REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

CD Projekt stracił instynkt samozachowawczy. Rada nadzorcza ma dostać podwyżki

Gorszego momentu nie dało się wybrać. Wiceprezes CD Projektu Marcin Iwiński zawnioskował o podwyżki dla członków rady nadzorczej. Budżetu „wiedźminów” to zanadto nie obciąży, ale wszystko dzieje się w momencie największego kryzysu wizerunkowego w historii firmy.

06.05.2021
13:37
Podwyżki w CD Projekcie. Marcin Iwiński chce wyższych pensji dla członków rady nadzorczej
REKLAMA

Dziesięć tysięcy zamiast ośmiu tysięcy złotych dla przewodniczącego i sześć tysięcy zamiast czterech tysięcy dla pozostałych członków rady nadzorczej – to zmiany wysokości wynagrodzeń, które zostaną poddane głosowaniu na Walnym Zgromadzeniu Spółki 25 maja.

REKLAMA

Rada nadzorcza CD Projektu liczy 5 osób

Łatwo więc policzyć, że podwyżki nie nadszarpną w żaden sposób budżetu lidera polskiego gamedevu. W skali miesiąca spółka będzie musiała wysupłać dodatkowe 10 tys. zł, w skali roku – 120 tys. zł.  

W normalnych okolicznościach taka decyzja przeszłaby pewnie bez echa. Gdyby „Cyberpunk 2077” został ciepło przyjęty przez graczy, komentatorzy pewnie by jej jeszcze przyklasnęli. Ale kontekst jest zupełnie inny. Choć „wiedźmini” zarobili w 2020 r. ponad miliard złotych, na horyzoncie pojawia się coraz więcej czarnych chmur.

Na ten moment większym problemem są chyba jednak problemy wewnątrz samej firmy. W serii tekstów obnażających kulisy prac nad „Cyberpunkiem” w Spider’s Web+ pokazaliśmy, jak wyciskanie pracowników wpisało się w kulturę pracy CD Projektu. Tzw. crunch szybko przestał być wyjątkiem, tymczasową mobilizacją przed targami lub premierą, stając się codziennością dla osób pracujących najpierw nad kolejnymi częściami „Wiedźmina”, a później – „Cyberpunka”.

W firmie miało także dochodzić do mobbingu

Tuż po naszej publikacji z pracy w CD Projekcie zrezygnował Konrad Tomaszkiewicz, architekt trzeciej części „Wiedźmina” i „Cyberpunka”. Oficjalnie wewnętrzne śledztwo nie wykazało żadnych nieprawidłowości w jego relacjach z podwładnymi. Sam Tomaszkiewicz przyznał jednak w mailu, że wiele osób pracując z nim „odczuwa strach, stres czy dyskomfort”.

Podsumujmy całość, żeby to właściwie wybrzmiało. CD Projekt schrzanił „Cyberpunka” w wersjach na starsze konsole do tego stopnia, że gra została wycofana z PS Store. Kolejne poprawki, jak pisał Szymon Radzewicz, niewiele tu zmieniły. Nie wiadomo, czy „Cyberpunka” w ogóle uda się jeszcze uratować, a to warunek sine qua non uratowania drastycznie spadającej sprzedaży.

Polska firma mocno nadwątliła swój kredyt zaufania u graczy, ale od razu ogłosiła, że rusza z pracami nad nową produkcją. I gdy wszyscy zaczęli napalać się na nową odsłonę „Wiedźmina”, z firmy odchodzi jedna z najważniejszych postaci.

Tak, ta która miała być mózgiem prac nad „Wiedźminem"

W tak zwanym międzyczasie zarząd CD Projektu (który wcześniej przyjął na siebie winę za zbyt szybkie wypuszczenie gry na rynek) uznał, że dobrym pomysłem będzie przyznanie sobie ogromnych premii. A teraz, na dokładkę, ma zamiar podnieść pensje radzie nadzorczej. Chwilę po tym, jak Bloomberg ujawnił, że szeregowi pracownicy zostali relatywnie słabo nagrodzeni za ciężką harówkę nad „Cyberpunkiem”.

Liderzy „wiedźminów” stracili chyba resztki instynktu samozachowawczego.

REKLAMA
 class="wp-image-1427176"

Kurs CD Projektu kontynuuje tymczasem rajd w dół. W czwartek wczesnym popołudniem wartość spółki spadała o prawie 2,5 proc. – do 157 zł. Pal licho porównywanie ze sławnym poziomem 460 zł za walor, który Polacy osiągnęli na chwilę tuż przed premierą. Tylko od końca marca kurs CDR zleciał o 80 zł. A podstaw do odbicia na razie nie widać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA