REKLAMA
  1. bizblog
  2. Zakupy

Niespodzianka od Biedronki? Jeśli w tych plotkach jest ziarno prawdy, wybuchnie skandal na całą Polskę

Wśród pracowników Biedronki poruszenie, wszyscy czekają na informację, czy w najbliższą niedzielę będą musieli stawić się w pracy. Coraz częściej słychać, że największa sieć w naszym kraju nie zrezygnowała z planów zbojkotowania zakazu handu w niedzielę. Solidarność się odgraża, że skończy się na masowych odejściach z pracy.

30.09.2022
19:44
Outlet Trucki Biedronki promocje
REKLAMA

Kierownicy sklepów Biedronki dostali informacje, że mają przygotować pracowników do pracy w niedzielę 2 października. Sieć oficjalnie zaprzecza, by jej placówki miały zostać otwarte. – Wytyczne dostajemy w piątek drogą mailową. Czekamy, co się wydarzy. Wiem, że część pracowników przygotowała sobie gotowe wypowiedzenia i trzyma je w szafkach, na wypadek, gdyby Biedronka postanowiła ominąć zakaz handlu – mówi Bizblog.pl Piotr Adamczak,  przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność w Jeronimo Martins Polska.

REKLAMA

Otrzymaliśmy informacje od kierowników sklepów Biedronki z trzech regionów - śląskiego, małopolskiego i mazowieckiego. Wszyscy dostali wcześniej telefony od przełożonych, w których była mowa o tym, że pracownicy mają stawić się 2 października w pracy – potwierdza Piotr Adamczak.

Lider związkowców mówi, że komunikaty dotyczące obsady sklepów idą z centrali zawsze na początku tygodnia. Oficjalne maile trafiają jednak na skrzynki kierowników placówek dopiero w piątek. Tym razem cały personel czeka na nie ze szczególną niecierpliwością. Zwłaszcza że wcześniej Jeronimo Martins oficjalnie zapowiedziało, że… nie ma zamiaru otwierać sklepów w najbliższą niedzielę.

Skąd więc to całe zamieszanie? Biedronka podpisała umowę ze spółką Teleopieka Medyczna, na mocy której w sklepach staną automaty umożliwiające klientom wypożyczenie opasek medycznych. Wspomniana firma jest właścicielem startupu Sidly, który stworzył urządzenia posiadające lokalizator GPS, funkcję mierzenia tętna, temperatury ciała i detektor upadku.

Wiadomości Handlowe sprawdziły, że Teleopieka Medyczna zarejestrowała w kraju 600 zakładów opieki zdrowotnej. Adresy części z nich pokrywają się z lokalizacją sklepów należących do Jeronimo Martins. A to oznacza, że Biedronka mogłaby otworzyć sklepy w niedziele, twierdząc, że zapewnia Polakom dostęp do nowoczesnej medycyny.

Nie wiadomo jednak, jak na taki ruch zareagowałby ustawodawca. Gdy na początku sierpnia Biedronka próbowała otworzyć placówki, korzystając z wyjątku przeznaczonego dla czytelni, politycy partii rządzącej zareagowali oburzeniem, a Państwowa Inspekcja Pracy zapowiedziała zmasowane kontrole. Jeronimo Martins wycofało się z próby ominięcia zakazu. Tymczasem jak podkreśla Piotr Adamczak, decyzja wydawała się wtedy nieodwołalna. Kierownicy sklepów dostali oficjalne mailowe wytyczne, sieć przygotowała też ulotki dla klientów, w których napisała, że zaprasza do czytelni czynnych przez 7 dni w tygodniu.

Podobne podchody mają miejsce także teraz. Piotr Adamczak dodaje, że centrala JMP nie konsultuje tego typu decyzji na niższych szczeblach.

Decyzje są podejmowane z dnia na dzień. W takim samym tempie zmieniane są grafiki. Sami czekamy na dalsze informacje. Pracownicy są bardzo zaniepokojeni – uzupełnia.

Dla portugalskiej sieci to zaniepokojenie nie powinno być bez znaczenia. Na spotkaniach z pracodawcą związkowcy poruszali kwestię potężnych braków kadrowych. Solidarność policzyła, ilu zatrudnionych przypada średnio na jeden sklep pod szyldem Biedronki. Wyszło im, że zdecydowanie mniej niż u konkurencyjnego Lidla. Według informacji Adamczaka w przypadku decyzji o ominięciu zakazu handlu w niedziele, dyskont musi się liczyć z buntem. Część pracowników ma już przygotowane gotowe wypowiedzenia.

Przedstawiciele NSZZ Solidarność nie siedzą zresztą z założonymi rękoma i zamierzają walczyć o dalsze uszczelnianie przepisów. W ostatnią niedzielę zrobili obchód po otwartych sklepach należących do różnych sieci handlowych. Zbierali paragony, robili zdjęcia, by zebrać dokumentację i udowodnić, że zakaz handlu w obecnej formie jest kulawy.

REKLAMA

Ostatni kwartał tego roku zapowiada się niezwykle ciekawie. Mam wrażenie, że zachowanie statusu quo, to najmniej prawdopodobny scenariusz. Sieci handlowe mogą zakpić sobie z przepisów i wrócić do handlowania w niedziele albo w drugą stronę – parlament uszczelni przepisy tak, by realnie nikomu, poza właścicielami sklepów i ich rodziną, otwieranie sklepów w ostatni dzień tygodnia po prostu się nie kalkulowało.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA