REKLAMA
  1. bizblog
  2. Praca

Ogromna skala bezprawia w PLL LOT. W państwowej spółce skandal, a rząd udaje, że nie wie, o co chodzi

PLL LOT zawiera z personelem pokładowym trzy razy więcej kontraktów B2B niż umów o pracę. Co w tym dziwnego? Wszyscy wykonują dokładnie te same obowiązki w taki sam sposób, więc to łamanie prawa pracy. Po drugie – takie rzeczy w państwowej spółce to podwójny skandal. A po trzecie, w PLL LOT była już nawet na kontroli Państwowa Inspekcja pracy i dalej nikt nic z tym nie zrobił.

24.02.2022
5:22
 Ogromna skala bezprawia w PLL LOT. W państwowej spółce skandal, a rząd udaje, że nie wie, o co chodzi
REKLAMA

Sytuacja w PLL LOT to najdobitniejszy dowód na słabość państwa, bo z jednej strony to państwo mówi, że wypychanie pracowników z etatów na kontrakty jest nieuczciwe, nielegalne i należy z tym nareszcie skończyć, a z drugiej strony jego własna spółka stosuje masowo takie praktyki i nikomu to nie przeszkadza.

REKLAMA

W PLL LOT zaczęło się niewinnie

To, że stewardessy i inny personel pokładowy zatrudniany jest na umowach cywilno-prawnych zamiast na etatach, nie jest właściwie tajemnicą. Wszystko zaczęło się w 2014 r., kiedy zatrudnianie części personelu w ramach kontaktów B2B rzeczywiście miało być tymczasowym rozwiązaniem na wzmożony ruch latem.

Sęk w tym, że państwowa spółka szybko zorientowała się, że dzięki temu, że nie opłaca pracownikom składek i nie musi przestrzegać Kodeksu pracy, całkiem sporo zyskuje i szybko stało się to standardem. Dziś już 900 osób z personelu pokładowego pracuje, unikając prawa pracy, czyli na kontrakcie B2B, a jedynie 300 ma etat – pisze Bankier.pl

Związkowa Alternatywa komentuje te sprawę krótko:

Gigantyczna skala bezprawia.

Nie zawsze musi to oznaczać łamanie prawa. Ale wygląda na to, że w PLL LOT to właśnie ma miejsce.

Mogę śmiało powiedzieć, że moja praca przez pięć lat na kontrakcie spełniała wszelkie przesłanki, abym mogła pracować w oparciu o umowę o pracę. Nawet, gdy chciałam iść na urlop, musiałam składać wniosek o dni powstrzymywania się od świadczenia usług. I zdarzało się, że pomimo złożenia wniosku z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, dostawałam odmowę

– tłumaczy stewardesa, która przepracowała w Locie kilka lat na B2B.

LOT udaje, że nie słyszał o inspekcji pracy

W PLL LOT była nawet na kontroli Państwowa Inspekcja Pracy. I co?

Kontrola przeprowadzona przez Państwową Inspekcję Pracy nie stwierdziła uchybień ani nie nakazała wprowadzenia zmian w zakresie zamiany umów o współpracę na umowy o pracę

– napisało biuro prasowe PLL LOT w odpowiedzi na pytania dziennikarzy Bankier.pl.

A więc wszystko jest ok? No nie bardzo, bo biuro prasowe, nie mówi całej prawdy. Bankier.pl dotarł bowiem do dokumentu, z którego wynika, że kontrola PIP przeprowadzona w lipcu 2018 r. Zakończyła się wnioskami, które LOT jedna obciążają.

Nie ma żadnej różnicy w zakresie realizacji obowiązków osób wykonujących pracę na podstawie umowy o pracę a osób realizujących zadania w ramach umów o świadczenie usług zawartych z LOT Crew

– napisali kontrolerzy PIP.

Dlaczego więc PIP nie nakazała zmiany umowy B2B na umowę o pracę, czym broni się biuro prasowe LOT? Bo inspektor PIP wyjaśnia, że zmienić stosunek umowy między członkiem personelu pokładowego a PLL LOT może zmienić jedynie sąd pracy.

Kontrolerzy za to nakazali LOT nie zawieranie umów o świadczenie usług z członkami personelu pokładowego i lotniczego, w warunkach typowych dla stosunku pracy.

Co na to LOT? Ma to zupełnie w nosie. Właśnie na początku roku prowadził rekrutację młodszego personelu pokładowego i w ogłoszeniu wyraźnie zaznaczył, że oczekuje otwartości na współpracę B2B.

Rząd wspiera wspiera patologię na rynku pracy

I skandaliczne jest to, że takie rzeczy robi państwowa spółka. Ale wypychanie pracowników na samozatrudnienie to niestety nie rzadkość w Polsce.

Całkiem niedawno Polski Instytut Ekonomiczny szacował, że fikcyjne firmy, które tylko udają samozatrudnienie prowadzi 130-180 tys. osób w Polsce. O tym, że to fikcja (głównie po to, by optymalizować podatki), świadczyć mają w analizie PIE trzy czynniki: pracujesz na własny rachunek (nie licząc rolników oczywiście), nie zatrudniasz pracowników i pracujesz  wyłącznie lub głównie dla jednego klienta.

REKLAMA

A jeszcze lepsze jest to, że w sektorze IT i opiece zdrowotnej liczba osób fikcyjnie samozatrudnionych stanowi nawet ponad jedną piątą wszystkich osób prowadzących własną działalność gospodarczą. To zwykłe oszustwo.

I co robi z tym rząd? W ramach Polskiego Ładu właśnie tym grupom, które i tak masowo oszukują polskiego fiskusa, jeszcze proponuje obniżenie stawek podatku na ryczałcie z 15 do 12 proc. dla pracowników IT i z 17 do 14 dla lekarzy. Nie ma to jak zachęcać lisa, by wszedł do kurnika.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA