REKLAMA
  1. bizblog
  2. Pieniądze

100 tys. nowych koparek. Sieć bitcoina nigdy nie była tak potężna. Efekty już widać na wykresie

Jeszcze dwa tygodnie temu jej wydajność torpedowały przerwy w dostawach prądu w Chinach. Teraz jednak górnicy przeszli do ofensywy.

16.05.2021
9:30
100 tys. nowych koparek. Sieć bitcoina jeszcze nigdy nie była tak potężna
REKLAMA

Moc sieci bitcoina podaje się w liczbie hashy, czyli kalkulacji na sekundę. Jeśli wynosiłaby ona 10 MH/s to znaczy, że sieć wykonuje milion operacji w każdej sekundzie. W przypadku bitcoina jest to obecnie 179 EH/s (exahashy na sekundę). Exa- to przedrostek oznaczający jedynkę i 18 zer – jest to więc miliard miliardów.

REKLAMA
 class="wp-image-1434394"
Na wieść o nowych drukarkach kurs zanurkował.

Czy to dużo? Z pewnością! Powyższej mocy nie można jednak porównywać z wydajnością najszybszych superkomputerów. Każdy z nich zaprojektowany bowiem został w określonym celu – jest wyspecjalizowany w swojej własnej niszy. Podobnie koparki bitcoina: przez cały czas liczą wynik jednego - konkretnego działania.

I właśnie ten wynik jest dowodem pracy, o który oparta jest cała bitcoinowa ekonomia. W zamian za poświecenie prądu na zasilenie koparek górnicy otrzymują opłatę. Ta wyliczana jest zgodnie z ich udziałem w górniczych komitywach i rozdzielana przy „wydobyciu” każdego, kolejnego bloku transakcji. Krótszy odstęp pomiędzy blokami oznacza, że do sieci dołączają kolejne komputery, które podnoszą jej moc obliczeniową. Sieć szybciej znajduje wynik.

Dlaczego kolejne bloki nie są wydobywane co kilka sekund?

W końcu Satoshi Nakamoto wykopał pierwszy blok na własnym komputerze przed ponad dekadą, więc na pewno nie był on demonem prędkości. Programista zadbał jednak, aby algorytm automatycznie dostosowywał trudność kryptograficznej zagadki towarzyszącej każdemu blokowi. Celem stało się utrzymanie odstępu pomiędzy blokami w okolicach 10 minut.

Krótszy odstęp to sygnał, że trzeba zwiększyć trudność. Dłuższy oznacza zaś, że zagadka stała się zbyt trudna. Właśnie to stało się w kwietniu, kiedy kopalnie w chińskim Sinciang ograniczyły dostawy prądu do centrów danych w wyniku incydentów bezpieczeństwa w miejscowych kopalniach węgla. Część kopalni – ale już tych bitcoinowych – musiało zawiesić swoją działalność na tydzień. Spadła ogólna moc sieci, a to spowodowało, że konieczne stało się dostosowanie algorytmu.

2 maja „trudność kopania” spadła o 12 proc. Nie był to rekordowy spadek. Ten miał miejsce w październiku 2017 roku niedługo po tzw. hard forku i powstaniu dwóch niezależnych od bitcoina kryptowalut: Bitcoin Casha i Bitcoin Golda. Sieć obniżyła wtedy trudność kopania o 21,39 proc.

Teraz mamy do czynienia z sytuacją odwrotną.

Trudność kopania bitcoina wzrosła o 21,53 proc.

Jeszcze nigdy nie mieliśmy do czynienia z tak dużym, jednorazowym skokiem. Ocenia się, że jest on wynikiem podłączenia do sieci 100 tys. nowych koparek. Na kolejną aktualizację przyjdzie nam czekać ok. dwa tygodnie. Wówczas dowiemy się czy górnikom udało się utrzymać ten trend.

REKLAMA

Informacja o zwiększeniu trudności nie wpłynęła pozytywnie na kurs bitcoina. Ten po raz pierwszy od 6 marca zameldował się poniżej granicy 49 tys. dol.

Za jednego bitcoina trzeba dziś zapłacić ok. 184 tys. zł.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA