REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Atom to porażka. Amerykanie opublikowali druzgocące dane nt. energetyki jądrowej

W Stanach Zjednoczonych światło dziennie ujrzał raport, którzy uderza w energetykę jądrową. Nie dość, że zrównuje ją z innymi paliwami kopalnymi, to wskazuje, że jej dalsze dotowanie zniweczy podjętą walkę ze zmianami klimatu.

24.07.2021
10:45
SMR-transformacja-energetyczna-PEP2040
REKLAMA

Energetyka jądrowa ma stać się remedium na polskie uzależnienie od węgla. I wszystko jest już rozpisane w czasie: budowa elektrowni jądrowej ma zacząć się w 2026 r., a pierwszy reaktor ruszy w 2033 r. Tymczasem coraz częściej pojawiają się sygnały świadczące o tym, że w dobie zmian klimatycznych i globalnego ocieplenia atom wcale nie jest tak mile widziany, jak można było przypuszczać. Najpierw w pakiecie klimatycznym KE „Fit for 55” energetyki jądrowej nie uznano za paliwo priorytetowe, na którym będzie opierać się i dekarbonizacja i redukcja emisji CO2. Teraz z kolei w Stanach Zjednoczonych pojawił się ważny raport.

REKLAMA

Energia jądrowa otrzymała o wiele większe dotacje w fazie rozwoju i od samego początku cieszyła się naprawdę ogromnymi dotacjami w porównaniu z innymi źródłami

– zauważa autor raportu dr Mark Cooper z Instytutu Energii i Środowiska w Vermont Law School.

Energetyka jądrowa jest droga i nie uratuje klimatu

Zdaniem Coopera „w ciągu ostatnich 70 lat energetyka jądrowa była odbiorcą ogromnych dotacji, ale nie spełniła swojej obietnicy taniej energii”. A mimo to atom dalej wyciąga ręce po jeszcze większe pieniądze. Podjęta na potrzeby tego raportu analiza wykazuje, że wartość amerykańskich subsydiów dla energetyki jądrowej jest 10 raz większa od dotacji łożonych na odnawialne źródła energii. Przy czym atom cały czas determinuje obawy związane z kondycją środowiska, ale też zdrowiem publicznym.

Wysokie koszty, centralizacja i kapitałochłonność energii jądrowej oznaczają, że nie może ona przyczynić się do wzrostu makroekonomicznego ani do rozproszenia wzrostu na obszary lokalne

– uważa dr Cooper.

Co więcej: w ciągu ostatnich 25 lat energetyka jądrowa miała prawie w ogóle nie przyczynić się do redukcji emisji CO2 pochodzących z amerykańskiej gospodarki. I są naprawdę małe szanse, że coś się w tym względzie zmieni w najbliższej dekadzie. 

Im więcej pieniędzy zostanie przeznaczonych na istniejące elektrownie jądrowe, tym mniej będzie ich na ulgi podatkowe dla dzieci, na rozszerzenie programu Medicare, na nowe elektrownie wiatrowe i słoneczne

– uważa Lukas Ross z Friends of the Earth.

OZE same wypchną atom poza energetyczny nawias?

Jednocześnie dr Mark Cooper nie opowiada się za żadną rewolucją. Jego zdaniem coraz większa opłacalność instalacji OZE sama sobie poradzi z energetyką jądrową. Odnawialne źródła są zdaniem autora raportu znacznie bardziej atrakcyjniejsze zarówno pod względem tworzenia miejsc pracy, jak i kosztów energii. Te zaś dotyczące atomu mają w kolejnych latach tylko rosnąć. Wszystko przez m.in. dotowanie odpadów radioaktywnych, co też będzie miało swoje odbicie na amerykańskim rynku pracy.

Raport pokazuje niezbicie, że subsydiowanie energetyki jądrowej zagrozi celom prezydenta Bidena w ramach American Jobs Plan

– twierdzi Tim Judson, dyrektor wykonawczy Nuclear Information and Resource Service.
REKLAMA

Dr Mark Cooper dowodzi, że utrzymywanie niekonkurencyjnych reaktorów jądrowych może spowodować opóźnianie rozwoju OZE o kilka dziesięcioleci. Wiązać by się to miało też z rezygnacją z nawet 80 proc. korzyści gospodarczych wynikających z transformacji energetycznej. Autor raportu przekonuje, że USA „powinny przyjąć strategię dążenia do stuprocentowej dekarbonizacji w oparciu o cztery elementy systemu XXI wieku: efektywność, wiatr, energię słoneczną i inteligencję”.

Możemy stworzyć sprawiedliwą, równą, dobrze prosperującą gospodarkę i rozwiązać kryzys klimatyczny poprzez inwestowanie w energię odnawialną i modernizację naszej sieci elektrycznej, ale nie wtedy, gdy nadal będziemy wspierać energię jądrową

– przekonuje Judson.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA