REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Rozmowy rządu z górnikami skończą się trzęsieniem ziemi. Umowy ws. cięć pensji i wydobycia nie będzie?

W ostatni weekend w kilku śląskich miastach przez wstrząsy w kopalni Murcki-Staszic mocniej zatrzęsła się ziemia i roztańczyły się meble. Ale to jeszcze nic w porównaniu z tym, co za chwilę może się dziać w związku z prowadzonymi z rządem rozmowami o restrukturyzacji górnictwa.

14.12.2020
10:18
energetycy-rząd-rozmowy
REKLAMA

Informacja o wynikach prac zespołów roboczych w poszczególnych spółkach, a także strategia transformacji sektora węgla kamiennego, mechanizm finansowania spółek górniczych w procesie transformacji oraz model funkcjonowania funduszy inwestycyjnego - tak wygląda agenda spotkania zaplanowanego na 15 grudnia w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Już na pierwszy rzut oka widać, że w harmonogramie tej dyskusji między rządem a górnikami zabrakło najważniejszego, czyli podpisania umowy społecznej, zakładającej i konieczne cięcia (w wydobyciu, w pensjach) i niezbędne nakłady (te tylko na kopalnie PGG wyliczono na ok. 2 mld zł w pierwszym okresie). Umowa ma być przedstawiona jak najszybciej Komisji Europejskiej, by dać zielone światło i móc podczepić polskie kopalnie pod finansową kroplówkę. Bo bez tego to już długo nie pociągną. 

REKLAMA

Może w druku Ministerstwa Aktywów Państwowych, które zaprasza do rozmów górników do Katowic, znalazł się błąd i ktoś po prostu zapomniał wpisać punktu o podpisaniu tej umowy? Przecież takie założenie jest fundamentem umowy podpisanej z kolei między rządem a górnikami pod koniec września. Wtedy powołano do życia zespoły robocze i wtedy też umówiono się na 15 grudnia.

Niestety to nie pomyłka. Do podpisania ostatecznych ustaleń ze związkowcami górniczym nie dojdzie w wyznaczonym czasie. Bo chociaż przekonywano nas, że obie strony dogadują się doskonale, to okazuje się, że i rozbieżności też są. I to całkiem poważne. 

Największą przeszkodą wydobycie węgla w 2021 r.

Nikt nam nie przedstawił żadnego dokumentu. Niczego jeszcze nie widzieliśmy na oczy

– mówi Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80.

I potwierdza wcześniejsze słowa Bogusława Hutka, szefa górniczej „Solidarności” o tym, że na podpisanie umowy do 15 grudnia nie ma żadnych szans.

Górnicy mówili już w drugiej połowie listopada, wskazując przy okazji na największą rozbieżność, czyli planowany poziom wydobycia węgla w przyszłym roku. We wrześniu mowa była o mniejszej produkcji o ok. 3 mln ton, co jeszcze było do przełknięcia dla górników. Ale o propozycji dotyczącej ograniczeń w wysokości 7 mln t już nie chcą słyszeć. 

To mniej więcej tyle, ile w sumie wyprodukowano w Polsce w maju (3,19 mln t) i czerwcu (3,83 mln t). I nieco więcej niż jest węgla na przykopalnianych zwałach, gdzie we wrześniu było jeszcze 7,81 mln ton węgla (w październiku 6,69 t). 

To oznacza likwidację trzech kopalń PGG. Tego, też nikt z nami nie konsultował. My na to się nie zgadzaliśmy

– twierdzi Bogusław Ziętek

Górnictwo musi zmniejszyć wydobycie. Alternatywą bankructwo

Ministerstwo Aktywów Państwowych zdania raczej nie zmieni. Reprezentujący resort w tych rozmowach Artur Soboń, pełnomocnik ds. transformacji górnictwa i energetyki, chce pokazać projekt porozumienia, w którym zapotrzebowanie na energię z węgla zmniejszone jest właśnie o ok. 7 mln t. Warto jednak w tym miejscu zaznaczyć, że produkcja czarnego złota w kraju nad Wisłą i tak już leży na łopatkach nie od dziś. Do marca jeszcze jakoś było z wydobyciem na poziomie ok. 5 mln t. Ale potem było już tylko gorzej. 

W kwietniu wydobyto zaledwie 4,24 mln t węgla, a w maju 3,19 mln t. W czerwcu nie było wcale lepiej - 3,83 mln t. Po wakacjach byliśmy świadkami lekkiego odbicia. We wrześniu wydobyliśmy 4,40 a w październiku 4,43 mln t węgla. Ocknęła się też nieco sprzedaż. W październiku udało się znaleźć kupców na 5,51 mln t surowca. Wcześniej nie można było w tym roku przekroczyć pod tym względem bariery 5 mln t. W efekcie pierwszy raz od dłuższego czasu zmalały przykopalniane zwały. Było tam jeszcze we wrześniu 7,81 mln t, a w październiku 6,69 mln t. 

Pomimo wyraźnego spadku przy kopalniach pozostają ogromne ilości węgla. Rok temu w październiku było tam 4,67 mln t. W październiku 2018 r. - 2.08 mln t, a w tym czasie w 2017 r. - 2,22 mln t. Wszystko przez to, że obecnie więcej węgla produkujemy niż sprzedajemy. Tak właśnie puchną przykopalniane zwały i pogarsza się sytuacja finansowa polskiego górnictwa. Kondycja sektora po trzech kwartałach 2020 r. jest tragiczna: przychody mniejsze o ponad 3,5 mld zł, a strata na sprzedaży wynosi już 2,2 mld zł.

Aktywa węglowe w jednych rękach

Wszystko wskazuje na to, że rząd - podobnie jak w sprawie ograniczenia wydobycia węgla o 7 mln t - chce postawić górników przed serią faktów dokonanych. Tak też jest w przypadku opracowywanej, wspólnie z doradcą KPMG Advisory, koncepcji wydzielenia aktywów i bloków węglowych do oddzielnego podmiotu. Przy czym w żadnej mierze nie chodzi o konsolidację spółek, z których będą wydzielone. Tym samym rząd ma przejąć aktywa m.in. Tauronu czy PGE do końca marca 2021 r. 

REKLAMA

Związkowcom niezbyt jednak podoba się taki plan. Ciut bowiem przypomina im sytuację z czasów grzebania Kompanii Węglowej. W 2014 r. spółka była na skraju bankructwa. Polski węgiel stawał się coraz droższy, a nasza technologia wydobycia przestarzała i również zbyt kosztowna. Rok wcześniej straty sięgnęły już 699 mln zł. Potem w sukurs przyszedł ZUS i odroczenie dla Kompanii na półtora roku płatności składek. 

Ale to zdało egzamin na bardzo krótko. I rządzący (premierem wtedy była Ewa Kopacz) zamiast postawić na zdecydowanie odważniejsze posunięcia, dzięki którym bylibyśmy dzisiaj w nieco innym miejscu w kontekście neutralności klimatycznej i Zielonego Ładu UE, poszli na łatwiznę i stare zamienili na nowe. W 2016 r. Kompanię Węglową zastąpiła Polska Grupa Górnicza. Dzisiaj z kolei ta spółka jest na granicy utraty płynności finansowej. Tak naprawdę ratunek dla niej jest tylko jeden: pomoc ze strony Polskiego Funduszu Rozwoju. Kiedy to może nastąpić? Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami przedstawicieli PFR: po przedstawieniu planu restrukturyzacji PGG.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA