REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Elektryczny Harley zrobi wielką klapę. Przyszłość legendarnej marki pod znakiem zapytania

Miał ożywić markę i znaleźć jej nowych klientów. Okazało się, że sprzedaż elektrycznego motocykla będzie kroplą w morzu sprzedaży innych modeli znanej marki.

07.10.2019
21:20
Elektryczny Harley. Szykuje się wielka klapa, przyszłość producenta zagrożona
REKLAMA

Fot. Harley

REKLAMA

Firma od dawna miała problem ze spadającą sprzedażą. W 2014 roku Harley Davidson sprzedawał 171 tys. sztuk swoich motorów w Stanach Zjednoczonych. W zeszłym roku już 40 tys. egzemplarzy mniej. Na całym świecie sprzedało się ich tylko 228 tys.

Harley miał ewoluować w stronę ekologii

Producent postawił na elektryczny model LiveWire, który na jednym ładowaniu jest w stanie przejechać 235 km w trasie (i 2/3 tego w mieście). Przez zwykłe gniazdko naładuje się w ciągu jednej nocy, ale już za pomocą szybkiego ładowania — w godzinę.

Niewielki zasięg to niestety niejedyny problem. Drugim jest cena, sięgająca 30 tys. dol. To dużo nawet jak na amerykańskie warunki. Sprawiło to, że preordery pojedynczych salonów liczy się na palcach jednej ręki.

Analitycy nie owijają w bawełnę:

Harley celuje w niszę, która nie istnieje: osób młodych, "zielonych" i zamożnych, które nie miały dotychczas wiele do czynienia z motocyklami.

- pisze Reuters.
REKLAMA

Klienci idą do konkurencji, akcje lecą w dół

Giełdowe akcje spółki spadły o blisko połowę przez ostatnie pół dekady. Fiasko nowego modelu pokazuje, że Harley nie ma co liczyć na nowych klientów, którzy nie mają wystarczająco zasobnych portfeli i wybierają tańszą konkurencję. Ta sprzedaje elektryki już za 7 tys. dol. Być może Harley będzie musiał pójść jej śladem, aby przetrwać.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA