REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Węgla nie mamy, elektrowni atomowej mieć nie będziemy. Utkniemy w czarnej dziurze – bez światła i ciepła

Rząd przekonuje Polaków, że w pożegnaniu węgla, którego nam teraz potwornie brakuje, najbardziej pomoże nam energetyka jądrowa. Zgodnie z planem budowa pierwszego reaktora powinna ruszyć już w 2026 r. Ale coraz częściej mówi się, że będziemy musieli poczekać o wiele dłużej. A to nie koniec. Źródłem dodatkowych problemów może być pomysł, by firmę, która nam atomówkę zbuduje, chcemy wybrać w trybie bezprzetargowym. Nie do końca wiadomo, czy jest przygotowany jakiś plan awaryjny, na wypadek gdyby taki sposób wyboru partnera był oprotestowała Bruksela. A wtedy cały polski harmonogram jądrowy będzie można wyrzucić do kosza.

15.07.2022
6:32
elektrownie-jadrowe-Francja-Polska
REKLAMA

O sprawie donosi Piotr Maciążek na łamach serwisu strefainwestorow.pl. Wychodzi na to, że chociaż w wyścigu o polski atom na starcie obok Amerykanów stanęli też Francuzi i Koreańczycy, to nie ma to żadnego znaczenia, bo rząd Morawieckiego już dawno temu zdecydował, że reaktory zbuduje w Polsce spółka Westinghouse EC z USA.

REKLAMA

Jest w tym w tym parciu do powierzenia Amerykanom budowy reaktorów w Polsce jeden słaby punkt: sposób wyłonienia partnera, co może nie spodobać się Komisji Europejskiej. Ta w odpowiedzi będzie mogła wstrzymać cały proces, a to mocno opóźni polską transformację energetyczną. Na szali jest warte 18 mld dol. polsko-amerykańskie porozumienie międzyrządowe.

W styczniu 2022 r. spółka Westinghouse EC podpisała memorandum o współpracy z dziesięcioma firmami w Polsce: Rafako, ZKS Ferrum, KB Pomorze, Mostostal Kraków, OMIS, GP Baltic, Protea Group, Polimex Mostostal S.A., Fogo i Zarmen Group. Umowy dotyczą współpracy w zakresie potencjalnej budowy sześciu reaktorów AP1000, w ramach realizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej oraz przyszłych projektów z wykorzystaniem tej technologii w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Do tego wszystkiego nawet kluczowy raport o oddziaływaniu na środowisko (ROOŚ) wskazuje na technologię reaktorów AP-1000, czyli tę, którą proponują nam właśnie Stany Zjednoczone.

Energetyka jądrowa: KE może nie zgodzić się na procedurę bezprzetargową

Wielkim zwolennikiem atomowej umowy z Amerykanami ma być Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, który już w marcu zapowiadał, że polski rząd pochyli się nad propozycjami z USA jesienią. Raport FEED (Front-End Engineering and Design), opracowywany za grant przyznany Polsce przez Amerykańską Agencję Handlu i Rozwoju, zawiera koncepcję budowy w sumie trzech reaktorów AP-1000 w preferowanej przez Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) lokalizacji, czyli Lubiatowo-Kopalino (gmina Choczewo, sołectwo Słajszewo, Jackowo). 

Na początku procesu wyboru lokalizacji rozpatrywano aż 92 potencjalne miejsca. Analizy uwzględniły m.in. takie czynniki jak właściwości terenu, dostępność wody chłodzącej, położenie względem terenów objętych formami ochrony przyrody, w tym obszarów Natura 2000 oraz obecne i możliwe do rozbudowy elementy infrastruktury jak na przykład sieci energetyczne, drogowe czy kolejowe. Wyniki analiz potwierdziły sprzyjające warunki do wybudowania elektrowni jądrowej w województwie pomorskim – tłumaczy spółka PEJ.

Decyzja o wyborze bezprzetargowym atomowego partnera Polski oraz wskazywanie w raporcie środowiskowym tylko amerykańskiej technologii, może za chwilę stanowić dla polskiego rządu spory problem. Grzegorz Onichimowski, ekspert Instytutu Obywatelskiego i były prezes Towarowej Giełdy Energii, uważa że Polska w ten sposób złamała prawo. Jego zdaniem kluczowe jest wykazanie, że konkurencja miała równe szanse. A tak nie było. 

Trzeba będzie zaczynać od początku albo liczyć się z koniecznością rozpisania przetargu - komentuje Onichimowski na Twitterze.

Dziennikarz ekonomiczny Bartłomiej Sawicki zwraca uwagę, że raport środowiskowy uwzględnia technologię poglądową, a forma wyboru partnera (bezprzetargowa) znana jest od czasów przyjęcia przez rząd w 2020 r. Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). 

Uwag nie zgłaszała Komisja Europejska ani uczestnicy – wskazuje Sawicki.

Francja nie odpuści i będzie naciskać na Komisję Europejską

Wybranie jednej technologii reaktorowej dla wszystkich planowanych w Programie PEJ elektrowni jądrowych oznacza niższe koszty budowy i eksploatacji dzięki efektom skali – czytamy w PPEJ. 

Dalej rządowy dokument przekonuje, że wczesny wybór jednego partnera biznesowego ułatwi zorganizowanie taniego finansowania budowy elektrowni jądrowej. Czyli cały proces ma być przeprowadzony szybko, bez zbędnej zwłoki. Procedura przetargowa pasuje tutaj więc jak pięść do nosa. 

Ale nie do końca jest jasne, czy Bruksela rzeczywiście zgodzi się na aż taką ingerencję w zasady wolnego rynku. Inną sprawą jest to, jaka będzie reakcja Koreańczyków i Francuzów, którzy już od dłuższego czasu i na bardzo różne sposoby przekonują, że też bardzo chętnie wybudują w Polsce elektrownie jądrowe. Ci pierwsi mają, jak przekonuje serwis strefainwestorow.pl, myśleć na poważnie o specjalnie utkanym na potrzeby Polski partnerstwie z Amerykanami. To nie do końca miałoby się opłacać polskiemu rządowi, ale za to bardziej prawdopodobne byłoby ominięcie przetargu.

No i zostaje jeszcze Francja. Koncern energetyczny EDF chce u nas wybudować od czterech do sześciu reaktorów typu EPR o całkowitej mocy zainstalowanej od 6,6 do 9,9 GW. Oferta złożona polskiemu rządowi zawierała również dostawę studiów inżynieryjnych.

REKLAMA

Program jądrowy oparty na technologii EPR przyniósłby także liczne korzyści dla polskiej gospodarki, przyczyniając się do osiągnięcia niezależności energetycznej kraju, zapewniając energię elektryczną przez co najmniej 60 lat i zaspokajając do 40 proc. obecnego zapotrzebowania Polski na energię elektryczną – zapewniają Francuzi.

I bardzo możliwe, że Paryż planów związanych z Polską nie odpuści. Jesteśmy w trakcie układania naszej energetyki od nowa i Francja chce w tej sprawie zająć odpowiednią pozycję. Tak jak w taksonomii UE, gdzie właśnie dzięki staraniom Francji i Niemiec, udało się uznać zarówno gaz ziemny jak i energetykę jądrową jako paliwa zrównoważone. Teraz czas na wykorzystanie tego faktu przez Paryż.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA