REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Polacy zrobili karciankę w stylu escape roomu. W grze można stracić dziecko, a nawet popełnić samobójstwo

Jak sami przekonują, mają zapytania o swoje kolejne gry z m.in. Korei Południowej, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Hiszpanii, Holandii, czy Czech. Escape Tales to seria planszowych gier karcianych z mechanizmem escape roomu i pogłębioną fabułą, która robi furorę na całym świecie.

27.03.2021
8:37
escape-tales-gra-karcxiana
REKLAMA

Są takie biznesy, które pandemia koronawirusa sparaliżowała całkowicie. Wśród nich są escape roomy, które mniej więcej przez połowę zagrożenia epidemiologicznego były blisko połowę czasu zamknięte. Bartosz Idzikowski i Jakub Caban, na co dzień prowadzący międzynarodowy serwis i marketplace dla escape roomów – Lockme, postanowili znaleźć wyjście z tego impasu.

REKLAMA

„Firmy escaperoomowe to w większości kameralne biznesy, które nie mają poduszki finansowej na aż tak długi okres przestoju, a pomoc ze strony rządu jest losowa i co tu dużo mówić – najzwyczajniej w świecie niewystarczająca” - przekonuje Idzikowski. Tak wpadli na pomysł na live cam escape room – czyli formułę przeprowadzania rozgrywek w stacjonarnych pokojach zagadek, z udziałem mistrza gry, ale przed komputerem. Teraz czas przyszedł na Escape Tales, czyli serię planszowych gier karcianych z mechanizmem escape roomu i pogłębioną fabuła.

W Escape Tales możesz popełnić samobójstwo

Zdobyta do tej pory wiedza na temat escape roomów i doświadczenie polegające na ponad 500 odwiedzonych pokojach zagadek pozwoliły wielowątkową fabułę, która ciągnie się niczym dobry film, osadzić w konwencji escape roomu. Gracze muszą rozwiązywać całą serię zadań, zagadek i łamigłówek. W ten sposób odkrywają kolejne karty historii i wcielając się w głównego bohatera, dokonują trudnych, życiowych wyborów. Na mapę gry składa się plansza, karty oraz specjalna aplikacja mobilna.

Współtworzyliśmy te gry i naszym celem od początku było zrobienie czegoś na kształt „planszówkowego Black Mirror”, czyli trudnych historii, z trudnymi decyzjami. Do tego doszła innowacyjna mechanika i wiele różnych możliwych finałów niekoniecznie z happy endem

– tłumaczy Filip Głowacz z Board&Dice, wydawca Escape Tales.

W zależności od części Escape Tales mamy do czynienia z rodzinną tragedią i spirytystycznym rytuałem, podróżą w czasie do 2060 roku i zagrożeniami wynikającymi z zaawansowanego rozwoju technologicznego albo klimatami dark fantasy i tajemnicami mistycznej krainy. Twórcy gry zdecydowali się włączyć do fabuły wątki przeznaczone tylko dla dorosłych i trudne tematy jak utrata żony, dziecka czy samobójstwo. A to wszystko bez jakiegokolwiek ograniczenia czasowego.

„Projektując Escape Tales przeanalizowaliśmy cały rynek gier escape roomowych i wypisaliśmy wszystkie elementy, które nam nie pasowały. Głównie był to limit czasu, ocenianie graczy za rozwiązane zadania oraz szczątkowa fabuła. Postanowiliśmy zrobić grę, gdzie to nie czas będzie przeciwnikiem graczy, tylko zagadki i zderzenie z historiami” - tłumaczy Bartosz Idzikowski.

Gra trafiła do największej sieci księgarni w USA

REKLAMA

Pierwsza gra z serii Escape Tales, czyli Rytuał Przebudzenia, osiągnęła sprzedaż na poziomie 70 tysięcy egzemplarzy. „Gra okazała się bestsellerem w Niemczech, a w USA trafiła do Barnes and Noble, czyli jednej z najpopularniejszych sieci sprzedaży gier, filmów, książek czy prasy” - przekonuje Filip Głowacz.

Wszystkie części gry sprzedały się w sumie w ilości ponad 100 tys. sztuk w krajach od Korei Południowej, przez Polskę, Niemcy i Hiszpanię, po USA. Seria stworzyła dla siebie zupełnie nową kategorię gier o nazwie Story Driven Escape Game. Obecnie trwają prace nad kolejnymi produktami serii Escape Tales.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA