REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Górnicy żądają konkretów, planów i kasy na zwiększenie wydobycia. Rządzący oferują im modlitwę

Barbórka zbliża się wielkimi krokami, więc rządzący coraz bardziej kadzą górnikom. Obiecują zwiększenie wydobycia węgla i przesunięcie w czasie harmonogramu likwidacji kopalń. Jarosław Kaczyński w specjalnym liście do Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność poleca nawet pracowników przemysłu wydobywczego Jasnogórskiej Pani. Górnicy już parę razy dali zrobić się w konia. Ale tym razem może być inaczej.

22.11.2022
6:44
gornicy-z-PGG-rzad-umowa
REKLAMA

Górnicy wciąż się burzą. W ostatnim momencie centrala Solidarności najpierw odwołała Marsz Godności, a potem całkowicie zrezygnowała z tej formy protestu, co mocno wkurzyło związkowców ze Śląska.

REKLAMA

Górnicy są mocno rozżaleni biernością rządu. I nie ma znaczenia, że najważniejsi politycy od kilku dni z troską mówią o krajowym wydobyciu i terminach likwidacji poszczególnych kopalń. Prezes Kaczyński wystosował nawet list do Jarosława Grzesika, przewodniczącego Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność.

Dziś, u stóp Jasnogórskiej Pani dziękujemy Panu Bogu za te niezwykłe dary, którymi nas obdarzył - za bogactwa, jakie stanowią węgiel kamienny i brunatny, nafta i gaz, rudy metali oraz inne materiały. jednocześnie polecamy opiece Królowej Polski tych, dzięki którym możemy korzystać z tych narodowych dóbr – Pracowników przemysłu wydobywczego – czytamy w liście prezesa PiS.

Rząd chce u górników kupić czas

Górnicy tymczasem podkreślają, że nie wiedzą na czym stoją. Rząd uparcie milczy w sprawie umowy społecznej, która zakładała gwarancje zatrudnienia, indeksację wynagrodzeń, jednorazowe odprawy i przede wszystkim zawierała harmonogram likwidacji kopalń – od 2023 r. do 2049 r. Niejasne jest przechodzenie pod skrzydła Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, które po spółkach wydobywczych ma posprzątać aktywa węglowe i… górników też. Już w czerwcu premier Morawieckiego zapowiadał, że trzeba systematycznie zwiększać się krajowe wydobycie węgla. Górnicy doskonale jednak wiedzą, że potrzebują do tego nawet dwóch lat i sporych nakładów finansowych.

Obawiam się, że obecnie kupuje się górników, by szybko o nich zapomnieć, bo nie widzę, żeby element umowy społecznej związany z inwestycjami w energetykę opartą na niskoemisyjnych technologiach węglowych był realizowany – komentuje w rozmowie z „Trybuną Górniczą” Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Węgiel zostanie z nami jeszcze długie lata

Rządowa ofensywa wycelowana w górników ruszyła w weekend. Wicepremier i szef aktywów państwowych Jacek Sasin stwierdził, że Polski obecnie najzwyczajniej w świecie nie stać na zmniejszenie wydobycia węgla.

Dzisiaj musimy zadbać o to, żeby co najmniej utrzymać poziom wydobycia, a najlepiej go w najbliższych latach powiększyć – przekonywał.

Zaraz potem dopowiada o niezbędnych inwestycjach w górnictwo, do których jednak, jak sam przyznał wicepremier, nie ma jeszcze pewności prawnej. Ale tak czy siak Polska szybko węgla nie odstawi na boczny tor.

Dopóki węgiel jest podstawą bezpieczeństwa energetycznego Polski, dotąd w Polsce będzie wydobywany, a to potrwa jeszcze przez bardzo długie lata – zapowiedział szef Ministerstwa Aktywów Państwowych.

Ustalony harmonogram likwidacji kopalń do zmiany

Władza chce uspokoić górników i zagwarantować im pracę na następne lata. Już wcześniej Jacek Sasin stwierdził, że poprzedni harmonogram likwidacji kopalń czekają korekty. Bo rząd nie będzie wcześniej zamykał kopalń, zanim nie ruszy pierwsza w Polsce elektrownia jądrowa, co jak na razie Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. zakłada optymistycznie w 2033 r. Teraz głos w tej sprawie zabrał również prezes Jarosław Kaczyński, który uważa, że proces zamykania kopalni w Polsce ruszy najwcześniej w 2034 r.

Do 2034 roku jeszcze trochę czasu zostało, nawet sporo. To trzeba będzie jeszcze raz przeanalizować – stwierdził Kaczyński.

REKLAMA

Problem w tym, że podpisany przez rząd i górników harmonogram zakłada wcześniejsze wyłączenia. Już w 2028 r. pod młotek ma pójść kopalnia Bolesław Śmiały, a w 2029 r. Sośnica. W 2034 r. żywot mają zakończyć połączone kopalnie z Rudy Śląskiej: Halemba i Bielszowice. Teraz wychodzi, że terminy się zmienią. Na jakie? Nikt nie wie. Wiadomo za to, skąd mają być na to pieniądze. Te ma zagwarantować Fundusz Transformacji Śląska. Stosowny projekt uchwały w tej sprawie już czeka na procedowanie w Sejmie. 

Górnictwo pozostaje dziedziną o strategicznym znaczeniu dla polskiej gospodarki, a węgiel wciąć będzie ogrywał w naszym miksie energetycznym należną mu rolę, gdyż jest naszym jakże cennym zasobem – czytamy w liście prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA