena musi się opierać na twardych dowodach naukowych, których co istotne, jest coraz więcej. Oczywiście część działań terapeutycznych została już potwierdzona, ale wciąż trwają badania nad wpływem stosowania CBD np. na hamowanie zmian onkologicznych.

Dodatkowo, bardzo ciekawe jest poszerzanie wiedzy na temat innych niż CBD kannabinoidów - np. coraz bardziej popularnego CBG czy też CBN. Znaczenie kliniczne może mieć również synergia między licznymi kannabinoidami i terpenami występującymi w konopiach.

Gdzie jest Polska, jeśli chodzi o rozwój rynku konopnego?

Boom konopny przeżywamy w Polsce od około 2-3 lat i patrząc na trendy w innych krajach, ciągle jesteśmy w fazie wzrostu zainteresowania tym obszarem. Jednocześnie zmiany prawne dotyczące uregulowania kwestii przetwórstwa czy też dążenie do tego, aby procesy wytwarzania były pod nadzorem farmaceutycznym będą zmieniać postrzeganie naszego obszaru biznesowego jako czegoś półlegalnego.

REKLAMA

Takie podejście otwiera nam wiele możliwości współpracy z branżami, które nie chcą być kojarzone z kolokwialnie mówiąc z tzw. “legalną trawką”. Ponadto bardzo nas cieszy też, że coraz więcej osób i firm zwraca uwagę na jakość produkcji i dbałość o przejrzystość biznesu - podkreślają to zwłaszcza nasi partnerzy zagraniczni.

Jeszcze inną kwestią jest tu nasza dywersyfikacja - nie zamykamy się jedynie na konopie, testujemy inne ekstrakty i nawiązujemy partnerstwa w obszarze przetwórstwa innych roślin. Ekstrakty naturalne to jeszcze większy obszar niż ten konopny.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA