REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Górnicy już z gwarancjami zatrudnienia. Teraz chcą zadbać o swoje pensje

Do porozumienia między rządem a górnikami jest podobno tak blisko, że podpisy obu stron pod umową społeczna są jeszcze możliwe w kwietniu. Pod warunkiem, że strona rządowa zaproponuje odpowiednie wyrównywanie górniczych pensji w następnych latach.

20.04.2021
9:47
gornicy-PGG-Tauron-rzad
REKLAMA

Rząd dzisiejsze negocjacje z górnikami odwołał i przełożył o kilka dni. Do kolejnych rozmów w Katowicach ma jednak dojść jeszcze w tym tygodniu. Podobno powodem tego opóźnienia są wyłącznie kwestie techniczne – w ostatnim czasie rozmowy prowadzone są online. Ale być może też reprezentanci Ministerstwa Aktywów Państwowych potrzebowali ciut więcej czasu na przygotowanie propozycji dotyczącej oczekiwań górników.

REKLAMA

Tym zaś - po wywalczeniu ustawowych gwarancji zatrudnienia wraz z mechanizmem osłon socjalnych - teraz zależy na odpowiedniej indeksacji górniczych wynagrodzeń i żeby nawet brak zgody ze strony Komisji Europejskiej na taki model polskiej transformacji energetycznej nie oznaczał zmian w przyjętym już we wrześniu 2020 r. harmonogramie zamykania kopalń, który kończy się w 2049 r.

Górnicy chcą ochrony pensji

O co chodzi w tej indeksacji wynagrodzeń? O specjalną ochronę przed tym, żeby pensje górników z roku na rok nie malały. Stosowne wyrównanie - które najlepiej jakby też znalazło się w ustawie - miałoby temu zapobiegać. Wcześniej górnicy domagali się indeksacji przez blisko 30 lat – do 2049 r. Teraz nieco łagodzą żądania.

Być może będzie takie ustalenie, że indeksacja będzie dotyczyła tylko pewnego okresu z tych 29 lat, ale myślę, że to wszystko jesteśmy w stanie dopiąć

– uważa przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.s

Wszystko wskazuje, że tym razem górnicy będą musieli zweryfikować żądania. Już wcześniej odpowiedzialny za transformację energetyczno-górniczą wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń wskazywał, że indeksacja wynagrodzeń o 2 proc. powyżej średniej inflacji będzie studnią bez dna. Taki mechanizm do 2049 r. kosztowałby nawet 2,5 mld zł rocznie. Warto w tym miejscu przypomnieć, że z Brukselą chcemy negocjować dotowanie wydobycia węgla w Polsce i mówi się przy tej okazji o kwocie 2 mld zł rocznie.

Rząd woli system premiowy

Dla rządu indeksacja górniczych pensji do 2049 r. nie wchodzi w grę. To zdecydowanie za drogie rozwiązanie. Alternatywą, za którą opowiada się MAP, jest system premiowy. Jak czytamy w piśmie do górników w tej sprawie:

„Ewentualna premia byłaby obliczana oddzielnie dla każdej jednostki produkcyjnej i uzależniona byłaby od realizacji planu operacyjnego, w tym wskaźników efektywności oraz ostatecznego wyniku jednostki.” Artur Soboń dalej wyjaśnia, że „pracownicy najbardziej efektywnych jednostek minimalizujących planowane zapotrzebowanie na dotacje na redukcje zdolności produkcyjnych otrzymywaliby po spełnieniu określonych warunków premie do maksymalnej wysokości jednego dodatkowego wynagrodzenia”.

Dodatkowe zabezpieczenia kopalnianego harmonogramu

Ostatnią kwestią do wyjaśnienia między rządem a górnikami pozostają dodatkowe zabezpieczenia ustalonego ponad pół roku temu harmonogramu zamykania poszczególnych kopalni. Górnicy chcą, żeby pozostał on bez zmian - niezależnie od stanowiska Komisji Europejskiej. Żądają od rządu gwarancji, że tak właśnie będzie.

REKLAMA

Chcemy uniknąć sytuacji, w której rząd będzie miał carte blanche jeśli chodzi o ewentualny brak zgody KE na oś czasu, czyli na daty zamykania kopalń

– wskazuje Dominik Kolorz.

Negocjacje z KE będą mogły zacząć się i taki najwcześniej w maju. Bo nawet jak w końcu rząd i górnicy wypracują jakieś porozumienie, to ostateczny kształt umowy społecznej będzie musiał jeszcze przejść akceptację statutowych gremiów związkowych.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA