Frank szwajcarski przebił kolejną barierę. Jeśli dzisiaj wystrzeli, to się nie pozbieramy
Szykuje się gorący czwartek. Nie tylko jeśli chodzi o temperaturę za oknem. Frank szwajcarski i dolar amerykański tylko czekają, by wystrzelić w górę, przyprawiając pół miliona kredytobiorców w Polsce o zawroty głowy, palpitację serca i omdlenia.
Aktualizacja: 25.07 godz. 12.00
Sprawa słabnącej gospodarki coraz bardziej martwi rynki. A że dochodzą do tego niepokoje na Bliskim Wschodzie, ciągnący się od miesięcy spór Stanów Zjednoczonych z Chinami oraz rychła perspektywa wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, to efekty możemy oglądać na notowaniach złotego, który do dolara i franka mocno słabuje.
Wczoraj kurs szwajcarskiej waluty przebił na moment kolejną granicę wyznaczoną przez analityków na poziomie 3,88 zł (3,88146), potem spadł poniżej, ale wciąż trwa przyczajony na najwyższych poziomach od dwóch lat. O dziewiątej rano kosztował 3,8778 zł, a patrząc na wykres wyraźnie widać, że ma apetyt na więcej.
Tymczasem koło godziny dziewiątej frank zaczął tracić do wszystkich walut. Czyżby na interwencję zdecydował się Szwajcarski Bank Narodowy? Od dawna jego władze przekonują, że jest on zbyt mocny...
Czekamy na sygnał z centrali...
W czwartek najważniejszym wydarzeniem dla rynków będzie decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. Inwestorzy oczekują, że zapadnie decyzja o ich obniżce, a być może pojawi się też jakaś zapowiedź skupu euroobligacji. W opinii ekonomistów pomogłoby to pobudzić gospodarkę i zapobiec ewentualnemu spowolnieniu.
Jeśli decyzja EBC będzie zgodna z oczekiwaniami rynku, to prawdopodobnie euro zacznie się umacniać, a mocno powiązany ze wspólnotową walutą złoty, również zacznie zyskiwać na wartości.
O tym, co zdecydują dzisiaj eurobankierzy, oczywiście nie omieszkamy poinformować.
Ile może kosztować frank szwajcarski?
Jednak jak widać na wykresie poniżej, nastroje nie są dobre i nie wygląda na to, żeby inwestorzy wierzyli, że nastąpi jakiś przełom.
I jeśli uznają, że Mario Draghi ich nie spełnił oczekiwań, może dojść do kolejnej fali wyprzedaży euro, a więc także i złotego. Wtedy frank szwajcarski na pewno nabierze wigoru i jego notowania mogą mocno przybić posiadaczy kredytów walutowych. Nikt nawet nie próbuje przewidywać, ile wtedy może kosztować szwajcarska waluta.
