REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes
  3. Zakupy

Podwyżki nie odpuszczają. Kolejny miesiąc ceny w sklepach uparcie pną się w górę

Już drugi miesiąc z rzędu inflacja znajduje się powyżej celu inflacyjnego Narodowego Banku Polski. Ostatni raz ceny szybowały tak w górę w październiku 2012 r.

07.08.2019
11:28
inflacja poszła w górę
REKLAMA

W czerwcu, pierwszy raz od 2012 r., nie udało się osiągnąć zakładanego celu przez NBP. Inflacja rośnie od początku roku, kiedy w styczniu była większa 0,7 proc., a już w czerwcu 2,6 proc. patrząc rok do roku. Eksperci przewidywali, że ceny w Polsce będą dalej rosnąć. 

REKLAMA

W najbliższych miesiącach można spodziewać się stabilizacji inflacji w okolicach celu. Wyraźniejsze przyspieszenie zacznie się w listopadzie i na koniec roku inflacja zbliży się do 3 proc. W 2020 r. możliwe jest przejściowe przekroczenie 3,5 proc., w zależności od kształtowania się cen energii – przewidywał Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

W lipcu inflacja dalej w górę.

Po wstępnych szacunkach GUS wychodzi na to, że te prognozy o dalszych wzrostach nie były wcale na wyrost. Okazuje się, że inflacja w lipcu zwiększyła się o 2,9 proc. patrząc rok do roku. A na tak wysokim poziomie ostatni raz była w październiku 2012 r.

Na taki a nie inny wynik bezsprzecznie wpływ miały zdecydowanie większe od zakładanych wzrosty cen żywności i napojów bezalkoholowych. W czerwcu kształtowały się na poziomie 5,7 proc. r/r, a w lipcu już 6,8 proc. Poszła w górę też cała inflacja bazowa: z 1,9 proc. r/r w czerwcu do 2,1 proc. w lipcu.

A może być jeszcze gorzej.

Znawcy tematu radzą, żeby do wyższych cen lepiej się przyzwyczaić, bo szybko nas raczej nie opuszczą. Jak prognozują eksperci Credit Agricole w serwisie wiadomoscihandlowe.pl, inflacja w trzecim kwartale może być na podobnym poziomie, jak teraz i rok do roku wynieść 2,4 proc. W całym 2019 r. zaś powinna osiągnąć wartość 2,1 proc. 

Ceny w przyszłym roku uzależnione od prądu.

Ale już w przyszłym roku obecne ceny możemy wspominać z rozrzewnieniem. Wszystko za sprawą Unii Europejskiej, która uparcie dąży do zapowiedzianej neutralności klimatycznej w 2050 r. Jak reaguje na to sam rynek widać, jak na dłoni od miesięcy. Wszak jeszcze rok temu ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla kształtowały się na poziomie 5–6 euro za tonę. Dzisiaj to już prawie 30 euro.

Teraz przed podwyżkami z tego wynikającymi osłonił nas rząd. Nie ma jednak co na to liczyć też w przyszłym roku. Lepiej brać pod uwagę, że trzeba będzie do własnego portfela sięgać jeszcze głębiej. Wszystko wskazuje na to, że będziemy świadkami takich wzrostów, jak w tym roku w przypadku chociażby cebuli, za której kilogram trzeba zapłacić najwięcej od 2004 r.

REKLAMA

W strefie euro odwrotny kierunek.

Okazuje się, że w samej strefie euro jest zupełnie inna sytuacja. Otóż tam inflacja zamiast tak jak w Polsce rosnąć - sprawia psikusa i maleje. W czerwcu, patrząc rok do roku, było to 1,3 proc. A w lipcu już tylko 1,1 proc. Ceny usług nieznacznie spadły: w czerwcu 1,6 proc. r/r, a w lipcu jedynie 1,2 proc. Lekko za to urosły ceny żywności: z 1,6 proc. r/r w czerwcu do 2,0 proc. w lipcu. Eksperci przewidują, że przynajmniej w strefie euro ów spadkowy trend ma utrzymać się też w trzecim kwartale tego roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA