REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Spada cena węgla. Analitycy ostrzegają, że to cisza przed burzą

W swoim najnowszym opracowaniu Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP) twierdzi, że koniec roku był wyjątkowo spokojny dla rynku węgla. Ale to się może za chwilę zmienić. Wszak nie na darmo Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) mówi o większym zapotrzebowaniu na węgiel w minionym roku i w kolejnych latach też. Decydująca ma być sytuacja w Chinach, które ponownie otwierają się na import surowca.

11.01.2023
13:41
PGG-transformacja-energetyczna-zarobki-gornikow
REKLAMA

Może i ONZ coraz sprawniej organizuje swoje szczyty klimatyczne, ale te w żaden sposób nie przekładają się na światowe odchodzenie od paliw kopalnych, co ma być najprostszą receptą na przynajmniej wyhamowanie globalnego ocieplenia. Wszak zgodnie z wyliczeniami MAE światowe zużycie węgla w 2022 r. wzrosło o 1,2 proc. i pierwszy raz w historii przekroczyło 8 mld ton w ciągu 12 miesięcy. I taki poziom zużycia ma obowiązywać co najmniej do 2025 r. Tym samym tak po prawdzie w następnych latach nic się w energetycznej układance nie zmieni. 

REKLAMA

Węgiel pozostanie największym pojedynczym źródłem emisji dwutlenku węgla w globalnym systemie energetycznym - przewidują analitycy ARP.

Rynek węgla: Chiny znowu otwierają się na import

Dlatego eksperci z ARP twierdzą, że obecnie mamy do czynienia na rynku węgla z ciszą przed burzą. Po covidowym zamknięciu do gry bowiem wracają Chiny. Pekin chce jak naszybciej uzupełnić krajowe braki węgla i znowu otworzyć się na import surowca. A przecież do tej pory mniejsze zapotrzebowanie energetyczne Państwa Środka pomagało też Europie, która musiała sobie szybko poradzić z mniejszymi dostawami węgla z Rosji. Dlatego tylko w listopadzie ub.r. import węgla do Europy wzrósł o 36,2 proc., w porównaniu z przedostatnim miesiącem 2021 r. To wzrost o 22 mln t - do poziomu 83 mln t. Ale skoro Chiny chcą więcej kupować węgla za granicą, to w innych regionach zacznie go brakować. Takie zaś zjawisko, jak twierdzi ARP, może wywołać także fatalne skutki dla mniejszych światowych importerów. Z kolei w Europie węglowego apetytu nie wyhamują źródła bezemisyjne. Przynajmniej w najbliższych latach. 

Mimo wielu wysiłków podejmowanych na rzecz przejścia na gospodarkę niskoemisyjną, zapotrzebowanie na surowiec w kolejnych latach nie będzie miało tendencji spadkowej. Wysokie ceny gazu zwłaszcza w Europie, pozwolą na utrzymanie wysokich, ale mimo wszystko konkurencyjnych cen węgla w stosunku do innych nośników - czytamy w rocznym sprawozdaniu MAE.

W 2023 r. swój szczyt powinna osiągnąć też globalna produkcja energii z węgla. Już w 2022 r. spuchła do rekordowych ok. 10,3 terawatogodzin. Dopiero po 2025 r. ta produkcja powinna spadać poniżej poziomów z ub.r.

Cena węgla spada już drugi miesiąc

Jak na to wszystko zareaguje cena węgla? W minionych 12 miesiącach byliśmy świadkami wielu rekordów w tym względzie. W marcu 2022 r. za jedną tonę w portach ARA przyszło płacić prawie 460 dol. W Polsce ceny surowca dla energetyki zawodowej i ciepłownictwa rosły w miarę spokojnie tylko do sierpnia 2022 r. Wtedy te dla energetyki (indeks PSCMI 1) spuchły z ok. 344 zł za tonę do ok. 641 zł. A dla ciepłownictwa (PSCMI 2) z ok. 455 zł do ponad 1338 zł.

REKLAMA

Tymczasem od przełomu listopada i grudnia jesteśmy świadkami tendencji spadkowej w przypadku europejskich cen. Wtedy w portach ARA tona czarnego złota kosztowała ok. 279 dol. Granicę 200 dol. pokonano parę tygodni temu - 20 grudnia 2022 r. Teraz tona węgla kosztuje 171 dol. Rok temu zaś, w styczniu 2022 r., cena wahała się między ok. 120 a 140 dol.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA