REKLAMA
  1. bizblog
  2. Transport /
  3. Energetyka

To koniec takich cen paliw? Wystarczyło kilka dni, a wszystko znów się zmieniło

To był dobry tydzień dla polskich kierowców. W tym czasie obniżyły się wszystkie ceny paliw na stacjach. Najbardziej spadł diesel - bo aż o 7 proc. w skali całego miesiąca. Ale na kolejne zniżki na razie nie ma co liczyć. Analitycy rynku mówią raczej o stabilizacji sytuacji, co też sugerują ceny ropy, które od tygodnia idą systematycznie w górę.

03.03.2023
15:21
ceny-paliw-moga-spasc-o-kilka-groszy
REKLAMA

Eksperci są wyjątkowo zgodni: na kolejne obniżki cen paliw, w tym głównie oleju napędowego, raczej nie ma co liczyć w następnych dniach. A i tak w lutym kierowcy raczej nie mieli powodów do narzekania. Jak wyliczają to analitycy z Reflex: ceny diesla spadły o 54 gr/l i są o 41 gr/l wyższe od ceny benzyny bezołowiowej 95, za którą płacimy średnio 6,70 zł/l.

REKLAMA

W stosunku do ubiegłorocznego maksimum benzyna jest tańsza o 1,27 zł/l. Z kolei ceny diesla są niższe o ubiegłorocznego maksimum o blisko 1 zł/l - wylicza Urszula Cieślak, analityk rynku paliw z Reflex.

I takie ceny mają też obowiązywać w najbliższym czasie. Diesel nie powinien już tracić, przynajmniej tak dużo. Cena benzyny też powinna się ustabilizować.

Ceny paliw zależą od regionu Polski?

Eksperci z serwisu e-petrol.pl zwracają uwagę na jedną rzecz. Otóż ceny paliw spadały w tym tygodniu, ale nie tak samo równomiernie w całym kraju. 

Aktualnie obserwujemy spore różnice w cenach w ujęciu regionalnym, ale także na poszczególnych mikrorynkach dynamika zmian mogła się istotnie różnić - przekonuje dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.

Najmocniej, bo aż o 14 groszy potaniał olej napędowy i jego średnia ogólnopolska cena na początku marca wyniosła 7,14 zł/l. Ale nie brakuje w Polsce stacji, na których diesel można kupić nawet za mniej niż 7 zł. Z kolei benzyna Pb95 jest tańsza o ok. 3 gr i teraz jej litr kosztuje średnio 6,69 zł, a autogaz potaniał o ok. 6 gr i jest średnio po 3,19 zł.

Na rynku ropy panuje optymizm. Na razie

REKLAMA

Na rynku ropy widzimy ewidentne odrabianie wcześniejszych strat. Jeszcze na początku tygodnia ropa Brent była w okolicach 81,50 dol. Z kolei baryłkę WTI można było kupić za ok. 75 dol. Ale wystarczyło kilka dni, a po tych cenach nie ma nawet śladu. Brent obecnie jest po ok. 84,50 dol., a WTI jest za mniej więcej 78 dol. Skąd te nagłe zwyżki? Z dobrych nastrojów inwestorów. Głównie dzięki mniejszym obawom o podwyżki stóp procentowych w USA i niegasnącą ciągle wiarę w rosnący popyt w Chinach. Bo też są ku temu solidne podstawy. Jak podaje Reuters: aktywność produkcyjna w Chinach wzrosła w zeszłym miesiącu w najszybszym tempie od ponad dekady. Z kolei import morski rosyjskiej ropy do Chin osiągnie w marcu rekordowy poziom. I o ile ostatnie doniesienia z USA (m.in. te o bezrobociu) też uspokajają, to z kolei dane o europejskiej inflacji raczej działają całkiem odwrotnie. 

Europejski bank centralny może nadal podnosić stopy procentowe poza marcowym posiedzeniem za dwa tygodnie - uprzedza ING Economics.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA