Koronawirus przyhamował emisję dwutlenku węgla. Globalne ocieplenie i tak nie zwalnia
Światowa emisja CO2 przez pandemię będzie w tym roku mniejsza od tej z 2019 r. o ok. 8 proc. Jednak według naukowców hymnów na cześć tego wydarzenia nie warto pisać. W ciągu najbliższych 20 lat nawet tego nie odczujemy.
Amerykańskie Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem jeszcze pod koniec lutego informowało, że tylko w Chinach emisja CO2 ograniczyła się przez pandemię koronawirusa o ok. 25 proc. Od razu zaczęły się pojawiać sugestie, że być może dzięki obecnemu zagrożeniu epidemicznemu pozwolimy naszej planecie na faktycznie głębszy oddech.
Bizblog.pl poleca
- Turystyka ma zacząć wstawać z kolan w lipcu. O ile eksperyment z Wyspami Kanaryjskimi się uda
- Chiny odkryły ogromne złoża gazu. Polskie łupki mogą się schować
Najnowsze doniesienia naukowców mocno studzą ten hurraoptymizm. Teraz bowiem przewiduje się, że globalna emisja dwutlenku węgla będzie w obecnym roku tylko o 8 proc. mniejsza niż ta w ubiegłych 12 miesiącach.
Mniejsza emisja CO2 klimatu znad przepaści nie cofnie
Keith Shine, naukowiec z University of Reading, przekonuje, że taki spadek emisji dwutlenku węgla nie będzie miał większego znaczenia w dłuższej perspektywie czasowej dla ziemskiego klimatu.
Efekt Covid-19 może zmniejszyć ocieplenie o marne 0,0025 st. C w ciągu około 20 lat
– twierdzi naukowiec.
Nawet jak taki spadek emisji CO2 byłby obserwowany przez następnych kilka lat, to globalne ocieplenie wyhamowałoby raptem o 0,15 st. Celsjusza. Nadal jednak przekraczalibyśmy — i to znacząco — zapisy Porozumienia Paryskiego, które zakładało ograniczenie wzrostu temperatury o 1,5 st. C.
To podkreśla skalę wyzwań, które mamy przed sobą
– nie ma cienia wątpliwości Keith Shine.
Po pandemii wszystko wróci na stare tory
Coraz więcej naukowców uważa, że ziemski klimat zyskał oddech, dzięki temu, że na całym świecie zostaliśmy domach. Jednocześnie przekonują, że nie dość, że jest on dosyć płytki i niewystarczający, to dodatkowo przepowiada jeszcze bardziej dotkliwie dolegliwości.
Podobnie ma też być z emisją CO2. Li Shuo, starszy doradca ds. polityki w Greenpeace Azja, stawia sprawę jasno: wiele rządów po pandemii będzie chciało jak najszybciej odrobić stracony czas i przez to za chwilę możemy być świadkami rekordowych emisji dwutlenku węgla.
W przeszłości widzieliśmy, że zawsze, gdy wzrost gospodarczy musi być traktowany priorytetowo, program ochrony środowiska zajmuje tylne miejsce
– uważa Li Shuo.
Pewnie janusze odpalają swoje TDI przed domem i dlatego emisja nie spada 😏
Tak wierz dalej w bajki ze to wina samochodów. Ostatnie 3 miesiące potwierdzają ze emisja mimo korona wirusa nadal była 200-300% normy w nocy w dzień wszystko 20-70% (w mieście jakim mieszkam) ostatni miesiąc nawet w nocy jest znośny w dzień niewiele urosło wniosek domy opalane węglem stanowią problem bo sa opalane byle czym (nie tylko węglem). W marcu i kwietniu było zimniej to palili. Nie wiem czy wiecie ze biegun nie przesuwa od starego położenia w kanadzie 150 lat temu w kierunku Syberii to wystarczy na zmianę klimatu ziemi człowiek nawet nie jest potrzebny. Zmiany klimatyczne następują na ziemi cyklicznie A Ekooszolomy próbują ideologie dopisać do wszystkiego. Tak trzeba być eko trzeba dbac o nasz świat ale nie tłumaczy sobie wszystko czymkolwiek byle nie zgadzamlo z głównym ekonurtem prezentowanym przez Zielonych bo nie wszystko co mowa to prawda ale zgadzam nie trzeba dbac o ziemie. Poprostu kto inny kasę dostaje za eko torby eko siatki eko słomki (z klejem z mc donalda fuj) eko cokolwiek mozgi ludzia piorom. a maseczki ekologiczne pływają w oceanach.
A Ty dalej wierz w bajki, propagowane przez lobby wielkich koncernów, że człowiek nie ma nic wspólnego ze zmianami klimatycznymi.
A Ty dalej wierz w bajki, propagowane przez lobby wielkich koncernów, że człowiek nie ma nic wspólnego ze zmianami klimatycznymi.
Nie uważam że człowiek nie ma nic wspólnego ze mianami klimatycznymi. i Nie interesuje mnie zdanie koncernów. ani zielonych. świat nie jest czarno biały nie ma tylko PIS i PO sa tez inne opcje inne opinie. Świat sie stara to sie dzieje od 20 lat (solarne panele, auta hybrydowe, elektryczne, oświetlenie Led, eko oczyszczalnie, sadzenie drzew, filtry na kominy tego jest naprawdę sporo) a co innego jest wmawianie ze to konkretnie przez jedna rzecz mamy coraz cieplej mogole kiedyś nie było Grety i innych krzykaczy i bez nich zakładało filtry na kominy i bez nich zakladano katalizatory do aut.
To wina junuszy w tedei.
Przecież 8% w skali globalnej to ogromna różnica.UE walczy o redukcję o jakieś 2%,ale to na przestrzeni lat,a nie rok do roku i tylko w krajach UE,nawet nie w całej Europie,która odpowiada może za kilkanaście procent globalnej emisji (jeśli wliczymy całą Rosję do Europy),czyli chodzi o ułamki procentów globalnej emisji i za to skutecznie zarzyna się gospodarkę UE.Tu mamy 8% w skali świata i efektów nie widać co tylko dowodzi tez z raportu,którym swego czasu wymachiwała Greta – otóż tam właśnie naukowcy piszą,że największe i najszybsze wzrosty mamy już za sobą,a wszelkie działania zmierzające do powstrzymania zmian będą bardzo drogie i nieskuteczne,więc lepiej się skoncentrować na przystosowywaniu do nowych warunków (co też przecież kosztuje).