REKLAMA
  1. bizblog
  2. Pieniądze

Polacy chcą odsunięcia sędziów frankowiczów od orzekania ws. legalności kredytów. Banki wniebowzięte

Tak wynika z badania przeprowadzonego przez Fundację Laboratorium Prawa i Gospodarki. Banki bardzo by się ucieszyły, bo wobec braku sędziów i tak ciągnące się procesy jeszcze bardziej by zwolniły, straty banków z tytułu przegranej z frankowiczami skapywałyby wolniej, więc byłyby łatwiejsze do uniesienia, a na dodatek może i część frankowiczów odpuściłaby sobie pozew, jeśli miałby się wlec przez dekadę. Kusząca perspektywa.

07.09.2021
7:01
REKLAMA

W warszawskim wydziale sądu okręgowego powołanym specjalnie do tego, by rozpatrywać pozwy o kredyty walutowe spośród jedenastu sędziów ośmiu ma kredyty hipoteczne, z czego trzech jest zadłużonych we frankach szwajcarskich, a dwóch w euro.

REKLAMA

Czy wobec tego nie są aby stronniczy? Czy nie powinni zostać odsunięci od spraw kredytów walutowych, bo zachodzi tu jakiś konflikt interesów?

Nie – orzekł jeszcze w 2018 r. Sąd Najwyższy.

A mimo to ostatnio ta dyskusja wraca. Ostatnio wróciła za sprawą badania przeprowadzonego przez Fundację Laboratorium Prawa i Gospodarki opisywanego właśnie przez „Puls Biznesu”.

Fundacja, która rozdaje prezenty bankom

Z badania wynika, że 57,2 Polaków uważa, że sędziowie mający kredyty we frankach szwajcarskich nie powinni orzekać w sprawach frankowych. A, jak pisze „PB”, bankowi prawnicy szacują, że około 25-30 proc. sędziów rozpatrujących pozwy frankowe spłaca kredyt walutowy.

Co by było, gdyby rzeczywiście co czwarty sędzia został wykluczony z orzekania w czasie, kiedy pozwy frankowiczów zalewają sądy, sprawy się korkują i na wyroki i tak przyjdzie czekać latami? Jeszcze większy paraliż sądownictwa.

I tak sobie myślę, że dla banków to fantastyczny scenariusz. Wiedzą bowiem doskonale, że większość spraw przegrywają i tu wiele się nie zmieni. To, co mają do ugrania, to by koszty przegranych starć z frankowiczami nie skumulowały się w jednym czasie, bo wtedy będzie problem z księgowaniem wielkich strat na raz. Po części z tego właśnie powodu większość banków nie chce zawierać masowych ugód, woli się sądzić mimo, że wie, że przegra, ale „na raty”. Ciągnące się procesy rozłożą więc bankom straty na lata. 

Może być jeszcze efekt uboczny: jak na prawomocny wyrok trzeba będzie czekać i dekadę, część mniej zdeterminowanych frankowiczów może sobie po prostu odpuścić i jednak zrezygnować z pozwu. A to kolejny prezent dla banków.

Sąd Najwyższy wydał wyrok. Po co takie badanie?

I wtedy zaczynasz się zastanawiać, kim/czym właściwie jest ta Fundacja pełna prawników, która na co dzień zajmuje się przygotowywaniem raportów branżowych, analiz, a nawet przygotowywaniem projektów legislacyjnych, ni stąd, ni zowąd, mimo jasnego stanowiska Sądu Najwyższego, że sędziów-frankowiczów nie należy odsuwać od orzekania, zabiera się za badania społeczne i postanawia zapytać o zdanie Polaków?

REKLAMA

Jesteśmy fundacją działającą na rzecz przedsiębiorców…

– czytam na jej profilu na Facebooku.

No i wtedy przestaje się dziwić, że jej badania to odgrzewany kotlet, ale jednak korzystny dla banków, to przecież też przedsiębiorcy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA