REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Chiny stawiają wiatraki, które mogłyby zasilić dwie Polski. Tak reagują na wysokie ceny węgla

Chiny budują instalację OZE, która ma dostarczyć do systemu energetycznego 100 gigawatów. Inwestycja realizowana na pustyni Gobi składać się będzie z szeregu wiatraków i paneli słonecznych. Miejscowe media ekscytują się, że to więcej niż cała moc wiatrowa i słoneczna w Indiach. Z naszej perspektywy – to jakieś dwa razy więcej niż cały polski system energetyczny.

23.10.2021
9:46
Chiny stawiają wiatraki, które mogłyby zasilić dwie Polski. Tak reagują na wysokie ceny węgla
REKLAMA

Potężne elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne budowane na piasku i skale. Zielone gigawaty wtłoczone do chińskich gniazdek. Na szczycie przywódców ONZ ds. Bioróżnorodności prezydent Xi Jinping zapowiedział, że jego kraj czeka szybka transformacja miksu energetycznego.

REKLAMA

Xi Jinping dość oszczędnie gospodaruje jednak informacjami. Nie wiemy na przykład, gdzie owa instalacja będzie zlokalizowana. Bloomberg spekuluje, że optymalnym miejscem są zachodnie Chiny, gdzie istniejące linie energetyczne przecinają się z głównymi centrami popytu na wschodzie.

Chiny boją się o zapasy węgla

Serwis South China Morning Post zauważył natomiast, że słowa prezydenta zgrały się z niedawnymi deklaracjami premiera Li Keqianga, który stwierdził, że szybka budowa instalacji wiatrowych i słonecznych może zabezpieczyć dostawy energii. To ostatnie jest dla gospodarki podwójnie ważne. Chiński smok dostał potężnej zadyszki w związku z potężnym niedoborem prądu, który odciął od energii fabryki i część gospodarstw domowych.

Ceny węgla biją rekordy nienotowane od prawie trzech lat. Pekin stara się łatać deficyt, dając zielone światło na zwiększenie wydobycia w kopalniach. Mówi się, że w akcie desperacji Xi Jinping może nawet sięgnąć po czarne złoto z Australii. Te same, na które lider Chin obraził się po tym, jak Canberra zaczęła przebąkiwać o konieczności ustalenia, skąd tak naprawdę pochodzi koronawirus.

Pekin postawił na OZE

Problemy z dostawami węgla tylko przyspieszają kierunek, w którym idzie chiński rząd. Pekin nie ma wątpliwości, że energetyczna przyszłość kraju należy do odnawialnych źródeł energii.

REKLAMA

Xi Jinping chce, by w 2030 r. jedna czwarta energii była produkowana bez spalania paliw kopalnych. Dekada to także okres, w którym zużycie węgla w Chinach ma osiągnąć swoje maksima. Całkowity potencjał OZE ma wtedy sięgnąć 1200 GW. Pod koniec ubiegłego roku był on szacowany na nieco ponad 500 GW do 2060 r. Państwo Środka ma być neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla.

Niewykluczone jednak, że tegoroczne zawirowania tylko zmotywują chiński rząd do przyspieszenia transformacji. Jak widać, węgiel nie jest surowcem, na którym można byłoby bezgranicznie polegać. W ciągu roku jego ceny wzrosły o 40 proc. W efekcie analitycy Goldman Sachs ścięli tegoroczne prognozy wzrostu PKB z 8,2 proc. do 7,8 proc.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA