REKLAMA
  1. bizblog
  2. Felieton

CPK zaprojektują nam Niemcy. To już kolejna nasza „narodowa chluba” tworzona bez udziału polskich firm

Lotnisko, którym zawstydzimy Niemców, samochody elektryczne, przy których tesla będzie wyglądała jak zabawka, narodowi czempioni, państwowy spożywczak zawstydzający Biedronkę i Lidla razem wziętych – lista ambitnych, „narodowych” planów rządu Prawa i Sprawiedliwości wydłuża się z każdym rokiem. Niestety za każdym razem, gdy ktoś powie: „sprawdzam”, okazuje się, że jesteśmy jak pływak z powiedzonka Warrena Buffeta. Dokładniej ten, który w trakcie odpływu zostaje bez majtek.

13.11.2020
9:03
Krajowy-Plan-Odbudowy-raport
REKLAMA

fot: Adam Guz/KPRM

REKLAMA

Właśnie dowiedzieliśmy się, że master plan Centralnego Portu Komunikacyjnego opracuje nam jeden z poniższych podmiotów:

  • francusko-hiszpańskie konsorcjum ADP i IDOM,
  • holenderska grupa NACO,
  • niemiecko-austriacka grupa ILF

Do budowy naszej „narodowej chluby” po raz kolejny zaprzęgamy więc najtęższe mózgi z krajów Europy Zachodniej. Według zapowiedzi pełnomocnika rządu ds. CPK Marcina Horały zadbają oni o koncepcję finansowania, ustalą ostateczną lokalizację, sprecyzują parametry techniczne.

Wielkie lotnisko dumnego narodu

Trudno mieć do rządu pretensje, że rozgląda się za firmami, które mają potężny know-how w budowie lotnisk na całym świecie. Biednie wygląda to jednak w zestawieniu z tromtadrackimi hasłami rzucanymi od 2016 r. Jeszcze niedawno prezydent Andrzej Duda wykrzykiwał przecież, że „jesteśmy narodem zwycięzców”, który radzi sobie z wszelkimi przeciwnościami.

Chcemy, żeby Polska była krajem tak rozwiniętym aby odnosiło się to odpowiednio do jej wielkości położeni i tego jak wielkim jesteśmy narodem. A jest nas 38 mln

- przypomniał

Opowiadając o wielkich inwestycjach lokalnych, które „plasują na wysoko w skali Europy i świata”, Duda zajawił temat budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, „największego w naszym regionie”. Do chóru dołączył się premier Morawiecki dorzucając absurdalną analogię i tłumacząc, że tak jak metro w Berlinie nie rozładuje korków w Warszawie, tak berliński megaport budowany jest na potrzeby Niemców.

My, Polacy potrzebujemy wielkich programów rozwojowych

– perorował szef rządu

Wszystko to utrzymane oczywiście w biało-czerwonej kolorystyce. Morawiecki dodał też o powstaniu wielu miejsc pracy i szansie dla polskich przedsiębiorców. O tym, że kilka miesięcy później dowiemy się, że mózgiem całej inwestycji mogą stać się nasi konkurenci (a przynajmniej tak niemieckie lotniska widzi Morawiecki) zza Odry już nie usłyszeliśmy. Wielki projekt dumnej Polski zbudują nam zagraniczni fachowcy. Temat sensu budowy dużego portu lotniczego w czasie kryzysu, szef rządu również potraktował bardzo ogólnikowo. Trudne czasy to wielkie inwestycje, plan Marshalla, plan Junckera - opowiadał Morawiecki. O tym, jak ma się Program Odbudowy Europy do inwestycji w lotnisko już się nie zająknął.

Włosko-niemiecka Izera

Do takiego dysonansu powinniśmy się jednak przyzwyczajać. Wcześniej rząd zafundował nam przecież podobny przy okazji projektu pt. „milion aut elektrycznych”. Spółka odpowiedzialna za budowę polskiej tesli działa od 2016 r. W tym czasie udało jej się zaprezentować projekt karoserii i wybrać nazwę. Pomijając absurd budowy narodowej marki motoryzacyjnej w XXI w., w którym granice narodowe koncernów samochodowych dawno już się zatarły, warto zwrócić uwagę, kto ostatecznie ma polskie elektryki budować.

REKLAMA

Od strony stylistycznej o Izerę zadbała włoska pracownia Torino Design. Od strony technologicznej odpowiada za niego niemiecki EDAG Engineering. Nie wiadomo kto stworzy baterie, możemy jednak chyba w ciemno obstawiać, że know-how również będziemy musieli szukać za granicą. Nic dziwnego, że Izera jest dzisiaj określana nie tyle jako „narodowy samochód”, co „narodowa marka”. Bo poza kapitałem, niewiele w niej tej polskości zostało.

Dobrze, że fabryki, z których wypuszczane będą w przyszłości Izery, staną na Śląsku. To daje nadzieję, że ugruntujemy swoją pozycję jako montownia Europy. Tak samo jest zresztą w przypadku CPK. Po obmyśleniu projektu przez Holendrów czy Włochów ktoś ten beton będzie musiał wylać. Samo się przecież nie zrobi. Wielkie projekty dumnej Polski budują nam zagraniczni fachowcy. Ot, tyle zostaje z naszego narodowego stroszenia piórek.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA