REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Chcieli zarobić na spadkach CD Projektu. Spotkała ich przykra niespodzianka

Analitycy wieszczyli, że akcje polskiej spółki zanurkują w dół, szorciarze zacierali ręce, a amerykańscy prawnicy rzucili się do rozdrapywania ran po „Cyberpunku”. CD Projekt wszystkim zgotował jednak potężną siurpryzę. We wtorek wycena polskiego producenta rosła o 5-6 proc. Na zamknięciu za akcję CDR trzeba było zapłacić 267,65 zł, co oznacza wzrost o 4,45 proc.

22.12.2020
12:47
cd-projekt-kurs
REKLAMA

Od kilku dni nad CD Projektem zbierały się coraz ciemniejsze chmury. Gracze narzekali, że przejście „Cyberpunk 2077” na starszych konsolach jest wyzwaniem tylko dla wytrwałych.

REKLAMA

Gra straciła znak jakości „Must-Play” w serwisie Metacritic przeznaczony dla produkcji z oceną powyżej 90/100, ale największego upokorzenia doznała, gdy Sony zdecydowało się wycofać ze sprzedaży dzieła CD Projekt Red z Playstation Store. Dla produkcji, która kosztować miała 1,2 mld zł (szacunki DM BOŚ), to prawdziwa katastrofa.

Klimatu wokół polskiego producenta nie poprawiły tłumaczenia zarządu. Szef CD Projektu Adam Kiciński przyznał, że gra została wypuszczona zbyt szybko, a decydenci zignorowali uwagi programistów o potrzebie dopracowania „Cyberpunka”.

Cyberpunk albo śmierć

Giełdowa sytuacja spółki być może nie byłaby tak fatalna, gdyby nie to, że kurs CDR dosłownie wisiał od lat na oczekiwaniach związanych z nową produkcją. Inwestorzy wsłuchiwali się w każdą plotkę czy tweeta dotyczącego postępu prac.

Rafał Hirsch zauważył, że od 10 lat CD Projekt działa w ten sam sposób: zapowiada grę, a inwestorzy skupują akcję w nadziei, że okaże się ona spektakularnym sukcesem.

Tym razem ten ryzykowny model nie wypalił. A przynajmniej nie wypalił od razu, tak jak oczekiwał tego rynek. Oczywiście niewykluczone, że po jednej czy drugiej łatce „Cyberpunk” stanie się całkowicie grywalny. Produkcji sprzyja także fakt, że na pecetach i nowych konsolach spisuje się bez zarzutu. Na platformie Steam gra ma obecnie 92 proc. pozytywnych recenzji.

Sukces „Cyberpunka” stał się jednak pieśnią przyszłości. Nadwątlona wiara w nieomylność szefów CD Projekt każe teraz inwestorom ostrożnie podchodzić do kolejnych zapowiedzi. Nawet jeżeli te są wyjątkowo obiecujące.

Adam Kiciński podał, że pieniądze zainwestowane w stworzenie już się zwróciły, a analitycy przewidują, że do końca roku „Cyberpunk” może się sprzedać nawet w 15 mln kopii.

Część inwestujących uznało jednak, że to odpowiednia chwila, by rzucić się CD Projekt do gardła. Moment wydaje się sprzyjający. Amerykańskie kancelarie zapowiadają dochodzenie dotyczące oświadczeń CDR, które miały wprowadzających w błąd posiadaczy kwitów depozytowych (ADR).

 class="wp-image-1323619"

W ślad za tym na spółkę mogłaby spaść fala pozwów. I choć eksperci wskazują, że jest to raczej forma reklamy kancelarii niż rzeczywiste ryzyko dla CD Projekt, same zapowiedzi robią bardzo negatywne wrażenie.

Szorciarze nie odpuszczają

Na domiar złego (dla CD Projekt oczywiście) akcje spółki upodobali sobie szorciarze, czyli podmioty grające na spadki. Po tym, jak w poniedziałek Melvin Capital Management zwiększył pozycję krótką, zagraniczne fundusze posiadają na krótko rekordowe 2,9 proc. akcji.

Tak dużej krótkiej pozycji na akcjach warszawskiego producenta gier w historii jeszcze nie było

– kwituje serwis Stock Watch

Tego samego dnia Bank of America zmienił docelową wycenę akcji CD Projekt na… 100 zł. Na zamknięciu poniedziałkowych notowań za walor polskiej spółki trzeba było wyłożyć ponad 250 zł. Potencjał do spadków miałby być więc ogromny.

Pierwszego dnia po tych katastroficznych prognozach na przekór wszystkiemu CD Projekt rośnie. O godzinie 11.30 zyskiwał ponad 5,5 proc.

REKLAMA

Nie oznacza to rzecz jasna, że strategia szorciarzy spełzła na niczym. Kurs CD Projekt może w najbliższych dniach znów gwałtownie zanurkować w dół. Dla funduszy grających na spadki, dzisiejsze wzrosty mogą być jednak lekkim zaskoczeniem.

Inna sprawa, że dzięki mocnej przecenie akcji CDR tuż po premierze, szorciarze i tak mogą być już „zarobieni". Melvin Capital Management dzień po wyjściu Cyberpunka zmniejszył pozycję krótką, którą zajął jeszcze we wrześniu z 0,7 proc. do 0,64 proc. W tym czasie wartość akcji CD Projekt spadła z 400 zł do 320 zł.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA