REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Blackout wisi w powietrzu. Banki w Europie szykują się na najgorsze, Polska radzi: miej latarkę i świeczki

JPMorgan w swoich europejskich hubach w Londynie i Frankfurcie przeprowadził już symulację przerw w dostawach energii. To scenariusz, na który coraz poważniej przygotowuje się cała Europa. Polska też, nawet jeżeli rząd milczy w tej sprawie jak zaklęty. Jednak wygadał się Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej, który mówi wprost: przerwy w dostawach zbliżają się do nas bardzo szybko.

14.09.2022
16:29
REKLAMA

Wraz ze zbliżaniem się sezonu grzewczego kryzys energetyczny nabiera tempa. Wytwarzanie energii z własnego węgla kosztuje nas najmniej, bo jakieś 16-17 zł za GJ. Ale już z tego zamorskiego, sprowadzanego m.in. z Indonezji i Kolumbii, jest znacznie drożej, bo ok. 46-50 zł. Z kolei koszt wytworzenia 1 GJ z gazu jest na poziomie 250-300 zł. 

REKLAMA

To gigantyczne koszty, z którymi państwa europejskie mają problem - przyznaje Tomasz Rogala, szef PGG w rozmowie z portalem wnp.pl.

Dodaje, że chociaż nikt w Polsce jeszcze nie wyobraża sobie przerw w dostawach energii, to takie niebezpieczeństwo coraz bardziej się do nas zbliża. Zdaniem Rogali tego typu wstrząsy na rynku energii będą pojawiać się systematycznie, o ile Komisja Europejska nie zmieni swojej dotychczasowej polityki i nie pozwoli poszczególnym krajom członkowskim na organizowanie we własnym zakresie swoich miksów energetycznych do 2050 r.

Blackout w Polsce? Rząd ostrzega

Blackout w tym roku groził nam już parę razy. Niebezpiecznie było m.in. na początku lipca, kiedy Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. nie posiadały żadnych rezerw i musiały wspomagać się importem energii. Potem była awaria w bloku 910 MW w Elektrowni Jaworzno i znowu zrobiło się nieciekawie. To wszystko działo się latem, a jesienią i zimą może być znacznie trudniej. 

Bez odbudowy rezerw węgla kamiennego, w okresie jesienno-zimowym mogą pojawiać się problemy z zaopatrzeniem bloków w paliwo - przyznaje Beata Jarosz-Dziekanowska, rzeczniczka PSE.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa też przestrzega przed blackoutem, ale zaznacza, że ta informacja ma jedynie charakter edukacyjny i prewencyjny. RCB radzi trzymać w łatwo dostępnym miejscu dokumenty, ale także apteczkę, latarkę i świeczki. Dobrze też wyposażyć się wcześniej w przenośną ładowarkę, np. powerbank. Należy również zabezpieczyć zapasy jedzenia, których przechowywanie i przygotowanie nie wymaga prądu. 

Banki i ubezpieczyciele w Europie szykują się na najgorsze

Tymczasem, jak donosi Reuters, przygotowania do blackoutu to coraz popularniejsze działania na terenie całej Europy. Szczególnie banki chcą wiedzieć, jak się zachować w przypadku możliwych przerw w dostawach energii.

Moim głównym zmartwieniem są kaskadowe skutki dla społeczeństwa związane z awariami bankomatów lub transakcji bezgotówkowych. Podobnie jest z zależnościami, jakie banki mają od innych usług, takich jak internet - martwi się Gianluca Pescaroli, profesor ciągłości operacyjnej i odporności na katastrofy w University College London.

Nic więc dziwnego, że JPMorgan w swoich europejskich hubach: w Londynie i Frankfurcie przeprowadził już symulacje przerw w dostawie prądu. Włoski bank UniCredit swoją odporność operacyjną miał testować latem. Podobnie uczynił Euronext, obsługujący francuską i włoską giełdę. Z kolei Deutsche Bank chce w swoich 1400 budynkach w Niemczech rocznie oszczędzać nawet 4,9 mln kWh energii. Z tego powodu wyłączona ma być fontanna przed przed siedzibą firmy we Frankfurcie. Na podobne kroki decyduje się znany ubezpieczyciel - szwajcarski Zurich. Tutaj też postawiono na wyłącznie dekoracyjnych odbiorników energii i na zaciemnianie biur w nocy. 

REKLAMA

Dodatkowe środki, które mogą być podjęte w przypadku pogorszenia się sytuacji energetycznej, obejmują korzystanie tylko z niektórych pięter budynków, a także wyłączenie niektórych usług, takich jak siłownia pracownicza - informuje Zurich.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA