REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Grzegorz zjeździł świat, grając zawodowo w pokera, teraz ma startup, który pokazuje świat innym. Szybko, tanio, ciekawie

Getaway to kreator podróży szytej na miarę. Startup integruje się z bazą hoteli, wypożyczalni i porównywarek, aby zbudować najlepszy plan wypoczynku. Firma pozyskała już od inwestorów 2,3 mln złotych. O pomyśle na biznes i planach na przyszłość opowiada Bizblog.pl CEO Getawaya Grzegorz Mikielewicz.

19.02.2023
6:09
Grzegorz zjeździł świat, grając zawodowo w pokera, teraz ma startup, który pokazuje świat innym. Szybko, tanio, ciekawie
REKLAMA

Grzegorz Mikielewicz to były profesjonalny gracz pokerowy. W 2014 roku tak o swojej pracy opowiadał Przemkowi Pająkowi:

REKLAMA

Od 10 lat moim wyłącznym źródłem dochodu jest poker. Nie są to jednak tylko wygrane z pokera. To też rzeczy około-pokerowe, czyli marketing, organizacja turniejów, prowadzenie szkoleń. Wszystko to jednak jest związane z pokerem.

Mówił wówczas o największej wygranej (20,3 tys. euro), tysiącach rozdań każdego dnia i wyjeździe do Tajlandii.

Wystarczy laptop oraz połączenie z internetem i można pracować. Z tą Tajlandią to było tak, że kończył mi się wynajem mieszkania w Warszawie, zobaczyłem film kolegi, który pojechał wcześniej właśnie do Tajlandii, zachwyciłem się tym i pomyślałem, że ja też przecież mogę tam jechać. Spakowałem się w jedną walizkę i pojechałem, jak stałem. Byłem tam przez 9 miesięcy. Grałem i zwiedzałem. Było super.

Dziś nie gra już zawodowo, szefuje startupowi Geteway.

Getaway tworzy plan podróży na zawołanie i przy założonym budżecie

Klient wypełnia wniosek z preferencjami dotyczącymi podróży (jak na obrazku poniżej), aby później otrzymać propozycję wyjazdu na maila. W moim przypadku wyjazd do Barcelony został wyceniony na 1,6 tys. zł.

Mogą to być wycieczki stworzone pod singli lub rodzinę z dziećmi, z grupą znajomych, ale też wyjazdy biznesowe. Getaway bierze na siebie planowanie i bookowanie wyjazdu, aby na koniec zaproponować klientowi interaktywny przewodnik na wyjazd.

Dzięki niemu ma on lub ona oszczędzić nie tylko czas, ale i pieniądze, gdyż Getaway ma dostęp do preferencyjnych stawek oferowanych przez bazę hotelową i usługową.

Rozmowę z Grzegorzem Mikielewiczem zaczynam od pokera

 class="wp-image-2044552"
Grzegorz Mikielewicz, CEO Getaway

Karol Kopańko, Bizblog.pl: Kiedy zakończyłeś pokerową karierę?

Grzegorz Mikielewicz, CEO Getaway: Na początku 2017 roku. Potem przez jakiś czas grałem jeszcze „na pół etatu”, ale stopniowo zaangażowanie przesuwałem na Getaway.

Grywasz jeszcze?

Od niemal dwóch lat nie zagrałem żadnego rozdania pokerowego, nawet towarzysko!

Wcześniejsza kariera pomogła ci w jakimś stopniu w założeniu biznesu?

Przez siedem lat byłem graczem Pokerstars Team Online Pro, z którym związany byłem od początku jego istnienia, wraz z dwudziestoma kilkoma innymi osobami z całego świata. Pisałem artykuły o tematyce pokerowej, prowadziłem blog, streamy na Twitchu i kanał na Youtubie.

Przede wszystkim jednak bardzo, bardzo dużo podróżowałem, a także mieszkałem parę lat za granicą. Jeżeli trzeba było stawić się w Vegas na mistrzostwa świata, firma nie wnikała, jak się tam dostanę, więc organizowałem wyjazd na własną rękę. Rezerwowałem na przykład lot do Nowego Jorku, spędzałem parę dni na miejscu, następnie leciałem do Los Angeles, wynajmowałem samochód, zwiedzałem Kalifornię i w końcu przyjeżdżałem do Las Vegas.

Tego typu podróże rozpocząłem kilkanaście lat temu, kiedy organizacja wyjazdów na własną rękę przez internet stała na zupełnie innym poziomie. Nie miałem wtedy tej świadomości, ale to właśnie to doświadczenie podróżnicze z czasem przełożyło się na powstanie Getaway.

To było niezwykłe i niezapomniane 12 lat w branży pokerowej, ale w końcu przyszedł czas na zmiany.

Getaway – cyfrowy konsjerż dla podróżników i turystów

A w jaki sposób chcesz teraz zmienić podróże?

Getaway to unikalne narzędzie do skomponowania i realizacji całkowicie dowolnej podróży. Może to być biznesowy wypad do Londynu rano i powrót tego samego dnia wieczorem dla jednej osoby, city break w Barcelonie dla pary, standardowy tygodniowy urlop dla rodziny czy trzytygodniowy trip do Azji z przemieszczaniem się między Singapurem, Hongkongiem i rajskimi plażami na Filipinach. To odróżnia nas od biur podróży, w Getaway skomponować można całkowicie dowolną podróż, a my ją przygotujemy z wykorzystaniem najlepszych dostępnych opcji, umożliwimy jej zakup jednym kliknięciem, zajmiemy się organizacją i przygotujemy interaktywny przewodnik na wyjazd, dostępny na smartfonie.

Czyli jesteście cyfrowym konsjerżem dla podróżników i turystów?

Model działania naszej platformy najłatwiej wytłumaczyć na przykładzie takich aplikacji, jak Google Maps czy jakdojade.pl, w których użytkownik wskazuje czas i trasę przemieszczania się. Getaway jest tym samym, ale dla kompletnej podróży!

W naszym kreatorze wyjazdów można wybrać preferowane miasta wylotu, miejsce czy miejsca docelowe (mamy funkcję „wyjazd z kilkoma miejscami pobytu”), standard hotelu, liczbę osób, termin, preferowany budżet, a następnie wysyłać nam zgłoszenie. Przeszukujemy wszystkie możliwe opcje lotów i wybieramy 1-2 najlepsze, dopasowujemy parking przy lotnisku i selekcjonujemy optymalny hotel w dobrej lokalizacji.

Dodajemy informacje o prywatnym transferze, komunikacji miejskiej i wynajmie samochodu. Pokazujemy atrakcje, proponujemy kartę eSIM, ubezpieczenie i inne opcje. A wszystko to w przemyślanym i interaktywnym planie wyjazdu przygotowanym indywidualnie, od zera.

Dlaczego nie miałbym skorzystać z biura podróży?

Biura podróży sprzedają powtarzalne pakiety, do których klient musi się dopasować. Getaway wykorzystuje dostępne API i inne integracje oferowane przez coraz liczniejszych usługodawców na całym świecie, aby móc przygotować i zrealizować całkowicie dowolny wyjazd, ale nadal z pełną obsługą.

Automatyzacja podróży, noclegi tańsze niż na Booking.com

Co jest na ten moment zautomatyzowane, a czym zajmują się ludzie w przygotowaniu wyjazdów?

Nasza usługa składa się z trzech głównych elementów: kreator wyjazdów, plan podróży i interaktywny przewodnik. Wszystkie te elementy są już ze sobą połączone, a my stopniowo zastępujemy działania ekspertów przez nasz autorski system. W tej chwili analizuje on zgłoszenie klienta, dzieli je na segmenty i wysyła zapytania do odpowiednich API. Odpowiedzi przechodzą przez nasze algorytmy, są łączone i prezentowane w planie wyjazdu w postaci kilku lub kilkunastu modułów składających się na całą podróż.

Po zakupie planu, informacje na temat usług trafiają - też automatycznie - do interaktywnego przewodnika. Klient ma w nim łatwy dostęp do kart pokładowych, potwierdzeń, biletów i innych wskazówek. Ustawiany jest też zestaw przydatnych powiadomień SMS (docelowo „push”) o kluczowych elementach podróży.

Jaka część zautomatyzowana? Domyślam, że bardzo pomaga to w skalowaniu.

Około 70 proc. powyższych działań jest obecnie zautomatyzowanych, a resztą zajmują się nasi eksperci. Oczywiście te proporcje cały czas się zmieniają, a efektem docelowym będzie automatyczne przygotowanie planu w czasie rzeczywistym. Pracownicy będą wtedy skupiali się przede wszystkim na udoskonalaniu narzędzia, wprowadzaniu nowych funkcji oraz obsłudze nietypowych życzeń klientów. 

Na czym zarabiacie?

Przygotowanie planu wyjazdu dla klienta jest zawsze bezpłatne i niezobowiązujące. Dopiero przy zakupie wyjazdu doliczana jest nasza prowizja: 4,8 proc. całkowitej kwoty podróży (lub 4.1 proc., jeżeli do skomponowania wyjazdu klient skorzystał z jednej z kilkuset naszych inspiracji).

To wystarczy, aby wyjść na zero?

Naszym dużym atutem jest korzystanie z preferencyjnych stawek usługodawców (np. hoteli) udostępnianych tylko touroperatorom. Oznacza to, że zazwyczaj możemy zaoferować ceny hoteli o kilkanaście czy kilkadziesiąt procent niższe, niż te dostępne na Booking.com czy nawet na stronach hotelowych. Dzięki temu oszczędzamy klientom nie tylko czas potrzebny na przygotowanie podróży, ale również pieniądze. Otrzymujemy też kilka procent prowizji od partnerów, ale te stawki są zawsze na jednakowym poziomie, dlatego możemy kierować się całkowicie dobrem klienta. Docelowo chcemy obniżać prowizję i negocjować coraz lepsze warunki u partnerów.

A co jeszcze planujecie w przyszłości?

To jest najciekawszy temat, bo możliwości wydają się nieskończone. Technologicznie świat pędzi do przodu, a my śledzimy ciekawostki i nowinki i zastanawiamy się nad ich wykorzystaniem i integracją w nasze narzędzie. Jesteśmy młodym startupem, pierwsze zewnętrzne finansowanie pozyskaliśmy dopiero w 2021 roku, ale dużo już zrobiliśmy, a kolejka kolejnych zadań i pomysłów obejmuje setki punktów. Analizujemy zgłoszenia klientów oraz ich relacje z wyjazdów i dzięki temu ulepszamy i dodajemy na bieżąco nowe rozwiązania i funkcjonalności.

Jak chciałbyś, aby w przyszłości wyglądała wizyta klienta na waszej platformie?

Na przykład tak: klient komponuje w naszym kreatorze dowolny wyjazd. W czasie rzeczywistym otrzymuje kompletny plan wyjazdu i może go dowolnie dostosować, np. odrobinę zmniejszając budżet, sprawdza, jak zmieni się wygenerowany na nowo plan: może lot będzie miał dłuższą przesiadkę albo hotel będzie 200 metrów dalej od metra? Może też przesuwać daty czy też zmieniać liczbę noclegów w konkretnych miejscach.

Po zakupie wyjazdu, klient od razu będzie miał dostęp w aplikacji do interaktywnego przewodnika, będzie mógł za jej pomocą jednym kliknięciem dokupić dodatkową kartę eSIM albo zmienić godzinę transferu. Głosowy asystent podpowie mu, przez którą bramkę przejechać na autostradzie, żeby z karty pobrana została optymalna kwota oraz podpowie, na którym parkingu przy Sagrada Familia zaparkować, żeby skorzystać ze zniżki.

Takie rzeczy, jak dokonywanie odprawy na loty, wybór posiłków w samolocie czy informowanie o lokalizacji stacji benzynowej przed lotniskiem, aby zwrócić wypożyczony samochód z pełnym bakiem, są wykonywane przez Getaway już teraz. Wszystko to ma służyć temu, aby klient podczas wyjazdu miał wrażenie, że podróżuje z niewidzialnym przyjacielem, który wszystkim się za niego zajmuje i sugeruje pasujące rozwiązania.

Gracze, którzy radzili sobie przy stole pokerowym, dają radę w biznesie

Jakie umiejętności z czasów pokerowych przydają ci się w biznesie?

Myślenie strategiczne, planowanie kolejnych kroków, analiza opłacalności działań, a przede wszystkim umiejętność podejmowania decyzji. Jako gracz pokerowy zagrałem kilkanaście milionów rozdań, więc można powiedzieć, że podjąłem kilkadziesiąt milionów decyzji, z których wszystkie powinny być przemyślane i w długim okresie opłacalne.

Odpowiedzialność za podejmowane decyzje (zarówno dobre, jak i nietrafione) i akceptacja ich rezultatów to zdecydowanie najważniejsza umiejętność pokerowa, która w biznesie jest bardzo przydatna. Zatrudnianie pracowników, wybór współpracujących firm i partnerów, myślenie koncepcyjne, wyznaczanie kierunków rozwoju i kolejnych wdrażanych funkcjonalności, przydzielanie zadań, przesuwanie środków w budżecie - wszystkie te rzeczy przychodzą mi dosyć łatwo i nie boję się ich konsekwencji.

Bardzo lubię też rozmawiać ze swoim zespołem, z ludźmi tworzącymi Getaway (miałem szczęście trafić na niesamowite i inspirujące osoby!), słuchać ich spostrzeżeń i sugestii. Podczas gry w pokera ego nie jest dobrym doradcą, tej zasady trzymam się również prowadząc firmę, zawsze na pierwszym miejscu stawiam jej dobro, nie obrażam się, jeżeli mój pomysł okazuje się niewypałem, a świetne rozwiązanie zaproponowała inna osoba. 

A czy startowanie własnych biznesów jest popularnym krokiem w świecie pokerzystów?

W czasach mojej kariery pokerowej spotkałem wiele niezwykle inteligentnych osób. Gracze z najwyższych stawek to nieprawdopodobne mózgi. Mało kto zdaje sobie sprawę, jak bardzo pracują nad swoją grą, żeby pozostać na szczycie.

REKLAMA

Zauważmy, że poker jest grą wielokrotnie bardziej skomplikowaną od szachów. Jako wielopoziomowa rozgrywka strategiczna wymaga inteligencji, zaradności, myślenia abstrakcyjnego, przewidywania, dostosowywania się, szybkiego podejmowania decyzji, zarządzania pieniędzmi, radzenia sobie z ciągłym stresem, wydajnego działania pod presją, analizy psychologicznej i wielu innych umiejętności.

Z tego powodu w miarę łatwo założyć, że gracze, którzy przez lata radzili sobie przy stole pokerowym, mogą równie dobrze odnaleźć się w wielu innych dziedzinach życia, w tym w biznesie. Pokerzyści, których znam, są na przykład świetnymi traderami, graczami na giełdzie. Polscy gracze założyli prawdopodobnie największą na świecie „stajnię” pokerową, która jest niezwykle profesjonalnie zorganizowana i dochodowa.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA