REKLAMA
  1. bizblog
  2. Pieniądze

Złoty poległ. Został stratowany podczas panicznej ucieczki przed totalnym lockdownem

Rentowności amerykańskich obligacji rosną, kto żyw kupuje dolary i sprzedaje to, co tam kupował ostatnio. Lecą na łeb szyję Tesla i inne Nasdaqi, traci i złoty.

06.03.2021
7:21
obostrzenia-rekomendacje-Rada-Medyczna
REKLAMA

Dolar w piątek zaszalał, w pewnym momencie zyskiwał do naszej waluty ponad 1,36 proc., osiągając 3,86190 zł. Tak wysoko kwotowany był ostatnio na początku listopada 2020 r. (wykres poniżej)

REKLAMA
 class="wp-image-1375285"
Źródło: Stooq.pl

Od początku tygodnia kurs USDPLN (wykres poniżej) podskoczył o 2,85 proc. Mało? Pomyślcie, że od początku 2021 r. zyskał w sumie 3,15 proc.

 class="wp-image-1375291"
Źródło: Stooq.pl

Euro na samym początku traciło nawet do złotego, ale potem szybko umocniło się o 0,86 proc. i z 4,10073 zrobiło się 4.15425. Za franka szwajcarskiego po umocnieniu 1,3 proc. płacono w piątek nawet 4,15 zł.

 class="wp-image-1375294"
CHFPLN. Źródło: Stooq.pl

Niefajnie to wygląda, prawda?

Dlaczego złoty dostaje taki wycisk?

Skąd ten gwałtowny odwrót od złotego? Głównie za sprawą sytuacji za oceanem, gdzie od kilku tygodni coraz mocniej idzie w górę oprocentowanie rynkowe (wykres poniżej) amerykańskich obligacji o 1,60 proc. i coraz częściej mówi się o nadchodzącym ożywieniu gospodarczym.

 class="wp-image-1375300"
Źródło: Stooq.pl

Sądząc po tym, co dzisiaj działo się na rynku, po wczorajszych wypowiedziach Jerome'a Powella i piątkowych danych z rynku pracy, wszyscy są już przekonani, że SIĘ ZACZĘŁO (ożywienie).

I to mimo że szef Rezerwy Federalnej ku zaskoczeniu wszystkich nie skrytykował wzrostu rentowności papierów, nie wystraszył się inflacji i ani słowem nie zająknął się o jakiejkolwiek interwencji. A teraz aż do posiedzenia w połowie marca, nie będzie mógł tego zrobić, więc wszyscy liczą, że rentowność z tych 1,55 proc. skoczy o kolejnych kilkanaście punktów procentowych. Nie jest to nie wiadomo jaki pułap. W 2019 r. rentowność wynosiła 2 proc., a rok wcześniej 3,2 proc. Tyle że wtedy nie było koronawirusa, lockdownów i akcji ze szczepionkami.

Bo wszyscy chcą mieć dolara

Na dodatek pojawiają się coraz lepsze informacje z amerykańskiej gospodarki. W piątek w świat poszła informacja, że w USA przybyło 380 tys. miejsc pracy, ponad dwukrotnie więcej niż oczekiwali ekonomiści (182 tys.), stopa bezrobocia spadła, a odczyt z ubiegłego miesiąca dotyczący etatów zrewidowano w górę.

To wszystko działa na dolara jak benzyna na ogień. Większość cwaniaków już kombinuje, że jeśli to koniec problemów gospodarczych, to ceny pójdą w górę, co wreszcie wymusi reakcję Rezerwy Federalnej w postaci podwyżki stóp i zakręcenia kurka z dolarami. Na rynku trzeba będzie pożyczyć górę kasy, a to oznacza, że dolar znowu zdrożeje.

Dalej się dziwicie, że wszyscy chcą go kupować?

Widmo lockdownu krąży po Europie

Przy Stanach Europa wypada blado, co od razu odbija się na EURUSD, który w piątek oberwał, mniej więcej tak samo, jak złoty do euro.

 class="wp-image-1375306"
Źródło: Stooq.pl
REKLAMA

W UE szaleje COVID-19, rośnie liczba zachorowań, szczepienia idą jak krew z nosa i wszyscy w związku z brytyjską mutacją drżą przed totalnym lockdownem. A gdyby nie daj Bóg, doszło do zamknięcia, takiego jak przed rokiem, to z euro i złotego pewnie nie będzie co zbierać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA