REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Morawiecki zapowiadał milion elektryków, a nie udało nam się nawet utrzymać wypożyczalni BMW i3

Już nie ma złudzeń. Zapowiadane milion aut elektrycznych na naszych drogach nie prędko się ziści. Cały czas brakuje przede wszystkim stosownych regulacji prawnych, które mogłyby obniżyć koszty. Przez to elektromobilność nad Wisłą zaczyna się zwijać.

20.10.2020
9:09
elektromobilnosc-innogy-go-rynek
REKLAMA

Jak podaje serwis WysokieNapiecie.pl, Innogy ma powoli dość rozwoju elektromobilności w Polsce. Firma rozpoczęła poszukiwania chętnego do przejęcia wypożyczalni aut elektrycznych na minuty Innogy GO w Warszawie i Zakopanym. Interes ma przynosić nawet kilkaset tysięcy złotych strat miesięcznie. Co gorsza: nie ma żadnych perspektyw na zmianę tego trendu. Mogą to potwierdzić wszystkie platformy carsharingu oparte na e-autach, które musiały po pewnym czasie zniknąć z polskiego rynku. Bardzo możliwe, że teraz przyszedł czas na Innogy. 

REKLAMA

Właściciel Innogy potrzebuje pieniędzy

Sprawa wydaje się być przesądzona, bo niemiecki właściciel Innogy grupa energetyczna E.ON potrzebuje pieniędzy. Jeszcze o ile pierwszy kwartał był dla nich pandemiczne łagodny, o tyle drugi okazał się zimnym prysznicem. Dyrektor generalny koncernu Johannes Teyssen przekonuje, że teraz perspektywy gospodarcze są znacznie bardziej widoczne niż to miało miejsce jeszcze w pierwszym kwartale. I jeśli nie dojdzie do kolejnych blokad, to obecny rok E.ON może zakończyć z zyskiem na poziomie raptem 300 mln euro. Przedstawiciele niemieckiej grupy energetycznej podkreślają jednak, że ponieważ około połowa strat spowodowana była regulacjami, to liczą na ich odzyskanie w latach 2022-2024. Najpierw jednak trzeba będzie nieco mocniej zapiąć się w pasie. I wychodzi na to, że w ramach tych działań Niemcy chcą się pozbyć stanowiące coraz większy ciężar finansowy wypożyczalnie Innogy GO. 

Elektromobilność w Polsce: kulą u nogi jest brak regulacji

Premier Mateusz Morawiecki obiecywał, że za 5 lat po polskich drogach będzie jeździć milion samochodów na prąd. A na elektromobilność nad Wisłą rząd jeszcze nie tak dawno planował wydać nawet 3 mln euro w ciągu najbliższej dekady. 

Sporą dziurę między kosztami zwykłych aut a tych podpinanych do gniazdka zasypać miały rządowe dopłaty do „elektryków”. No i systematycznie też miało przybywać na polskich drogach ładowarek.Teraz żadnych dopłat nie ma i trudno o nich mówić przy okazji bardzo dużych kłopotów budżetowych wywołanych pandemią. Ładowarek jest jak kot napłakał. I przez to biznes z e-autami nie jest do końca w Polsce wart zachodu. 

Innogy starało się jeszcze ratować sytuacje i stąd uruchomienie wypożyczalni Innogy GOP w Zakopanym. To był uśmiech w kierunku zamożnych klientów, którzy organizując sobie wypad w góry, chętnie skorzystają z bezemisyjnego transportu. Ale pandemia COVID-19 wywróciła do góry nogami dotychczasowe zasady gry. Teraz firma robi wszystko, żeby każdego dnia wypożyczyć przynajmniej 2-3 e-auta. Stąd m.in. pomysł, by podniesiony rok temu limit wieku wypożyczających z 23 lat obniżyć do 19. 

Jakie są możliwe scenariusze?

REKLAMA

Co może stać się z flotą Innogy GO? Firma twierdzi, że chce pozyskać inwestora, który zapewni odpowiedni dalszy rozwój, umożliwiając tym samym pełną realizację biznesowego potencjału. Ale to może okazać się wyjątkowo trudnym zadaniem. Obecnie na polskim rynku operatorzy carsharingu raczej od e-aut stronią, bo wiadomo: koszty. A co z leasingowany 250 modelami e-aut BMW i3? Brak nowego inwestora będzie oznaczać powtórzenie scenariusza wrocławskiej Vozilli. 

Przypomnijmy: Miejska Wypożyczalnia Samochodów Elektrycznych we Wrocławiu miała wprowadzić polską elektromobilność na nowe tory. Spółka Enigma Systemy Ochrony Informacji podpisała w tym celu w 2017 r. z Wrocławiem umowę na 5 lat. Ale pary starczyło na raptem trzy i w kwietniu 2020 r. dokument przestał obowiązywać. Flotę 240 samochodów zwrócono do banku leasingowego. Przyczyna jest tylko jedna: ceny elektryków są nawet o 200 proc. wyższe od cen aut spalinowych w podobnej klasie. I jeżeli nie pojawią się przepisy, które to nabywcom w jakikolwiek sposób zrekompensuje, nic się nagle nie zmieni.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA