REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Robi się gorąco na kopalniach. Związki żądają 19 tys. zł na głowę. Bo inflacja jest za wysoka

Rząd mocno ryzykuje, bagatelizując żądania górników z PGG. Ci powoli tracą cierpliwość i ostrzegają, że tym razem nie dadzą się zbyć. Dają czas na podjęcie rozmów do najbliższego poniedziałku (11.07). Potem ma zrobić się gorąco. Na domiar złego swoje żądania właśnie pokazali pracownicy Spółki Restrukturyzacji Kopalń. I to jakie!

08.07.2022
13:35
bloki-weglowe-musza-zostac
REKLAMA

Górnicy skarżą się na inflację i rosnące koszty życia. Przypominają przy okazji, że od kilku miesięcy rząd wywiera presję na zwiększenie wydobycia, tak aby przynajmniej w części można było załatać dziurę po węglu z Rosji. W efekcie górnicy pracują coraz więcej, również w dni ustawowo wolne od pracy.

REKLAMA

Żądania górników znane są od kilku tygodni. Podwyżka pensji miałaby wynieść 14 proc. i zgodnie z życzeniem górników powinna obowiązywać w wstecz – od 1 stycznia 2022 r.

Związkowcy wnioskują jeszcze o wzrost wartości deputatu węglowego od stycznia 2022 r. dla wszystkich pracowników PGG do wysokości 997 zł za tonę, czyli do poziomu ceny węgla gwarantowanej przez rząd. Ale ponieważ ze strony gabinetu Mateusza Morawieckiego do tej pory nie było żadnej reakcji na te postulaty, to górnicy zaostrzyli swój ton i wezwali do podjęcia tych rozmów wicepremiera i szefa aktywów państwowych Jacka Sasina. 

Alternatywą dla rozmów będzie z naszej strony wystąpienie w trybie Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i podjęcie działań wynikających z Ustawy o związkach zawodowych – czytamy w piśmie związkowców skierowanym na ręce Sasina.

Górnicy: albo rozmowy, albo strajk

Związkowcy przekonują, że wcale nie chodzi o podwyżki, a bardziej o urealnienie płac o wskaźnik inflacji. Dalsze bagatelizowanie ich apeli może odbić się rządowi czkawką. Pracownicy kopalń nie chcą czekać w nieskończoność i wyznaczają ekipie Morawieckiego konkretny termin. Czas mija w najbliższy poniedziałek (11.07). I potem może zacząć być jeszcze bardziej nerwowo. Górnicy bowiem nie zamierzają grzecznie czekać na łaskę od rządu.

Jeśli do poniedziałku nie dostaniemy żadnej odpowiedzi, to przyszły tydzień będzie bardzo gorący w górnictwie. Rozpoczniemy akcje protestacyjne, najpierw pikiety, a następnie poważniejsze działania – zapowiada Rafał Jedwabny, lider Sierpnia 80 w PGG.

Przy okazji negocjacji płacowych, górnicy chcą rozmawiać o dalszych losach umowy społecznej, która ich zdaniem powinna być zmodyfikowana. Bo zwiększa się wydobycie, za czym nie idzie też wzrost zatrudnienia. A to tylko ukróca dodatkowo żywotność kopalni.

19 tys. zł jednorazowej premii inflacyjnej

Górnicy z PGG nie są jedyną grupą, która domaga się dodatkowych pieniędzy od rządu. Żądania przedstawili właśnie związkowcy ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Też chcą podwyższenia pensji ze względu na znaczący wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych, co powoduje istotny spadek płacy realnej. Dlatego zatrudnieni w SRK postulują o podwyżkę pensji o 1000 zł netto od 1 sierpnia 2022 r. Ale to jeszcze nie wszystko. Chcą też półrocznej rekompensaty.

REKLAMA

Zasadne jest, aby również wszystkim pracownikom SRK S.A. będącym w stanie zatrudnienia na dzień 31 lipca 2022 r. została wypłacona w dniu 22 sierpnia 2022 r. jednorazowa rekompensata (a nie nagroda) w wysokości 19000 zł – czytamy w piśmie do zarządu SRK S.A. z 7 lipca.

I tutaj też pada ostrzeżenie. Jeżeli władze spółki zignorują te postulaty, to związkowcy będą zmuszeni 15 lipca wszcząć spór zbiorowy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA