REKLAMA
  1. bizblog
  2. Podróże

Co trzeci lot zostanie odwołany. Linie lotnicze już wiedzą, co stanie się na polskim niebie

Jak w praktyce ma wyglądać zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Polską? Oczywiście nie tak, że z dnia na dzień trzeba będzie odwołać wszystkie loty. Po 1 maja część kontrolerów lotu pozostanie na stanowiskach, ale braki kadrowe staną się na tyle odczuwalne, że liczba operacji lotniczych zostanie drastycznie ograniczona. Eurocontrol powiedziała liniom lotniczym, jak wyglądają jej plany wobec polskiego nieba.

22.04.2022
10:12
Co trzeci lot zostanie odwołany. Linie lotnicze już wiedzą, co stanie się na polskim niebie
REKLAMA

Jeżeli związek zawodowy kontrolerów i Polska Agencja Żeglugi Powietrznej nie dogadają się, Eurocontrol rozpocznie procedurę massive cancellation. Taką informację przekazał podczas posiedzenia komisji infrastruktury szef Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotr Samson.

REKLAMA

Na początku kwietnia z PAŻP odeszło 44 kontrolerów. Kolejnych 136 jest na wypowiedzeniu, które mija z końcem miesiąca. Dotychczasowe negocjacje nowej prezes Agencji Anity Oleksiak z przedstawicielami związku zawodowego nie przyniosły rezultatu i po trzech tygodniach rozmów do porozumienia między obiema stronami wciąż jest daleko. Kolejna tura rozmów ma ruszyć w piątek o godz. 11.00

Eurocontrol chce zamknąć polskie niebo

W PAŻP wybuchła panika. Agencja przygotowuje plan awaryjny. W tym samym czasie do roboty wzięła się Eurocontrol czyli Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej. Serwis Fly4free.pl dowiedział się, że linie lotnicze dostały informacje dotyczące szczegółów organizacji ruchu powietrznego nad Polską.

Najgorszy scenariusz zakłada ograniczenie godzin, w których przestrzeń powietrzna jest otwarta nad Warszawą do 7,5 dziennie. Liczba operacji lotniczych, czyli przylotów, odlotów i przelotów zostanie ograniczony z 500 do 160 na dobę. W ten limit wliczałyby się jednak również loty wojskowe, rządowe i cargo. I tak niewielki limit uszczuplałby więc każdy samolot, nawet jeżeli przemieszcza się nad Polską jako krajem tranzytowym.

Serwis pisze, że porty regionalne nie powinny odwoływać połączeń, a problemy skupią się głównie w portach w Modlinie i na Okęciu.

Kontrolerzy spoza Warszawy skarżą się na PAŻP

To jednak stan wiedzy na dzisiaj. Nie wiadomo, jak w najbliższej przyszłości zareagują kontrolerzy lotów z innych lotnisk. W czwartek Ogólnopolski Związek Zawodowy Służb Ruchu Lotniczego opublikował na swojej stronie komunikat, prosząc, by nie skupiać uwagi wyłącznie na warszawskich kontrolerach. Bo choć to właśnie oni masowo odchodzą z pracy, to zarzuty wobec PAŻP ma cała Polska.

Kontrolerzy regionalni zgłaszają od lat między innymi braki w wyposażeniu.  W części lotnisk brakuje zobrazowania radarowego, a nawet systemu ATIS czy VCS (Voice Communication System). Choć trudno to sobie  wyobrazić, są lotniska jak choćby Bydgoszcz lub Zielona Góra, gdzie kontrolerzy do dziś pracują bez stałych łączy, posługując się przestarzałymi aparatami telefonicznymi. W praktyce oznacza to, że kontroler „proceduralny” nie ma możliwości obserwacji na radarze nadlatujących samolotów, a jedynie prowadzi je dzięki komunikatom załogi

– czytamy.
REKLAMA

Kontrolerzy dodają, że system ATIS to automatyczna informacja przekazywana załogom o pogodzie czy warunkach startów i lądowań. Ich zdaniem lotnisko w Lublinie, które dziś jest jednym z dwóch kluczowych dla bezpieczeństwa państwa, pracuje bez radarów, a na rzeszowskim kontrolerzy nie zostali przeszkoleni z ich obsługi. Z kolei krakowskim kontrolerom zablokowano niedawno na końcowym etapie i bez żadnego racjonalnego powodu wdrażanie reformy wewnętrznego układu przestrzeni oraz systemu pracy.

Zmiany są konieczne i tak naprawdę już spóźnione

– alarmują kontrolerzy.
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA